Rusza budowa windy w poznańskiej szkole dla niepełnosprawnych. Pieniądze dał m.in. papież Franciszek
Lada dzień w szkole dla dzieci niepełnosprawnych "Zawsze Razem" rozpocznie się budowa windy, dzięki której uczniów nie trzeba będzie wnosić po schodach. Potrzebnych na inwestycję 200 tys. zł nie udałoby się zebrać, gdyby sprawą nie zainteresował się sam papież Franciszek.
Połączone ze sobą Niepubliczna Szkoła Podstawowa i Niepubliczne Gimnazjum "Zawsze Razem" mieści się na os. Jana III Sobieskiego w Poznaniu. To nie tylko miejsce nauki, ale też ośrodek rehabilitacji, z którego korzystają także dzieci niebędące uczniami szkoły.
Placówka jest prywatna, prowadzi ją Stowarzyszenie na Rzecz Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej "Zawsze Razem". Od początku największym problemem był brak windy w budynku. Aby 25 dzieci poruszających się na wózkach inwalidzkich, mogło dostać się do sal lekcyjnych na piętrze, musiały być wnoszone na rękach przez trzech dorosłych mężczyzn.
Stowarzyszenie próbowało zebrać pieniądze na budowę windy, wysyłając listy do różnych instytucji i firm z prośbą o pomoc. Przez rok udało się w ten sposób zdobyć zaledwie 14 tys. zł, a potrzeba było przynajmniej 10 razy tyle. W styczniu aż 40 tys. zł zadeklarowały się wpłacić Lasy Państwowe, ale to wciąż było za mało, by wystarczyło na windę.
Wszystko zmieniło się pod koniec stycznia za sprawą jednej darowizny i to nawet nie takiej dużej jak na skalę potrzeb, bo opiewającej na 20 tys. zł. Nie chodziło jednak o jej wysokość, ale nadawcę, którym okazał się sam papież Franciszek.
- Informacja o tym, że pomógł nam papież, została bardzo nagłośniona przez media. Wtedy rzeczywiście ruszyła prawdziwa lawina pomocy, dostaliśmy wpłaty od bardzo wielu firm i osób prywatnych nawet zza oceanu – przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską Maria Warda, dyrektor szkoły i jednocześnie prezes stowarzyszenia „Zawsze Razem”.
Kolejne 30 tys. zł dorzuciła Archidiecezja Poznańska. W sumie udało się zebrać 200 tys. zł.
- To powinno wystarczyć, o ile w trakcie budowy nie pojawią się jakieś niespodzianki – mówi Maria Warda.
Dyrekcja szkoły miała nadzieję, że uda się zbudować windę jeszcze przed 1 września tak, aby dzieci mogły z niej korzystać już od nowego roku szkolnego, ale okazało się to niemożliwe. Prace rozpoczną się dopiero w tym tygodniu.
- Niestety, zdobycie wszystkich niezbędnych pozwoleń i cała procedura urzędnicza musiały tyle potrwać. Do tego musieliśmy znaleźć odpowiedniego wykonawcę. Prace miały się rozpocząć nawet dzisiaj, ale okazało się, że trzeba nanieść jakieś drobne korekty w projekcie – mówi dyrektor szkoły.
Prace mają potrwać około dwóch miesięcy.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .