Awantura w Sejmie. Sprawa trafi do Komisji Etyki
"Wczorajszego wtargnięcia trojga posłów do sekretariatu Marszałka Sejmu i słów, które tam padły, nie można w żaden sposób usprawiedliwić" - napisał na Twitterze Andrzej Grzegrzółka. Dyrektor CIS zapowiedział również, że tą sprawą zajmie się sejmowa Komisja Etyki.
Do awantury doszło w środę wieczorem, kiedy posłowie opozycji próbowali dostać się do gabinetu Marszałka Sejmu. Jak twierdzi Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka, parlamentarzyści chcieli wejść do Kuchcińskiego siłą. Jeden z nich - poseł Marek Sowa z Nowoczesnej - miał zwymyślać jedną z pracownic sekretariatu.
- Nawet immunitet poselski nie przyzwala na zachowania tak skrajnie odległe od podstaw kultury osobistej. Państwa wczorajsza siłowa próba wejścia do gabinetu drugiej osoby w państwie i zwymyślanie pracownika sekretariatu, są prawdziwym powodem do wstydu - napisał na Twitterze dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka. Teraz poinformował, że do Komisji Etyki trafi wniosek w sprawie posła Nowoczesnej Marka Sowy.
Co na to sam zainteresowany? Marek Sowa potwierdził, że politycy opozycji rozmawiali z urzędniczką. - Rozmowa była w jakiejś mierze emocjonalna, ale nie padły w niej słowa nieparlamentarne - cytuje posła polsatnews.pl, powołując się na PAP.
Sowa ironizował również, że do Kuchcińskiego można dostać się jedynie oknem, a marszałek "zabarykadował się" w swoim gabinecie w 550-lecie polskiego parlamentaryzmu.
Posłowie opozycji zwracają też uwagę na to, że Sejm staje się miejscem coraz bardziej zamkniętym i niedostępnym. Przypominają, że przestano wydawać dziennikarzom jednorazowe przepustki, do gmachu nie wpuszczono m.in. Janiny Ochojskiej oraz 91-letniej weteranki Wandy Traczyk-Stawskiej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: polsatnews.pl