Skawina. Alarmujące pomiary powietrza. Burmistrz powołał sztab kryzysowy
Skawina. Lokalne władze biją na alarm i domagają się reakcji Ministerstwa Środowiska oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wszystko za sprawą niepokojących pomiarów, które wskazują na to, że w powietrzu znajdują się niebezpieczne związki.
Władze gminy Skawina zakupiły niedawno urządzenie do pomiaru jakości powietrza. Stacja została zamontowana na terenie byłej Huty Aluminium, gdzie teraz funkcjonuje około 70 zakładów przemysłowych.
Urządzenie wykazuje alarmująco wysokie poziomy lotnych związków organicznych (LZO). To uboczne produkty w wielu procesach przemysłowych. Lotne związki organiczne stanowią źródło zanieczyszczeń środowiska. W Skawinie wykryto również wysokie stężenie formaldehydu - rakotwórczego związku chemicznego.
- W ostatnim czasie wykryliśmy tak silne stężenia lotnych związków organicznych, że nie mieściły się w skali - mówił burmistrz Skawiny Norbert Rzepisko w rozmowie z RMF FM. - Mamy normy dotyczące hałasu, ale nie dotyczące fetoru - dodaje.
Skawina. Teraz sztab kryzysowy, potem ewakuacja?
Sytuacja jest na tyle poważna, że burmistrz Skawiny powołał sztab kryzysowy. W ostatni czwartek odbyło się posiedzenie tego zespołu.
- Co możemy zrobić? Nie wyobrażam sobie, żeby podjąć decyzję o ewakuacji 23 tysięcy mieszkańców Skawiny. Musimy w trybie pilnym znaleźć odpowiedzialnego i zakończyć ten proceder, w porozumieniu z innymi służbami - tłumaczy Norbert Rzepisko w rozmowie z radiem.
Na razie zawiadomiono o niepokojącej sytuacji ministra środowiska Henryka Kowalczyka i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. WIOŚ poszedł krok dalej i 12 lipca zamontował w pobliżu huty własną mobilną stację monitoringową.
Okazało się, że pierwsze pomiary z tego urządzenia nie wykazują wysokiego stężenia niebezpiecznych związków. Jednak, jak podaje lokalny portal głos24.pl, badania zostały wykonane w weekend. Wówczas część zakładów przemysłowych jest zamknięta.
To wywołało krytykę aktywistów z Skawińskiego Alarmu Smogowego. - Ustawianie urządzenia w rynku, ponad dwa kilometry od źródła ewentualnych zanieczyszczeń, a następnie robienie pomiarów w weekend, gdy większość zakładów nie pracuje, nie da rzetelnego obrazu jakości powietrza - podkreślają aktywiści.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: RMF FM/gazeta.pl/glos24.pl