Ryszard Czarnecki: rząd nie da się sterroryzować, uchodźców nie będziemy przyjmować
Rząd RP, rząd Prawa i Sprawiedliwości, nie da się zaszantażować, nie da się sterroryzować. Żadnych uchodźców, żadnych imigrantów wbrew polskiej opinii publicznej do Polski nie będziemy przyjmować - powiedział europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
"Żadnych uchodźców, żadnych imigrantów"
Ryszard Czarnecki, który był gościem radiowej Jedynki, odniósł się do zapowiedzi Komisji Europejskiej, która na początku marca zagroziła, że rozpocznie postępowania o naruszenie unijnego prawa wobec krajów, które do września bieżącego roku nie zwiększą liczby przyjmowanych uchodźców w ramach unijnego programu relokacji.
Poseł do Parlamentu Europejskiego podkreślił, że "obawia się ostrych nacisków na Polskę w kontekście przyjmowania imigrantów, głównie spoza Europy, głównie islamskich". Przypomniał, że już wcześniej KE proponowała karanie grzywną tych krajów, które odmówią przyjmowania imigrantów. Zaznaczył, że teraz "zmieniła tego bejsbola w postaci grzywny na innego w postaci ewentualnego odbierania środków unijnych".
- Rząd RP, rząd Prawa i Sprawiedliwości, nie da się zaszantażować, nie da się sterroryzować. Żadnych uchodźców, żadnych imigrantów wbrew polskiej opinii publicznej do Polski nie będziemy przyjmować - powiedział.
98 tys. uchodźców
We wrześniu br. wygasa przyjęty w 2015 roku program relokacji, w którym kraje Unii Europejskiej zobowiązały się do przejęcia od Grecji i Włoch w ciągu dwóch lat co najmniej 98 tys. uchodźców. Każdemu krajowi przypisano liczbę uchodźców, którzy mają zostać przyjęci. Do tej pory jednak relokowano niespełna 15 tys. osób. Słowacja i Węgry zaskarżyły te decyzje do Trybunału Sprawiedliwości UE, a polskie władze poparły tę skargę. Według decyzji Polska powinna przyjąć w sumie ok. 6,3 tys. uchodźców.
Według Komisji, Polska, Austria i Węgry nie przyjęły dotąd ani jednej osoby w ramach programu relokacji, z kolei Czechy, Bułgaria, Chorwacja i Słowacja przyjęły bardzo niewielką liczbę uchodźców. Spośród pozostałych państw UE jedynie Malta i Finlandia wywiązują się ze swoich zobowiązań.
Procedury o naruszenie unijnego prawa mogą w ostateczności skończyć się złożeniem przez KE skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE, który może nałożyć kary na państwo niewdrażające prawa czy decyzji UE.