Śledczy ponownie wzywają Donalda Tuska na przesłuchanie
Szef Rady Europejskiej został wezwany na przesłuchanie przez prokuratorów ze specjalnego zespołu, który wyjaśnia przyczyny katastrofy w Smoleńsku. Donald Tusk wezwanie odebrał, ale nie może we wskazanym terminie pojawić się w Polsce. Ustalana jest kolejna data.
- Prokuratorzy z zespołu numer jeden Prokuratury Krajowej wezwali w charakterze świadka Pana Donalda Tuska do postępowania prowadzonego ws. niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, polegającego m.in. na nieprzeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy - powiedziała prokurator Ewa Bialik, rzecznik Prokuratury Krajowej.
- Na początku lipca jest wyznaczony termin, prokuratura przysłała wezwanie, z tego co pamiętam to jest 5 lipca - potwierdził pełnomocnik Tuska mec. Roman Giertych. Dodał, że jego klient otrzymał zawiadomienie o wezwaniu, z którego nie wynika, jakiej sprawy ono dotyczy.
Giertych zastrzegł jednak, że "nie może przesądzić, czy były premier będzie mógł stawić się w wyznaczonym terminie".
Z ustaleń portalu tvn24.pl wynika, że szef Rady Europejskiej poinformował prokuraturę, że "nie może się stawić z powodu wcześniej zaplanowanych zajęć służbowych". Dlatego ustalany jest nowy termin.
Lipcowe przesłuchanie będzie drugim w ostatnim czasie. W kwietniu były premier zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym umowy o współpracy pomiędzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
Okoliczności katastrofy smoleńskiej bada specjalny zespół w Prokuraturze Krajowej. Postępowań w tej sprawie - oprócz głównego postępowania, przejętego od zlikwidowanej prokuratury wojskowej - jest siedem.
Jak podawała Prokuratura Krajowa w siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej, jedno z postępowań dotyczy zaniechań prokuratury wojskowej - m.in. brak wniosku strony polskiej o dopuszczenie do wykonania w Rosji sekcji zwłok ofiar.
Właśnie błędy w dokumentacji medycznej sporządzonej przez rosyjskich biegłych są jednym z powodów trwających obecnie ekshumacji ofiar katastrofy. Wątpliwości pojawiły się już w 2011, dziewięć ekshumacji przeprowadzono w 2011-2012 r.; stwierdzono wówczas, że sześć ciał zostało złożonych nie w swoich grobach. Biegli, którzy wówczas przeprowadzali badania, ocenili, że błędy są w 90 proc. rosyjskiej dokumentacji medycznej. Obecnie badania zlecone przez Prokuraturę Krajową przeprowadza 14-osobowy międzynarodowy zespół ekspertów.
PK podawała, że jest jeszcze jedno, niejawne postępowanie ws. zdrady dyplomatycznej.
Kolejne śledztwo dotyczy podejrzenia poświadczenia nieprawdy w protokołach sekcji zwłok sporządzonych przez biegłych z Rosji, jak również znieważenia zwłok ofiar katastrofy. Oprócz tego prokuratorzy analizują materiały dotyczące nieprawidłowości w BOR. Jak podawano w połowie kwietnia, śledztwa toczą się w sprawie, nikomu nie postawiono w nim zarzutów.
źródło: PAP, gazeta.pl, tvn24.pl