Śmierć Kamila z Częstochowy. Lekarz chłopca zamieścił wpis
Polska wciąż żyje sprawą Kamilka, który zmarł w poniedziałek. Dziecko przez miesiąc walczyło o życie w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Chirurg dr Andrzej Bulandra, który opiekował się 8-latkiem, opublikował podziękowania dla współpracowników.
8-letni Kamil na początku kwietnia w ciężkim stanie trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Chłopiec został skatowany przez ojczyma, miał rozległe oparzenia twarzy, tułowia oraz kończyn. Lekarze przez miesiąc walczyli o jego życie. Niestety, w poniedziałek Kamil zmarł.
Chirurg opiekujący się Kamilem dziękuje za wsparcie
Koordynator Centrum Urazowego dla Dzieci w katowickim szpitalu dr Andrzej Bulandra opublikował wpis, w którym podkreślił, że jest wdzięczny za wszelkie podziękowania za opiekę nad Kamilem, które do niego kierowano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeżyła piekło przemocy w dzieciństwie. "Pamiętam siniaki, pręgi na skórze i ten wstyd"
Medyk podkreślił, że podziękowania należą się całemu personelowi Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka, a w szczególności lekarzom, pielęgniarkom i innym pracownikom Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii, Oddziału Chirurgii i Urologii, Bloku Operacyjnego, Oddziału Kardiochirurgii, Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, a także "licznym konsultantom, rehabilitantom, radiologom, diagnostom laboratoryjnym i innym osobom zaangażowanym w opiekę nad Kamilem".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Śmierć 8-letniego Kamila z Częstochowy
Sprawa maltretowania chłopca wyszła na jaw po zgłoszeniu złożonym przez biologicznego ojca dziecka 3 kwietnia. Interweniowała policja. 8-letniego Kamilka z ciężkimi obrażeniami przetransportowano do szpitala śmigłowcem. Dziecko miało rozległe oparzenia głowy, tułowia oraz kończyn. Chłopiec zmarł w poniedziałek z powodu postępującej niewydolności narządowej.
Prokurator zarzucił ojczymowi dziecka, 27-letniemu Dawidowi B., że 29 marca usiłował pozbawić życia swojego pasierba, polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. Po śmierci Kamila minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wydał polecenie, by zmieniono kwalifikację czynu.
W sprawie zarzuty usłyszała także matka dziecka, a także wuj i ciotka.
Czytaj więcej: