Sejm odrzucił wniosek PO o odwołanie marszałka Kuchcińskiego ze stanowiska
• Sejm odrzucił wniosek PO o odwołanie marszałka Kuchcińskiego
• Jak przekonywali posłowie Platformy Obywatelskiej, marszałek knebluje usta opozycji i nie pozwala zadawać pytań podczas debat
• Wniosek PO poparła Nowoczesna i PSL
• Lenz (PO): jest pan strażnikiem monowładzy Jarosława Kaczyńskiego
• Kaczyński (PiS): było pięcioro marszałków Sejmu za waszych rządów i tylko Grzegorz Schetyna zachowywał się przyzwoicie, cała reszta to było jedno wielkie nieszczęście
• Petru (Nowoczesna): marszałek Kuchciński jest bardzo sympatyczny, ale nie zdaje egzaminu
05.09.2016 | aktual.: 05.09.2016 18:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Trwa pierwsze po parlamentarnych wakacjach posiedzenie Sejmu. W porządku obrad znajdował się między innymi wniosek o odwołanie marszałka Marka Kuchcińskiego. Złożyli go jeszcze w lipcu posłowie Platformy Obywatelskiej. Jak uzasadniali, marszałek knebluje usta opozycji i nie pozwala zadawać pytań podczas debat.
- Jak to określiła Ewa Kopacz: coś się z panem porobiło. Jest pan strażnikiem monowładzy Jarosława Kaczyńskiego - oskarżał z sejmowej mównicy Tomasz Lenz z Platformy Obywatelskiej. Poseł stwierdził również, że Marek Kuchciński "szuka na opozycję różnych metod, odbierania (im) głosu, wykluczenia z obrad i kar finansowych" i posługuje się regulaminem Sejmu "jak maczugą". Zarzucił też marszałkowi stronniczość i przekonywał, że Kuchciński wielokrotnie łamał polskie prawo. - Mamy pewność, że jest pan gotów łamać je dalej - podkreślił poseł PO.
"Było pięcioro marszałków za waszych rządów i tylko Schetyna zachowywał się przyzwoicie"
- Pytanie, kogo Platforma chce odwołać - marszałka czy mnie? Bo chyba mnie - zażartował prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do przemówienia Lenza. - W ciągu 8 lat swoich rząd PO nie ukrywała, że jej celem jest anihilacja jedynej realnej opozycji, czyli Prawa i Sprawiedliwości - powiedział prezes PiS. Jak zaznaczył, dochodziło do ograniczenia praw obywatelskich. - To miało swoje odbicie w parlamencie. Odbicie, które trudno opisywać w tak krótkim wystąpieniu przy pomocy statystyk. W pierwszym rzędzie przez 2 kadencje siedział poseł Niesiołowski i bezkarnie obrażał przedstawicieli opozycji, którzy przemawiali z tego miejsca. Było to elementem dyskredytacji opozycji w oczach opinii publicznej, pokazywania, że jest niepełnoprawna. Wraz z Platformą Obywatelską działał też pewien Palikot - jego zachowanie łamało wszelkie zasady kultury polskiej. Łamanie regulaminu było nagminne i przez cały czas, w waszym przekonaniu, było w
porządku - powiedział prezes PiS.
- Było pięcioro marszałków Sejmu za waszych rządów i tylko jeden zachowywał się przyzwoicie - Grzegorz Schetyna. Cała reszta to było jedno wielkie nieszczęście, nieszczęście polskiej demokracji. Nie macie więc moralnego prawa, żeby zgłaszać wniosek o odwołanie marszałka - stwierdził Jarosław Kaczyński. - Ale można odwołać się do liczb - ilość pytań zadanych wzrosła dwukrotnie, a zadanych nieprawidłowo - 6-krotnie. Ponad 70% wniosków formalnych składanych jest nieprawidłowo. To obstrukcja parlamentarna, wy ją uprawiacie. To ewokowanie obrazu dyktatury i dyktatora, którego chcecie odwołać, ale nie wiecie jak. Jest dla mnie zaszczytem i wielką przyjemnością, że mogę bronić człowieka tak uczciwego, który szedł prostą drogą, jak marszałek Kuchciński - powiedział Jarosław Kaczyński. Dodał, że Kuchciński to "człowiek, który szedł prostą drogą, przez cały czas przeciw temu wszystkiemu, co wy reprezentujecie, przeciwko złu, przeciwko demoralizacji, przeciwko aferom". - Marszałek nie zostanie odwołany, będziemy
przeciwko temu - powiedział prezes PiS.
- Nie jest pan godny sprawować funkcji marszałka. - powiedział z sejmowej mównicy Michał Szczerba z PO. Ocenił, że marszałek Kuchciński "depcze konstytucję", ustawy, regulamin Sejmu i dobre obyczaje parlamentarne. - Dał się pan zaprząc do partyjnej walki o władzę absolutną, dał się pan zaprząc do planu sformułowanego przez ideologa i demiurga pana środowiska politycznego - oświadczył. - Jest pan najbardziej partyjnym, najbardziej stronniczym marszałkiem ostatnich 27 lat - dodał. Przypomniał też, że to jego ugrupowanie zgłosiło do prokuratury sprawę głosującej na dwie ręce byłej posłanki 'Kukiz 15. Szczerba zarzucił Kuchcińskiemu nierówne traktowanie, nakładanie kar finansowe na posłów, wyłączanie głosu, uniemożliwianie wykonywania mandatu posłom opozycji, w tym zadawania pytań i zgłaszania wniosków formalnych. - Pana blisko roczny dorobek powoduje, że nie jest pan godny sprawować funkcji marszałka - powiedział Szczerba. - Deklarowany pakiet demokratyczny ośmieszył pan zanim pan go zaprezentował - dodał. - Ta
izba potrzebuje marszałka, który przywróci jej należny autorytet. Pan boleśnie udowodnił, że ta funkcja zwyczajnie pana przerosła - podkreślił poseł PO.
- Prowadzenie obrad z gracją słonia w składzie porcelany nie przystoi tej izby - ocenił Krzysztof Paszyk z PSL. - Kuchciński zostanie zapamiętany jako ten, który falandyzował Regulamin Sejmu, dopychał kolanem ustawy i odbierał głos opozycji - mówił. Według posła PSL Kuchciński odbiera możliwość funkcjonowanie w Sejmie posłom i dziennikarzom. Jego zdaniem restrykcje wobec dziennikarzy przypominają sytuację, w której "władza odgradza się od obywateli szczelnym murem i pozbawia ich prawa do informacji". Paszyk krytykował zmiany terminów posiedzeń Sejmu. Uważa, że wydłużanie posiedzeń lub ich skracanie uniemożliwia posłom pracę w okręgach. - Dzisiejsze wyznaczanie na godz. 22.30 czasu na informację w sytuacji w rolnictwie jest uwłaczające dla tego środowiska - ocenił poseł. - Pan, panie marszałku, zupełnie jak władza w pomajowej Polsce ruguje z życia politycznego opozycję - powiedział. Podkreślił, że podczas ekspresowych nocnych głosowań nad odwołaniem sędziów TK Kuchciński nie zgadzał się na przerwy, aby
posłowie mogli zapoznanie się z treścią ustaw. Dodał, że ws. "głosowania na cztery ręce" odmówił udostępnienia nagrania z monitoringu, które rozwiałoby wątpliwości.
Ryszard Petru z Nowoczesnej stwierdził natomiast, że "wynik głosowania jest już przesądzony". - Nikt z PiS nie będzie chciał odwołać tak posłusznego marszałka, jakim jest poseł Marek Kuchciński. Tu nie chodzi o wady, czy zalety konkretnej osoby, tu chodzi o rytm prowadzenia obrad i o to, o co naprawdę chodzi w polskim parlamencie - mianowicie chodzi o to, abyśmy przykładali wagę do jakości stanowionego prawa, o to, jak funkcjonuje parlament, o to, jak traktuje się opozycję - mówił Petru. - Marek Kuchciński przepycha ustawy w nocy, nie daje głosu opozycji, nie szanuje kultury parlamentarnej. To jest system zarządzania państwem przez PiS - ocenił lider Nowoczesnej. - Marszałek Kuchciński jest bardzo sympatyczny, ale nie zdaje egzaminu - dodał. Pytał też, czy "to są równe reguły gry, gdy przymyka się oko na przekręty popełniane przez swoich". - Marszałek nie reagował na chamskie reakcje w stosunku do pani poseł Pomaski - wypomniał Ryszard Petru. - Jeżeli zarządzać nami będą ludzie niekompetentni, to nasz kraj
się stoczy. Tak jest w rządzie, tak jest niestety w spółkach skarbu państwa, tak też jest w Sejmie. Szkoda Polski, będziemy głosować za odwołaniem marszałka Kuchcińskiego - zapowiedział Petru. Według lidera Nowoczesnej, Kuchciński nie byłby marszałkiem Sejmu, gdyby nie działał w ten sposób, jak obecnie. - Albo jesteś posłuszny i łamiesz zasady, albo cię nie ma. Sposób zarządzania Sejmem oddaje w sposób doskonały to, jak PiS zarządza państwem - na rympał, nikogo nie słuchając, dzieląc Polaków, opozycję na lepszych i gorszych - stwierdził.
Małgorzata Zwiercan z koła Wolni i Solidarni wypomniała posłom PO i Nowoczesnej, że w ich wniosku o odwołanie marszałka nie odnotowano sytuacji, w której Kuchciński nie zareagował, a gdy posłowie tych ugrupowań "chcieli zerwać obrady, wyjmując karty do głosowania". Nazwała to zachowanie posłów opozycji "warcholskim aktem".
- Szanujemy pana życiorys, nie zgadzamy się wprawdzie z pana poglądami, ale również je szanujemy, ale domagamy się też szacunku dla naszych i równego traktowania posłów, czego pan nie przestrzega - zwrócił się do marszałka Marka Kuchcińskiego Jacek Protasiewicz, który wystąpił jako poseł niezrzeszony.
- Wniosek o odwołanie marszałka Kuchcińskiego to kapiszon polityczny. Nie jest on ani lepszym, ani gorszym marszałkiem niż ci z poprzednich lat - ocenił poseł Robert Winnicki.
"Partyjny cyrk nad odwołaniem marszałka"
Klub Kukiz'15 nie wziął udziału w debacie w Sejmie nad wnioskiem o odwołanie Kuchcińskiego. - W Sejmie odbywa się partyjny cyrk nad odwołaniem marszałka. Wniosek nie ma żadnych szans powodzenia, a jednak kolejni partyjni liderzy wstępują i biją pianę z mównicy - powiedział wicemarszałek Tyszka na briefingu prasowym w trakcie debaty. Pytany, jak zagłosują posłowie odpowiedział: "jesteśmy poza tym cyrkiem. Wstrzymamy się od głosu". Wicemarszałek Sejmu ocenił, że w poprzedniej kadencji Sejmu Platforma blokowała pracę nad projektami opozycji, a teraz robi to PiS.
Tyszka poinformował też, że marszałek Sejmu uwzględnił wniosek Kukiz'15 o skierowanie do pierwszego czytania w komisji zdrowia projekt ustawy dot. medycznej marihuany. Wcześniej posłowie Kukiz'15 zapowiedzieli, że uzależniają głosowanie ws. wniosku PO o odwołanie Kuchcińskiego od tego, czy "odmrozi" on prace nad projektem zgłoszonym przez Kukiz'15.
PO chciała, by Marka Kuchcińskiego zastąpił jej poseł Rafał Grupiński - regulamin Sejmu wymaga, by wniosek o odwołanie marszałka był połączony ze wskazaniem jego następcy. Inicjatywa PO miała poparcie Nowoczesnej i PSL-u. Ruch Kukiz'15 uzależniał głosowanie od decyzji marszałka odnośnie projektu ustawy o medycznej marihuanie. Prawo i Sprawiedliwość uważało wniosek za nieuzasadniony i zapowiedziało głosowanie przeciwko.
Zgodnie z regulaminem, Sejm odwołuje i wybiera marszałka bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Po debacie nastąpiło głosowanie, w którym Sejm odrzucił wniosek o odwołanie marszałka Kuchcińskiego ze stanowiska.