Polska"Solidarność": nie będzie marszu w obronie demokracji i praw pracowniczych

"Solidarność": nie będzie marszu w obronie demokracji i praw pracowniczych

"Solidarność" na razie nie zorganizuje marszu w obronie demokracji i praw pracowniczych. "S" uważa, że po informacji "o możliwym porozumieniu sił parlamentarnych, zmierzającym do zakończenia kryzysu sejmowego, należy powstrzymać się od czynnych działań i dać szansę na powrót do normalności".

"Solidarność": nie będzie marszu w obronie demokracji i praw pracowniczych
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara

Stanowisko w sprawie sytuacji w kraju Komisja Krajowa Solidarności przyjęła podczas nadzwyczajnego posiedzenia w poniedziałek wieczorem w Gdańsku.

Na wtorek przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda zapowiadał podanie terminu marszu w obronie demokracji i praw pracowniczych. Zastrzegł przy tym, że nie będzie to manifestacja poparcia dla rządu, czy dla PiS.

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" w pierwszym zdaniu swego stanowiska podkreśliła, że "z niepokojem obserwuje wydarzenia ostatnich tygodni rozgrywające się w Sejmie RP oraz w stolicy i innych miastach kraju".

"NSZZ Solidarność, biorąc pod uwagę informację o możliwym porozumieniu sił parlamentarnych zmierzającym do zakończenia kryzysu sejmowego uważa, że należy powstrzymać się od czynnych działań i dać szansę na powrót do normalności" - głosi stanowisko władz związku.

Rzecznik prasowy KK "Solidarności" Marek Lewandowski powiedział, że "dziś jest bardzo prawdopodobne, że do tego porozumienia dojdzie więc wszystkie strony powinny powściągać emocje, powinny prowadzić działania, które nie będą tego eskalowały, bo przecież celem jest normalność a nie tworzenie różnych zdarzeń czy akcji, które by to wszystko pogłębiały".

- Mamy informacje, które dają nadzieję, że dojdzie do porozumienia i zakończenia tego kryzysu, przede wszystkim sejmowego - dodał.

- Wszystkie strony tego konfliktu powinny tonować emocje, powinny w tym momencie powstrzymywać się od czynnych działań, dlatego zdecydowaliśmy, że na razie nie będziemy wychodzić na ulice, nie będziemy organizować czynnych akcji - powiedział Lewandowski.

Podkreślił, że związek cały czas przygląda się sytuacji. - I jeżeli to, czego jesteśmy świadkami, czy czego byliśmy świadkami do tej pory, będzie eskalowało i będzie dalej miało miejsce, wtedy wrócimy do tych planów, które zapowiadaliśmy przed świętami - zaznaczył rzecznik KK NSZZ "Solidarność".

"Narracja opozycji, która sama nazywa siebie opozycją totalną, ma na celu stworzenie wrażenia totalnego chaosu w kraju. Metoda ta obliczona jest na wywołanie konfrontacji społecznej, paraliżu państwa, a w konsekwencji na przejęcie władzy" - czytamy w stanowisku "Solidarności". Związek zaznaczył, że "ten sposób działania niemający nic wspólnego z demokracją i niszczący kulturę polityczną, niezbędną do funkcjonowania demokratycznych instytucji, nie może być akceptowany".

"Solidarność" w swoim stanowisku zastrzega, że nie chodzi o obronę "tej czy innej partii politycznej, ale o obronę podstawowych zasad społeczeństwa i państwa demokratycznego".

Związek przyznaje, że "zrealizowanie przez obecną ekipę rządzącą wielu z postulatów związkowych i społecznych, stanowi nadzieję na dalsze kontynuowanie prospołecznej polityki państwa".

"Solidarność" apeluje o "uszanowanie zasad demokracji konstytucyjnej, zaprzestanie totalnej opozycji wobec decyzji polskiego społeczeństwa wyrażonej przy urnach wyborczych". Jednocześnie przestrzega, że "każde naruszenie tych zasad, zmierzające do paraliżu funkcjonowania państwa, spotka się ze zdecydowaną reakcją Związku".

Treść stanowiska została opublikowana na stronie portalu internetowego Tygodnika Solidarność tysol.pl.

Spotkanie liderów partii

O godz. 14 kolejne spotkanie liderów partii politycznych zasiadających w Sejmie w sprawie rozwiązania kryzysu parlamentarnego. W poniedziałkowych rozmowach nie wziął udziału szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Wiadomo już, że na dzisiejszych też go nie będzie.

- Będziemy wszędzie tam gdzie marszałek spróbuje zorganizować posiedzenie. Nasza forma protestu się nie zmienia i nie weźmiemy udziału w tym spotkaniu - powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.

- Nie jest się marszałkiem jednej partii, ale całego Sejmu. My jesteśmy w sali plenarnej i będziemy tam bo uważamy, że ogłoszona przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego przerwa jeszcze się nie skończyła - zapowiedział Schetyna. - Czekamy na kontynuację 33. posiedzenia Sejmu - dodał.

solidarnośćmarszgrzegorz schetyna
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (107)