Sejm przegłosował nowelizacje ustaw o KRS oraz o ustrojów sądów
Posłowie przegłosowali zmiany w ustawie o KRS. To sukces ministra Zbigniewa Ziobry. 227 posłów poparło projekt, przeciw było pięciu parlamentarzystów, a od głosowania wstrzymało się aż 228 posłów, którzy próbowali je zablokować. Sejm uchwalił też ustawę o ustroju sądów powszechnych. Za głosowało 229 posłów. Przeciw było 3.
12.07.2017 | aktual.: 30.03.2022 11:00
Sejm uchwalił zmiany w ustroju sądów
Zmiana zasad powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości oraz wprowadzenie zasady losowego przydzielania spraw sędziom - to główne zapisy nowelizacji Prawa o ustroju sadów, które przyjął Sejm. Za nowelizacją autorstwa posłów PiS głosowało 229 posłów, przeciw było 3. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Opozycja nie głosowała. Teraz nowela trafi do Senatu.
Wcześniej posłowie przyjęli część z kilkudziesięciu poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu. Ograniczono m.in. wpływ ministra sprawiedliwości przy powoływaniu sędziów-wizytatorów. Sejm odrzucił wniosek PO, N i UED o odrzucenie projektu oraz niemal wszystkie poprawki opozycji, które zmierzały do rezygnacji z głównych zapisów nowelizacji.
Nowelizacja odstępuje od modelu powoływania prezesów sądów apelacyjnych i okręgowych przez ministra sprawiedliwości po uzyskaniu opinii zgromadzeń ogólnych sądów. Zakłada też - "dla wzmocnienia nadzoru zewnętrznego sprawowanego przez ministra" - odstąpienie od zasady powoływania prezesa sądu rejonowego przez prezesa sądu apelacyjnego z zastosowaniem procedury opiniowania kandydata - na rzecz powołania go przez ministra.
Z kolei przepis przejściowy przewiduje, że prezesi i wiceprezesi sądów "mogą zostać odwołani przez ministra sprawiedliwości, w okresie nie dłuższym niż 6 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy, bez zachowania wymogów" określonych w przepisach. Przez pół roku ma też istnieć możliwość dokonania przez prezesów "przeglądu stanowisk funkcyjnych" w sądach, czyli m.in. przewodniczących wydziałów.
Ponadto sprawy mają być przydzielane sędziom losowo, w ramach poszczególnych kategorii, a przydział spraw być równy. Sędzią sądu apelacyjnego będzie mógł zostać sędzia sądu rejonowego lub prokurator - pod warunkiem dziesięcioletniego stażu pracy. Minister sprawiedliwości mógłby wydłużać wiek przejścia w sędziowski stan spoczynku: 65 lat dla mężczyzn, a 60 - dla kobiet.
"Prezesi sądów mają dbać o organizację pracy"
W Sejmie trwały głosowania nad kilkudziesięcioma poprawkami do projektu ustawy o ustroju sądów powszechnych,
- Państwo z opozycji bardzo często powołujecie się na standardy prawne w krajach Europejskich. (...) W Niemczech, Czechach czy na Łotwie, minister sprawiedliwości powołuje prezesów sądów bez żadnych opinii ciał kolegialnych, przedstawicieli samorządu sędziowskiego - mówił w Sejmie poseł PiS Andrzej Matusiewicz, sprawozdawca komisji ws. projektu nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych.
- To nie jest nic nowego. To nie jest zamach na niezawisłość sędziów, dlatego, że prezesi mają funkcję czysto organizacyjne, administracyjne. Oni mają dbać o organizację pracy sądów, poszczególnych wydziałów - dodał poseł Matusiewicz, odpowiadając posłom opozycji, krytykującym projekt.
Joanna Scheuring-Wielgus (Nowoczesna)
pytała m.in., dlaczego w projekcie wprowadzono kary finansowe dla prezesów sądów. - To ma być jakaś forma straszaka, jeśli ktoś się sprzeciwi ministrowi Ziobro, ten pan dostaje karę? - dopytywała. Także jest kolega klubowy Krzysztof Truskolaski ocenił, że część rozwiązań wprowadzanych jest po to, by "prezesi sądów mieli poczucie, że nic nie uchroni ich przed gniewem ministra".
- Panie ministrze Ziobro, stoi pan tu, na tej mównicy i ta pycha, arogancja władzy aż bije, po prostu, z pana. Chciałabym panu zwrócić uwagę, że Kaligula również chciał z konia zrobić senatora. Proszę pamiętać, że każde autorytarne marzenie kończy się klęską - dodała Scheuring-Wielgus.
Z kolei Michał Szczerba (PO) zaapelował, żeby minister sprawiedliwości nie pracował tak dużo. Szczerba nawiązał do jednego z zapisów, który pozwala ministrowi delegować swoje uprawnienia. - Pan minister Ziobro pracuje dniami i nocami, nawet jest w stanie robić prezentacje, dlatego też chciałby, aby mógł delegować swoje kompetencje sekretarzom, lub podsekretarzom stanu praktycznie we wszystkich kompetencjach, które będą mu przysługiwały. Czyli jego zastępcy będą mogli podpisywać akty powołania i odwołania prezesów sądów, wykonywać wiele innych kompetencji, nie tylko wynikających z ustawy o ustroju sadów powszechnych - mówił.
"Posłowie i ministrowie będą mogli sobie wybrać sędziów"
Kinga Gajewska-Płochocka (PO) zgłosiła się do zadania pytania podczas głosowania nad zmianami w ustawie o ustroju sądów powszechnych. - Panie pośle, pan nie szczeka, bo o pana prawa też będę musiała walczyć, żeby pan mógł wejść do Sejmu - rozpoczęła, zwracając się do jednego z pokrzykujących posłów.
- Powoływać sędziów, nie tylko sędziów, bo prezesów, wiceprezesów, sędziów wizytatorów, przewodniczących wydziałów, będzie mógł pan minister sprawiedliwości. I przypomnę taką sytuację (...), kiedy panu ministrowi Jakiemu, nie podobała mu się decyzja pani sędzi, więc stwierdził, że zagrozi jej dyscyplinarką. I takie rzeczy będą miały miejsce teraz zawsze, bo jeżeli nie będzie mu się podobała decyzja sędziego, to teraz będzie mógł sobie zmienić sędziego, który będzie orzekał w jego sprawie - powiedziała Gajewska-Płochocka.
- Jeżeli jakikolwiek z posłów, z ministrów, przejedzie inny samochód, tak jak pana Sebastiana, tak jak pan minister Macierewicz przejeżdżał ludzi, to również będą mogli sobie wybrać sędziego, (...) dlatego to jest bardzo niebezpieczne - powiedziała posłanka.
W reakcji na te słowa głos zabrał szef MON. - Panie marszałku, wysoka izbo. Uprzejmie proszę o zgłoszenie z urzędu do komisji etyki wystąpienia pani poseł. Dziękuję bardzo za kłamstwa cyniczne - powiedział Macierewicz.
Sejm przeciw wnioskowi o odrzucenie projektu o ustroju sądów powszechnych
Sejm nie odrzucił projektu nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, o co wnioskowała opozycja. Przeciw odrzuceniu noweli głosowało 226 posłów, za było 153, trzech się wstrzymało.
B. minister sprawiedliwości, poseł PO Borys Budka podkreślał, że ustawa ta wprowadza "model sądownictwa dokładnie na wzór prokuratury". - Jak to się kończy, to doskonale widzimy w sprawach, które są w prokuratorze umarzane tylko dlatego, że są niewygodne dla partii rządzącej - mówił. Dodał, że głosowany projekt to też powrót do najgorszych czasów PRL-u.
Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) powiedziała, że wprowadzane ustawy (o KRS i USP) to odejście od demokratycznych standardów, "w których to sędziowie kontrolują poczynania poszczególnych polityków PiS-u czy polityków innych ugrupowań".
Zmiany w ustawach o KRS przegłosowane
Nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Ich następców wybrałby Sejm - dziś wybierają ich środowiska sędziowskie.
Za przyjęciem noweli - przygotowanej przez resort sprawiedliwości - opowiedziało się 227 posłów; 5 było przeciw. Teraz nowela trafi do Senatu.
W głosowaniach przyjęto kilka poprawek PiS o charakterze redakcyjno-uściślającym. Wcześniej Sejm odrzucił wniosek opozycji o odrzucenie projektu oraz jej wszystkie poprawki i wnioski mniejszości.
W trakcie głosowań projekt krytykowali z trybuny posłowie PO, N, PSL i Kukiz'15. Podkreślano m.in., że zapisy prowadzą do "upartyjnienia KRS" oraz "PRL-bis" i są sprzeczne z konstytucją. Replikując, Stanisław Piotrowicz (PiS) mówił, że KRS jest zdominowana przez sędziów, a sądy "są upolitycznione jak nigdy dotąd". - Tak być nie może - dodał.
- Polski system powoływania sędziów jest skrajnie niedemokratyczny - mówił zaś minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Według niego, rola prezydenta sprowadza się w tym systemie do funkcji notariusza. - KRS to korporacyjna spółdzielnia, która sama o wszystkim decyduje - dodał, wspominając o oczyszczeniu "stajni Augiasza".
Prezydent miał zastrzeżenia
Rada to konstytucyjny organ stojący na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Nowela przewiduje m.in. powstanie w niej dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej członków: zarówno 15 sędziów, jak i 6 parlamentarzystów. Nowi członkowie Rady-sędziowie byliby wybrani na wspólną 4-letnią kadencję.
Według opozycji, kadencji członków Rady nie można wygasić ustawą zwykłą, bo wymagałoby to zmiany konstytucji. MS podkreśla, że Trybunał Konstytucyjny dopuszcza możliwość skracania kadencji, gdy przemawiają za tym "szczególne okoliczności" - według resortu należy do nich "kompleksowa reforma Rady". Zdaniem MS, wybór sędziów-członków Rady przez Sejm ma zobiektywizować tryb wyboru kandydatów, bo dotychczas decydowały o tym "w praktyce sędziowskie elity".
Trzecie czytanie projektu dwa razy było zdejmowane z porządku obrad. Uzasadniano to m.in. oczekiwaniem na rozstrzygnięcie przez Trybunał Konstytucyjny wniosku Prokuratora Generalnego ws. zapisów obecnej ustawy o KRS. 20 czerwca TK orzekł, że są one niekonstytucyjne, gdyż naruszają zasadę równości, a ustawodawca powinien stworzyć jednolitą procedurę wyboru sędziów-członków Rady. Za niezgodne z konstytucją uznano też indywidualne kadencje tych członków Rady.
- Uważam, że nie powinno wprowadzać się takich rozwiązań jak wygaszenie kadencji członków KRS przed upływem konstytucyjnego terminu zakończenia tej kadencji - mówił w maju prezydent Andrzej Duda.