Są zastrzeżenia do polskich wyborów. Podali liczne uwagi
Delegacja Rady Europy przypatrywała się polskim wyborom. Europejscy parlamentarzyści wrócili do Strasburga z licznymi uwagami dotyczącymi kampanii. Politycy nalegają także o naprawienie tego, co można jeszcze zrobić przed 15 października.
We wtorek i środę do Polski przybyło pięciu europejskich parlamentarzystów - poinformował RMF FM. Ich zadaniem było przyjrzenie się organizacji wyborów w Polsce, które odbędą się 15 października.
Była to tzw. przedwyborcza delegacja. W czasie wyborów do Polski przybędzie także misja obserwacyjna Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Już nie krytykuje PiS-u. Jakubiak się tłumaczy
Są obawy przed wyborami w Polsce
Rozgłośnia podała, że pięcioosobowa grupa spotkała się m.in. z prezydencką minister Małgorzatą Paprocką. Odwiedzili również Państwową Komisję Wyborczą.
Po powrocie wyrazili jednak szereg obaw, które dotyczą publicznego zaufania do uczciwości zbliżających się wyborów w naszym kraju.
Niepokój polityków budzi m.in. połączenie referendum z wyborami. Szczególne obawy związane są z tym, jak pytania zostały sformułowane.
Na tym jednak nie koniec. Europejscy parlamentarzyści wskazali także na niezrównoważony przekaz w mediach publicznych. Dalej czytamy o "zacieraniu granicy między działalnością państwową i partyjną przez partie polityczne".
Kolejne obawy dotyczą także kwestionowania przez Polskę uprawnień sądów krajowych oraz zagranicznych.
Wybory i referendum w Polsce
15 października odbędą się wybory do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz referendum ogólnokrajowe. W tym samym dniu odbędzie się planowane wcześniej referendum. Udział w każdym z głosowań jest dobrowolny.
"W żadnej mierze wyborca (osoba uprawniona do udziału w referendum) nie może i nie jest zmuszany do głosowania wyborach do jakiegokolwiek organu, ani do udziału w referendum. Decyzja o udziale w wyborach do danego organu (np. do Sejmu lub do Senatu) albo w referendum jest zatem wyłączną decyzją wyborcy (osoby uprawnionej do udziału w referendum)" - czytamy w komunikacie PKW.
Osoby, które zdecydują się nie brać udziału w którymkolwiek z głosowań, powinny jednak zgłosić ten fakt członkom komisji wyborczej. "Jeżeli wyborca odmówi przyjęcia karty lub kart do głosowania obwodowa komisja wyborcza odnotuje to w spisie wyborców" - wskazuje PKW.
Źródło: RMF FM, PKW
Czytaj również: 15 października padnie rekord. "400 milionów"