Sławomir Nitras ukarany. Jest reakcja Beaty Mazurek
Według posła Sławomira Nitrasa kara w postaci obniżenia pensji i zakazu wyjazdu to zemsta Ryszarda Terleckiego. W obronie wicemarszałka Sejmu stanęła Beata Mazurek. - To nie był odwet - zapewniła. Nie omieszkała wytknąć politykowi PO niewłaściwego zachowania.
08.06.2018 | aktual.: 28.03.2022 09:37
Sławomir Nitras przez trzy miesiące będzie otrzymywał połowę pensji. Ponadto, ma zakaz wyjazdu do Turcji z misją obserwacyjną tamtejszych wyborów prezydenckich i parlamentarnych Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE. Dlaczego? Chodzi o jego zachowanie w Sejmie, które Prawo i Sprawiedliwość uważa za nieakceptowalne. Tak jak wicemarszałek Sejmu, rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
O karze poinformował sam Nitras na Twitterze. "Długi miesiąc musiał czekać pan Terlecki, ale się zemścił. Lider w akcji. Kara trzy miesiące pól pensji i zakaz wyjazdu. W skrócie - mój wczorajszy dzień w pracy" - napisał. Do komentarza dołączył link do wideo sprzed miesiąca. Film to nagranie jego wypowiedzi na mównicy sejmowej, za którą polityk miał zostać teraz ukarany. - Mówił pan, ze posłowie będą zarabiać mniej, ale nie powiedział, że pana to nie dotyczy. Dlatego jesteśmy zdziwieni. Pan jest liderem tutaj, szefem klubu. Ale z pana lider. Kiedy do cholery sobie obniżycie wynagrodzenia, skoro wy wzięliście nagrody? Wstyd - mówił Nitras do wicemarszałka Ryszarda Terleckiego.
Nitras traktuje karę jako zemstę Terleckiego za te słowa. Okazuje się jednak, że została nałożona za sprawę nie sprzed trzech miesięcy, ale ze środy. Wtedy debatowano nad wnioskami o wotum nieufności wobec Beaty Szydło i Elżbiety Rafalskiej. Jak podało Centrum Informacyjne Sejmu, Nitras przerywał środowe wystąpienie w Sejmie premiera Mateusza Morawieckiego 32 razy. W ten sposób miał naruszyć powagę Sejmu.
Do sprawy odniosła się też Mazurek. - To nie była kara nałożona przez marszałka Terleckiego, tylko przez całe Prezydium Sejmu. Nie był to odwet za nic, tylko to była kara za jego Nitrasa wczorajsze zachowanie podczas posiedzenia Sejmu, gdzie ponad 30 razy zakłócił wystąpienie premiera - powiedziała w Sejmie.
Na tym nie skończyła. Jej zdaniem zachowania polityków PO są "żałosne". Odpowiedziała też na zarzuty opozycji, według której karana jest wyłącznie ona, mimo że politycy PiS łamią regulamin. - Wicemarszałkowie opozycji mają takie same prawa jak marszałek Kuchciński czy marszałek Terlecki i mogą również nakładać kary na posłów opcji rządzącej, jeśli ci zachowują się niestosownie. Jeśli tego nie robią, to znaczy, że my zachowujemy się kulturalnie i nie ma do tego takich potrzeb - dodała.
Oceniła, że Nitras "wypowiada głupoty". - Wielokrotnie pokazywał, że na sali sejmowej zachowuje się w sposób skandaliczny. Jeśli nie potrafi zachować się przyzwoicie na sali sejmowej polskiego parlamentu, to nikt nie da gwarancji, że wyjeżdżając za granicę będzie nas godnie reprezentował - tłumaczyła.
Nitras rozważa pozwanie Terleckiego
"Szykany, mobbing, nękanie w miejscu pracy i uniemożliwianie wykonywania obowiązków" - to zdaniem Nitrasa działanie Terleckiego. Jak stwierdził, to sytuacja, kiedy szef nie radzi sobie z zadaniami. - Oceniam to jako dowód paniki, bezsilności i niskich walorów intelektualnych pana Terleckiego, jak również samego pana Kuchcińskiego" - dodał. I zapowiedział, ze rozważa złożenie pozwu przeciwko wicemarszałkowi Sejmu.
To nie pierwszy raz, kiedy Nitras został ukarany. W październiku 2017 roku PO poinformowała o decyzji marszałka dotyczącej kary obniżenia pensji o połowę na trzy miesiące dla Nitrasa. Według Platformy za "chęć złożenia wniosku formalnego". Marszałek Kuchciński mu na to nie pozwolił.
Po tej sytuacji Nitras napisał na Twitterze do wicemarszałka: "Odebrałeś mi pensję na święta. Znasz moją żonę, powinna zadrżeć ci ręka".
Zobacz także
Źródło: Polsat News/WP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl