Rumunia: dochodowe sieroty
Władze Rumunii zdecydowanie zaprzeczyły, jakoby wyżsi urzędnicy pośredniczyli w procederze przekazywania dzieci z ubogich rumuńskich rodzin - bogatym rodzinom
zastępczym na Zachodzie. Rumuńskim urzędnikom państwowym przedstawiciele Unii Europejskiej zarzucali czerpanie zysków z pośredniczenia w handlu dziećmi oraz celowe opóźnianie prac przy reformie tamtejszego prawa adopcyjnego.
Według przedstawicieli Unii Europejskiej, także 110 organizacji humanitarnych działających w Rumunii sprzyjało procederowi przekazywania niechcianych dzieci rumuńskich do nowych rodzin na Zachodzie. Działalność ta nie spowodowała jednak zmniejszenia liczby sierot w tym kraju - wręcz przeciwnie, ich liczba w ostatnich latach znacznie wzrosła.
Zdaniem Emmy Nicholson - przedstawicielki Komisji Europejskiej - organizacje międzynarodowe we współpracy z rumuńskim wysokimi urzędnikami od lat blokują postępy w reformie tamtejszego prawa adopcyjnego, gdyż chcą zapewnić sobie zyski z adopcji. Nicholson zaapelowała o zawieszenie na dwa lata możliwości adopcji rumuńskich sierot przez zagranicznych rodziców.
Międzynarodowe organizacje humanitarne otworzyły w Rumunii swoje przedstawicielstwa we wczesnych latach 90., po upadku dyktatury Nicolae Ceausescu. Wówczas świat obiegły fotografie chorych i płaczących rumuńskich sierot, przywiązanych do rdzewiejących łóżeczek. (mk)