Sejm zamienia się w twierdzę. Polacy piszą do Lecha Wałęsy, były prezydent rozważa przyjazd
Marszałek Marek Kuchciński i jego służby zamieniły Sejm w miejsce niedostępne dla obywateli. Niektórzy nie mogą wyjść, a niektórzy wejść. Nie odbędzie się Noc Muzeów, ani posiedzenie Sejmu Dzieci i Młodzieży planowane na 1 czerwca. Na reakcję zdecydował się Lech Wałęsa.
Sejm stał się miejscem niedostępnym. Najpierw Kancelaria wprowadziła ograniczenia wstępu na teren kompleksu sejmowego pod koniec kwietnia. Teraz dwóch protestujących mężczyzn dostało zakaz opuszczania Sejmu. Nie wpuszczono z kolei Janiny Ochojskiej czy Wandy Traczyk-Stawskiej.
Posłowie opozycji przyznali, że Marek Kuchciński i jego służby zamieniły Sejm w twierdzę. Zasłonięto korytarz, w którym jest gabinet marszałka. Potem okazało się że Sejm nie weźmie udziału w Nocy Muzeów. Odwołano też posiedzenie Sejmu Dzieci i Młodzieży zaplanowane na 1 czerwca.
W końcu na wydarzenia zareagował były prezydent. "Pisza do mnie Obywatele i proszą żebym przyjechał do Sejmu. Rozważam taka decyzje" - napisał Lech Wałęsa na Twitterze.
Awantura w Sejmie. Sprawa trafi do Komisji Etyki
Z kolei w środę wieczorem doszło do scysji, kiedy posłowie opozycji próbowali dostać się do gabinetu Marszałka Sejmu. Jak twierdzi Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka, parlamentarzyści chcieli wejść do Kuchcińskiego siłą. Jeden z nich - poseł Marek Sowa z Nowoczesnej - miał zwymyślać jedną z pracownic sekretariatu.
"Wczorajszego wtargnięcia trojga posłów do sekretariatu Marszałka Sejmu i słów, które tam padły, nie można w żaden sposób usprawiedliwić" - napisał na Twitterze Andrzej Grzegrzółka. Dyrektor CIS zapowiedział również, że tą sprawą zajmie sejmowa Komisja Etyki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl