Skandaliczne zachowanie kierowców. Nie pomogli kobiecie, której auto dachowało
"Dramat na D94 - młoda kobieta dachowała, a inni uczestnicy ruchu zawiedli jako ludzie. Mimo dramatycznej sytuacji, mimo prośby poszkodowanej kobiety o pomoc, kolejni kierowcy przejeżdżali obok, jakby nic się nie stało" - piszą zbulwersowani ratownicy z Chojnowa.
17.11.2024 | aktual.: 17.11.2024 14:55
Dramatyczne okoliczności wypadku opisali na swoim profilu w mediach społecznościowych ratownicy medyczni z Chojnowa.
Jak czytamy, w sobotę na drodze krajowej numer 94, w kierunku miejscowości Krzywa na Dolnym Śląsku, młoda kobieta, prawdopodobnie nie dostosowując prędkości do warunków na drodze, dachowała swoim samochodem.
Udało jej się o własnych siłach wydostać z pojazdu, ale - jak piszą ratownicy - "dalszy przebieg zdarzenia wywołuje głębokie oburzenie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrzymała się, ale nie pomogła. "Spieszyła się do pracy"
"Nikt się nie zatrzymał. Tak, dobrze czytacie. Mimo dramatycznej sytuacji, mimo prośby poszkodowanej kobiety o pomoc, kolejni kierowcy przejeżdżali obok, jakby nic się nie stało. Poszkodowana straciła telefon podczas wypadku, więc sama nie była w stanie wezwać ratunku" - piszą medycy.
Opisują też sytuację, która zbulwersowała ich najbardziej.
"Jedna z przejeżdżających kobiet zatrzymała się, ale odmówiła pomocy, tłumacząc się… pośpiechem do pracy. Nie zadzwoniła nawet po służby ratunkowe. Czy naprawdę aż tak spieszymy się przez życie, że nie mamy czasu, by ratować czyjeś?" - pytają.
Nie wiadomo, kto wezwał w końcu pogotowie, ale - co najważniejsze - służby medyczne dotarły w miejsce wypadku.
Poszkodowana kobieta została przewieziona do szpitala w Legnicy.
Czytaj też:
Zobacz także
Źródło: ZRM w Chojnowie/WP