PolskaSejm przyjął poprawki Senatu do ustawy o TK

Sejm przyjął poprawki Senatu do ustawy o TK

Z jednym wyjątkiem Sejm poparł w głosowaniu poprawki zgłoszone przez Senat do nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Po zakończeniu prac nad ustawą przez parlament, trafi ona teraz do prezydenta.

Andrzej Duda ma na podpisanie i ogłoszenie ustawy 21 dni. W tym terminie może również zdecydować o skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego lub odmówić jej podpisania.

Przed głosowaniem w Sejmie odbył się gorąca dyskusja. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński ogłosił w pewnym momencie, że nie będzie więcej dopuszczał do zadawania pytań przez posłów. Po głosowaniach PO zapowiedziała złożenie wniosku w sprawie odwołania Kuchcińskiego.

Posłowie głosowali w piątek zgodnie z rekomendacją komisji i przyjęli 26 z 27 senackich poprawek.

Sejm przyjął poprawki, m.in.: by prezydent nie mógł wnosić o rozpatrzenie sprawy w TK poza kolejnością wpływu; by skreślić wymóg zgody prezydenta na usunięcie sędziego z TK, jeśli tak orzekł sąd dyscyplinarny TK oraz by prezydent powoływał prezesa TK spośród trzech kandydatów, a nie "co najmniej trzech".

Ponadto zaakceptowano poprawki, by prezes TK mógł pominąć zasadę badania spraw w kolejności wpływu, gdy chodzi o ochronę wolności, praw obywatela, bezpieczeństwa państwa i porządku konstytucyjnego - choć na wniosek 5 sędziów mógłby to rozważyć ponownie oraz by wydrukować wyroki TK wydane przed 20 lipca - z wyjątkiem tych dotyczących aktów normatywnych, które utraciły moc obowiązującą (co oznacza, że nie będzie publikowany wyrok TK z 9 marca o niekonstytucyjności noweli ustawy o TK autorstwa PiS z grudnia ub.r.). Przyjęto też poprawkę przywracającą możliwość przyłączania się RPO do każdej sprawy w TK.

Oparta na propozycjach PiS, uchwalona przez Sejm 7 lipca, po burzliwych obradach, ustawa zakłada m.in., że pełny skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Ma on orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości. Pełny skład ma też badać: weta prezydenta do ustaw, ustawę o TK, spory kompetencyjne między organami państwa, przeszkodę w sprawowaniu urzędu prezydenta RP, zgodność z konstytucją działalności partii politycznych.

Konstytucyjność ustaw mają badać składy 5-osobowe. Składy 3-osobowe badałyby m.in. konstytucyjność innych aktów normatywnych, np. rozporządzeń. Orzeczenia we wszystkich składach zapadałyby zwykłą większością głosów. TK ma badać wnioski w kolejności ich wpływu - wyjątki to badanie weta prezydenta, ustawy budżetowej i o TK, przeszkody w pełnieniu urzędu przez prezydenta i sporu kompetencyjnego organów władzy.

Senat odrzucił poprawki PO, m.in., by środowiska prawnicze mogły wyłaniać kandydatów do TK; by skreślić zapis, że prezes TK ma dopuścić do orzekania trzech sędziów wybranych w grudniu ub.r.; by pełny skład TK liczył 9 sędziów; by odejść od zasady "kolejkowania spraw"; by czterech sędziów TK nie mogło blokować wydania wyroku nawet przez pół roku; by nieobecność w TK prokuratura generalnego nie powodowała odroczenia rozprawy.

Z chwilą wejścia nowej ustawy w życie moc ma stracić ustawa o TK z czerwca 2015 r., stosowana obecnie przez większość sędziów TK, który od marca wydał na jej podstawie 21 wyroków - przy zdaniach odrębnych trojga sędziów wybranych w grudniu ub.r. przez obecny Sejm. Wyroki te nie zostały wydrukowane w "Dzienniku Ustaw" - rząd powtarza, że TK ma orzekać zgodnie z grudniową nowelą.

Nocne posiedzenie

W czwartek po godz. 23 Sejm debatował na temat ustawy o TK. Bartłomiej Wróblewski (PiS) powiedział, że ustawa o TK rozwiązuje część istotnych problemów dotyczących funkcjonowania Trybunału. - Uważamy, że także poprawki przyjęte przez Senat i pozytywnie zaopiniowane przez komisję mają charakter kompromisowy - powiedział.

- W sprawach, które budzą wiele emocji politycznych i budzą je przez długi czas destrukcyjne jest podejście zgodnie z zasadą wszystko albo nic - powiedział poseł PiS. Dodał, że jego klub popiera poprawki zarekomendowane przez komisję, ponieważ są one kolejnym krokiem na rzecz ograniczenia pola sporu wokół TK.

Poseł PO i b. minister sprawiedliwości Borys Budka powiedział natomiast, że ustawa to "kolejny wstyd, kolejna hipokryzja i hańba" w czasie rządów PiS, które - jak mówił - nie tolerują nikogo, kto ma inne zdanie. - Przy pustej sali, w nocy, obradujemy nad ustawą ustrojową, która ma jeden cel - po raz kolejny udowodnić, że dla waszej formacji ustrój konstytucyjny, zasada trójpodziału władzy oraz przede wszystkim to, że to naród decyduje, kto w Polsce kontroluje konstytucję, to jest nic. Dla waszego środowiska jedynym celem było od początku zablokowanie TK - mówił poseł PO do posłów PiS.

Nowa ustawa - jak powiedział - "nie naprawia niczego w Trybunale". - Dlatego, że żadnym aktem ustawowym tego, co zrobiliście, nie da się naprawić. Trybunał nie potrzebuje naprawy. Jedynej naprawy w Polsce potrzebuje wasza mentalność - powiedział Budka, zwracając się do PiS.

Poseł PSL Krzysztof Paszyk powiedział, że w pracach nad ustawą była duża szansa na współpracę PiS z opozycją, ale nie skorzystała z niej sejmowa większość. Jego zdaniem ustawa nie rozwiązuje dwóch istotnych problemów - wątpliwości wokół powołania sześciu sędziów TK oraz opublikowania wszystkich orzeczeń Trybunału.

- Znowu nocą, znowu w pośpiechu, znowu niekonstytucyjnie - oceniła z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna)
. Jak mówiła, "wojna o TK, to wojna PiS" o przejęcie absolutnej kontroli nad całą Polską i dowolne decydowanie o życiu każdego z Polaków. - Waszym wzorem nie są europejskie demokracje, waszym wzorem jest Rosja Putina i Turcja Erdogana - powiedziała posłanka Nowoczesnej.

Gasiuk-Pihowicz stwierdziła, że zgodnie z nową ustawą o TK nie będzie można skutecznie zaskarżyć ustaw, które "zamarzą się posłowi Kaczyńskiemu". Dodała, że boi się "antydemokratycznego państwa PiS", w którym obywatel będzie się czuł bezpiecznie, tak długo jak będzie przestrzegał reguł PiS, ale nie reguł prawa.

- Idziecie prostą drogą, aby demokrację uczynić fasadą, a wybory po prostu farsą. (...) Wasze rządy się skończą i jedyne, na co będziecie zasługiwali, to na przykładne osądzenie i na wymazanie z pamięci - powiedziała posłanka Nowoczesnej.

Po jej wystąpieniu prowadzący obrady wicemarszałek Joachim Brudziński (PiS) powiedział, że czuje się w obowiązku "uspokoić panią poseł". - Niech się nie lęka serce pani poseł. Naprawdę może pani spać spokojnie. Jako wicemarszałek Sejmu będę stał na straży pani praw obywatelskich i poselskich. Nic pani nie grozi - powiedział.

Tę wypowiedź przerwały protesty posłów Nowoczesnej Mirosława Suchonia i Jerzego Meysztowicza - ich zdaniem Brudziński obraził posłankę. Wicemarszałek odpowiedział, że próbuje "wylać oliwę na niepotrzebnie wzburzone emocjami gorące głowy". Gasiuk-Pihowicz stwierdziła, że "kpiny" wicemarszałka świadczą tylko o tym, że opozycja ma rację, a PiS nie ma argumentów merytorycznych.

Emocje wzbudził też wniosek posła PO Krzysztofa Brejzy zgłoszony już po zamknięciu dyskusji, o głosowanie imienne nad poprawkami Senatu. Poseł Platformy powiedział, że wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) zwrócił się do jednego z posłów opozycji słowem "zjeżdżaj". - To są standardy PiS wobec opozycji - powiedział Brejza.

W dyskusji ws. poprawek Senatu do ustawy o TK nie wziął udział przedstawiciel klubu Kukiz'15.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (215)