Rozmowa Tusk-Putin ma pozostać tajemnicą. "Tłumacze nie nadają się na szpiegów"

- To niemożliwe, by tłumacz potrafił po latach odtworzyć treść jakiejś rozmowy - mówi Isabella Gusenburger. Tłumaczka w ten sposób odnosi się do sprawy Magdaleny Fitas-Dukaczewska, która odmówiła ujawnienia treści rozmów między Donaldem Tuskiem a Władimirem Putinem.

Magda Fitas-Dukaczewska odmówiła złożenia zeznań
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Robert Kowalewski
Anna Kozińska

Deutshe Welle: Magdalena Fitas-Dukaczewska odmówiła ujawnienia treści rozmów między Donaldem Tuskiem a Władimirem Putinem. Czy zachowałaby się pani tak samo?

Isabella Gusenburger*: Najpierw zabezpieczyłabym się od strony prawnej, ale oczywiście zrobiłabym to samo. Należy to do żelaznych zasad naszego zawodu, jak ujęła to pani Fitas-Dukaczewska, że gwarantujemy zachowanie poufności. To bardzo ważne, by uczestnicy rozmowy mogli nam zaufać, że nic nie wycieknie na zewnątrz.

DW: W kodeksie etyki zawodowej Międzynarodowego Związku Tłumaczy Konferencyjnych (AIIC), którego jest pani członkiem, przeczytać można, że w przypadku niepublicznych imprez tłumacze zobowiązani są do ścisłego przestrzegania tajemnicy. Czy istnieją wyjątki, np. w przypadku treści rozmów, które dotyczą czynów karalnych?

IG: To jest oczywiście newralgiczny punkt. Była kiedyś prowadzona debata na temat, czy można teoretycznie zwolnić tłumacza od obowiązku zachowania tajemnicy. Nie interesowałam się specjalnie tą debata, ponieważ nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Wiem jednak, że istnieją różne prawne interpretacje i że wtedy pojawiały się opinie, iż w takich przypadkach można zwolnić tłumacza od obowiązku zachowania tajemnicy, bo tajemnica zawodowa nie jest tak mocno zakotwiczona w prawie jak w przypadku lekarzy czy adwokatów. Muszę przyznać, że nie wiem, czy ta dyskusja była kontynuowana i czy np. w Niemczech znaleziono jasną prawną odpowiedź. Ale zawsze zakładamy, że nie możemy zostać zwolnieni z tej tajemnicy.

DW: Czy trzeba liczyć się z sankcjami karnymi jeśli się złamie tę zasadę?

IG: Często w przypadku pewnych posiedzeń, generalnie w przypadku ministerstw i instytucji państwowych musimy podpisywać zobowiązania do zachowania tajemnicy. Więc w jakiejś formie grożą też sankcje. W sektorze gospodarczym często np. jest to zwrot szkód finansowych, które powstaną i które mogą być niezwykle wysokie, jeśli coś wycieknie na zewnątrz. W przypadku rządu czy instytucji państwowych chodzi o inne sankcje.

DW: Jakich reguł przestrzegać muszą jeszcze tłumacze przy tego typu poufnych rozmowach?

IG: Zachowanie tajemnicy jest w przypadku ważnych politycznych czy gospodarczych rozmów często interpretowane szerzej. Dotyczy to nie tylko treści rozmów, ale i np. miejsca, w którym ta rozmowa się toczy albo godziny spotkania. Związane to jest często z kwestią bezpieczeństwa.

Często tłumacz dowiaduje się z góry, że ktoś z kimś ma się gdzieś spotkać. Tego nie powinno się jednak ujawniać, ze względu np. na ryzyko zamachu. Aby zapewnić bezpieczeństwo, o takim spotkaniu informuje się dopiero po fakcie i także tłumacz nie powinien ujawniać, dokąd jedzie i z kim się spotyka.

DW: Czy w pani karierze zdarzyło się, że na tłumacza był wywierany nacisk, by ujawnić informacje? Jeśli tak, to przez kogo?

IG: Były w mojej karierze takie drobne sytuacje, gdy np. dziennikarze przychodzili do kabiny i mówili – "dostała pani tekst przemówienia prezydenta czy ministra takiego a takiego z wyprzedzeniem, czy możemy je dostać?" Niedoświadczony tłumacz może się na to nabrać. Tego jednak nie robimy. Kierujemy dziennikarzy zawsze do osób, które zajmują się kontaktami z prasą.

DW: Magdalena Fitas-Dukaczewska nie jest pierwszą tłumaczką, na którą wywierany jest nacisk, by ujawniła treść poufnych rozmów. W USA Demokraci domagali się w lipcu, by tłumaczka prezydenta Trumpa zeznała przed Kongresem, o czym była mowa w rozmowie w cztery oczy między nim a prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Helsinkach. Czy pani zdaniem tego typu sytuacje są pojedynczymi przypadkami czy chodzi jednak o częstsze zjawisko?

IG: Myślę, że są to odosobnione przypadki, przynajmniej w tej formie. Takiego przypadku jeszcze nie miałam. Nie znam też nikogo z kolegów, który miałby do czynienia z czymś takim. Według mnie to coś bardzo rzadkiego. Zdarza się czasem, że po rozmowach w cztery oczy jakiś członek delegacji pyta, o czym była mowa. Także w takich sytuacjach mówimy – proszę zapytać odpowiednią osobę. W praktyce pomaga nam jednak to, że w czasie rozmów w cztery oczy z reguły ciężko nam zapamiętać ich treść. Dlatego właściwie zawsze możemy powołać się na to, że nie potrafimy przypomnieć sobie treści rozmowy.

DW: Naprawdę?

IG: Najbardziej rozpowszechnione przy tego typu rozmowach jest tłumaczenie konsekutywne. Posługujemy się przy nim notatkami. Te notatki można rozszyfrować z całą pewnością tylko w ciągu 10 następnych minut, ponieważ posługujemy się symbolami, które są jedynie pomocą dla naszej pamięci, i które muszą być uzupełniane.

Jeśli godziny czy miesiące później, albo jak w przypadku pani Fitas-Dukaczewskiej po latach, jesteśmy pytani o treść rozmowy, możemy wtedy zgodnie z prawdą powiedzieć: "tego już nie pamiętam". Nasz mózg działa w ten sposób, że przy takiej koncentracji natychmiast kasuje poprzednie informacje, po to, by przyjąć następne. To znaczy, że tłumacze są bardzo kiepskimi szpiegami.

DW: Czyli nie byłaby pani w stanie odczytać własnych notatek tydzień później?

IG: Można ogólnie wywnioskować o co chodziło, ale dokładnej treści tej rozmowy nie da się już odtworzyć.

DW: Dziękujemy za rozmowę.

*Isabella Gusenburger jest renomowaną tłumaczką niemieckiego, polskiego, rosyjskiego i hiszpańskiego.

Zobacz też:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Bloomberg ostrzega. W Polsce rośnie wrogość wobec Ukraińców
Bloomberg ostrzega. W Polsce rośnie wrogość wobec Ukraińców
Działo się w niedzielę. Nowe doniesienia z polskiej granicy, Ławrow grozi Unii [Skrót dnia]
Działo się w niedzielę. Nowe doniesienia z polskiej granicy, Ławrow grozi Unii [Skrót dnia]
Trump składa obietnicę Amerykanom. Każdy dostanie 2000 dolarów?
Trump składa obietnicę Amerykanom. Każdy dostanie 2000 dolarów?
Prezydent Niemiec ostrzega. Wskazał zagrożenia dla demokracji
Prezydent Niemiec ostrzega. Wskazał zagrożenia dla demokracji
Miał zaatakować Nord Stream. Adwokat o tragicznych warunkach więzienia
Miał zaatakować Nord Stream. Adwokat o tragicznych warunkach więzienia
"Nic nie zyskacie". Apel do Nawrockiego ws. awansów oficerskich
"Nic nie zyskacie". Apel do Nawrockiego ws. awansów oficerskich
Mentzen ma miliony w bitcoinach. Powiedział, jak zainwestował
Mentzen ma miliony w bitcoinach. Powiedział, jak zainwestował
Przedzimie zbliża się do Polski. Ostatnie takie dni w pogodzie
Przedzimie zbliża się do Polski. Ostatnie takie dni w pogodzie
Odpowiedź na działania Rosji. Brytyjczycy wysyłają żołnierzy i sprzęt
Odpowiedź na działania Rosji. Brytyjczycy wysyłają żołnierzy i sprzęt
Straszny wypadek w Austrii. Matka przejechała po dziecku
Straszny wypadek w Austrii. Matka przejechała po dziecku
Skandal w BBC. Biały Dom oskarża: "bezczelne kłamstwa"
Skandal w BBC. Biały Dom oskarża: "bezczelne kłamstwa"
Wstrząsająca zbrodnia pod Grójcem. Na jaw wychodzą nowe fakty
Wstrząsająca zbrodnia pod Grójcem. Na jaw wychodzą nowe fakty