Śmieci przed mieszkaniem posła. "Mam parę rzeczy na korytarzu i będę je miał"
Poseł Dobromir Sośnierz trzyma przed swoim mieszkaniem w bloku w Katowicach śmieci. Przeszkadza to sąsiadom, którzy apelują do administracji. W rozmowie z Wirtualną Polską Sośnierz przekonuje, że to "sąsiedzka sprzeczka". Przyznaje jednak, że składuje "makulaturę". - Mam parę rzeczy na korytarzu i będę je miał - mówi.
26.05.2023 | aktual.: 26.05.2023 14:18
"Gazeta Wyborcza" poinformowała, że poseł Wolnościowców (dostał się do Sejmu z list Konfederacji) Dobromir Sośnierz przed swoim mieszkaniem na osiedlu Kokociniec w Katowicach składuje między innymi makulaturę oraz inne rzeczy nadające się do wyrzucenia.
Przeszkadza to innym mieszkańcom. Jedna z sąsiadek w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przekonuje, że do posła "nic nie dociera". - Trzyma nawet śmieci, bo uznał, że będzie je segregował na korytarzu, podczas gdy wszyscy segregują w domu - mówi.
Administracja wielokrotnie upominała posła, jednak ten wyśmiewał te próby i miał także grozić sądem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sośnierz: to sąsiedzka sprzeczka
Poseł Dobromir Sośnierz w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdził, że nie przypomina sobie, by kierował wobec administracji takie groźby. - Pewnie pani luźno powiązała inny wątek, gdy mi zablokowali inne rzeczy - mówi.
Jak udało się nam dowiedzieć, poseł miał nielegalnie zajmować komórkę pod schodami, gdzie składował różne przedmioty. Administracja pod koniec 2020 roku zawartość tego schowka przeniosła do suszarni, a następnie wywiozła. Sośnierz ściągnął je z powrotem, za co musiał zapłacić.
Według posła cała sprawa ze śmieciami przed jego mieszkaniem to "sąsiedzka sprzeczka spowodowana przez babę, która szuka powodów do kłócenia się". - Ludzie zawsze trzymali rzeczy na korytarzu. Ta pani się wprowadziła i zaczęła narzekać, wzywać kontrole, straż pożarną - opowiada.
Zobacz także
Mieszkańcy przyznają, że "zdarzy się, że ktoś szafkę przed mieszkaniem położy". - Ale to nie są śmieci. Przepisy przeciwpożarowe dotyczą wszystkich - mówią sąsiedzi. Według informacji Wirtualnej Polski problemy ze "składowiskiem Sośnierza" zgłaszało więcej osób niż tylko jedna sąsiadka.
- Przed mieszkaniem stoją jakieś kartony, puszki, segreguje tworzywa sztuczne. Nawet karton po pizzy leży, jakby nie można było go wyrzucić do kosza - mówią. - Czasem robactwo wychodzi z jego rzeczy, jakieś muchy - opisuje jedna z sąsiadek.
Dobromir Sośnierz twierdzi, że przed jego mieszkaniem "leży trochę makulatury". - Mam parę rzeczy i będę je miał - mówi.
Dodał, że obecnie rzadko bywa w mieszkaniu, przed którym zrobił składowisko, gdyż kupił dom, do którego się wprowadza.
Czytaj więcej:
Źródło: WP, "Gazeta Wyborcza"