Nabroił w sejmie, stracił pół pensji, teraz boi się żony. Polityka psuje święta rodzinie posła Nitrasa
Poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras musi zorganizować święta Bożego Narodzenia za około 6000 zł. Po jednej z awantur w Sejmie ukarano go odebraniem połowy pensji. Z żalem pisze więc do wicemarszałka: Odebrałeś mi pensję na święta. Znasz moją żonę, powinna zadrżeć ci ręka.
"Joachim. Daj spokój. Przyłożyłeś wielokrotnie rękę do odebrania mi pensji mimo, że nie było regulaminowych podstaw. Znasz moją żonę, choćby dlatego powinna zadrżeć Ci ręka. Nie drgnęła, słowa nic nie zmienią. W te święta mamy połowę pensji. Najlepszego dla całej Twojej Rodziny na Święta - w ten sposób poseł Sławomir Nitras, zwrócił się do wicemarszałka sejmu Joachima Brudzińskiego.
Sławomir Nitras słynie z wdawania w słowne utarczki podczas sejmowych debat. To najczęściej i najdotkliwiej karany poseł w obecnej kadencji Sejmu. Ponad 2 miesiące temu doszło kłótni między nim a marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim z PiS. Poseł uparcie chciał złożyć wniosek formalny, co miało utrudniać obrady. Marszałek kilkukrotnie odmawiał. 27 października Prezydium Sejmu ukarało posła obniżeniem uposażenia poselskiego o połowę na okres trzech miesięcy. Sławomir Nitras musi więc zorganizować święta z budżetem wynoszącym około 6000 zł.
Ostatnio Nitras przypomniał sprawę swojej kary w związku z incydentem innego sejmowego awanturnika - Krystyny Pawłowicz z PiS. Pokrzykiwała ona na posła mniejszości niemieckiej, Ryszarda Galla. Tak surowa kara jej nie spotkała.
W tej zaskakującej wymianie zdań pomiędzy politykami na Twitterze najbardziej uderzający jest fragment odwołujący się do męskiej solidarności. Co niby ma oznaczać "Joachim znasz moją żonę". Czyżby Irmina Nitras ciosała na głowie męża kołki, że przez swój charakter przynosi do domu mniej pieniędzy? Brudziński oznaczył swoją ripostę hasłem "chłopaki nie płaczą".
Zapytaliśmy wprost żonę posła. - Nie czuję się wywołana tą wypowiedzią do tablicy. Zawsze staram się wspierać męża. Cenię sobie swoją prywatność i nie wypowiadam się publicznie w sprawach mojej rodziny - odparła Irmina Nitras. Nie udało na się skontaktować z samym posłem. W tym czasie z trybuny sejmowej, bronił niezawisłości polskich sądów. Jak zwykle ścierał się marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim.
Finansowo wielka krzywda się posłowi nie dzieje. Wprawdzie spłaca kredyt hipoteczny w euro, ale jak wynika z oświadczenia majątkowego ma jeszcze 36 tys. zł oszczędności na zakup prezentów.
Przypomnijmy, że to już drugie święta Bożego Narodzenia jakie sympatycznej rodzinie Nitrasów zepsuje polityka. Rok temu Sławomir Nitras świąteczne dni spędził w sejmie, gdzie trwał protest opozycji. Poseł ma dwie córki - Kornelię i Natalię. Podczas świat zwrócił się z prośba o zgodę na wpuszczenie do sejmu rodziny "Ja zostaję, przyjeżdża moja żona z córkami pociągiem na Wigilię. (...). Panie marszałku, niech pan wpuści przynajmniej nasze rodziny na chwilę. Może nie na salę plenarną, ale przynajmniej w kuluary, żebyśmy mogli podzielić się opłatkiem, przytulić się i złożyć sobie życzenia. To jest, myślę, wystarczający powód i mam nadzieję, że pan marszałek to weźmie od uwagę - zaapelował wtedy poseł Nitras. I do spotkania doszło.