Sejm zamienia się w twierdzę. Polacy piszą do Lecha Wałęsy, były prezydent rozważa przyjazd
Marszałek Marek Kuchciński i jego służby zamieniły Sejm w miejsce niedostępne dla obywateli. Niektórzy nie mogą wyjść, a niektórzy wejść. Nie odbędzie się Noc Muzeów, ani posiedzenie Sejmu Dzieci i Młodzieży planowane na 1 czerwca. Na reakcję zdecydował się Lech Wałęsa.
17.05.2018 19:06
Sejm stał się miejscem niedostępnym. Najpierw Kancelaria wprowadziła ograniczenia wstępu na teren kompleksu sejmowego pod koniec kwietnia. Teraz dwóch protestujących mężczyzn dostało zakaz opuszczania Sejmu. Nie wpuszczono z kolei Janiny Ochojskiej czy Wandy Traczyk-Stawskiej.
Posłowie opozycji przyznali, że Marek Kuchciński i jego służby zamieniły Sejm w twierdzę. Zasłonięto korytarz, w którym jest gabinet marszałka. Potem okazało się że Sejm nie weźmie udziału w Nocy Muzeów. Odwołano też posiedzenie Sejmu Dzieci i Młodzieży zaplanowane na 1 czerwca.
W końcu na wydarzenia zareagował były prezydent. "Pisza do mnie Obywatele i proszą żebym przyjechał do Sejmu. Rozważam taka decyzje" - napisał Lech Wałęsa na Twitterze.
Awantura w Sejmie. Sprawa trafi do Komisji Etyki
Z kolei w środę wieczorem doszło do scysji, kiedy posłowie opozycji próbowali dostać się do gabinetu Marszałka Sejmu. Jak twierdzi Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka, parlamentarzyści chcieli wejść do Kuchcińskiego siłą. Jeden z nich - poseł Marek Sowa z Nowoczesnej - miał zwymyślać jedną z pracownic sekretariatu.
"Wczorajszego wtargnięcia trojga posłów do sekretariatu Marszałka Sejmu i słów, które tam padły, nie można w żaden sposób usprawiedliwić" - napisał na Twitterze Andrzej Grzegrzółka. Dyrektor CIS zapowiedział również, że tą sprawą zajmie sejmowa Komisja Etyki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl