Polacy ocenili Andrzeja Dudę. Najnowszy sondaż WP nie pozostawia złudzeń

W najnowszym sondażu United Surveys zapytaliśmy Polaków, jak oceniają działalność Andrzeja Dudy. Odpowiedź "zdecydowanie dobrze" wskazało 21,5 proc. ankietowanych. 21,6 proc. badanych uważa, że polski prezydent wykonuje swoją pracę "raczej dobrze".

Respondentów, którym nie podoba się, jak Andrzej Duda pełni swój urząd, jest znacznie więcej. "Raczej źle" ocenia go 16,5 proc. Aż 35,8 proc. przebadanych Polaków odparło, że prezydent wykonuje swoją pracę "zdecydowanie źle".

4,6 proc. ankietowanych nie było w stanie określić, jak ocenia działalność Andrzeja Dudy.

Najnowszy sondaż został przeprowadzony w dniach 18-19 listopada. W badaniu wzięła udział grupa 1000 ankietowanych. Wykorzystano metodę CATI - wywiadu telefonicznego przy wykorzystaniu komputera.

Prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu tygodnikowi "Sieci". Zapytany został m.in. o kryzys migracyjny przy polsko-białoruskiej granicy. - Musimy to podkreślać za każdym razem, to jest atak białoruskiego reżimu na odcinek granicy wspólnoty, którym zarządza Polska i za którego ochronę odpowiadają polskie władze. I Polska, jako państwo członkowskie, swoje obowiązki realizuje - powiedział Duda.

Prezydent podziękował także Straży Granicznej, żołnierzom oraz wszystkim pozostałym polskim służbom, które pracują obecnie w strefie przygranicznej. - Należą im się od Polaków głębokie wyrazy szacunku, gdyż strzegą oni nie tylko linii granicznej, lecz bezpieczeństwa nas wszystkich - tłumaczył.

Jak podkreślił, "Polska nie pęknie". - Dzięki odpowiedzialności i męstwu polskich funkcjonariuszy Policji, Służby Granicznej, dzięki żołnierzom Wojska Polskiego wytrzymamy i nie pękniemy. Naszej granicy nie udało się fizycznie przełamać. A mówimy przecież o długim odcinku, kilkusetkilometrowym. Oczywiście pojedyncze przypadki przedarcia się nie są wykluczone, ale szlaku nie ma - dodał Andrzej Duda.

W podobnym tonie wypowiadał się Mateusz Morawiecki. Premier w niedzielę odwiedził Estonię, Litwę oraz Łotwę. Podczas konferencji prasowej w Tallinie polityk zabrał głos na temat kryzysu trwającego na granicy polsko-białoruskiej. Jak poinformował, polski rząd rozważa całkowite wstrzymanie ruchu towarowego między Polską a Białorusią, aby uderzyć gospodarczo w reżim Łukaszenki.

- Rozważane są kroki o charakterze coraz bardziej poważnych sankcji gospodarczych, łącznie z zamknięciem granicy białorusko-polskiej od strony polskiej - powiedział Morawiecki. Szef rządu dodał, że Polska jest gotowa na zamknięcie kolejnych przejść granicznych.

Premier podkreślił, że "nasza obrona granicy okazała się skuteczna, ale migranci jeszcze nie wrócili". - Jesteśmy w posiadaniu bardzo drastycznego filmu, gdzie funkcjonariusze białoruscy instruują irackich i pochodzących z Bliskiego Wschodu migrantów, w jaki sposób nożem atakować polskich funkcjonariuszy. To oznacza, że scenariusze po stronie białoruskiej mogą być bardzo drastyczne - oznajmił Mateusz Morawiecki.

Przeczytaj również: Żulczyk nie przyznał się do znieważenia prezydenta. To wyraz "krytyki i zaniepokojenia"