Rosyjski bloger wojenny uderza w Kreml. Potwierdza sukces Kijowa
Rosyjski propagandysta i rosyjski bloger wojenny Egor Guzenko głośno zaczął mówić o "głodzie pocisków", który dotknął rosyjskie jednostki w Ukrainie. Problemy mają wynikać z precyzyjnych i spektakularnych ataków Kijowa. Guzenko na początku września uderzył w Putina i mówił o "zdrajcach na Kremlu".
01.10.2024 | aktual.: 01.10.2024 15:02
Kijów w ostatnich tygodniach z sukcesem zaatakował dwa potężne składy amunicji na terenie Rosji. Drony spadły m.in. na składy amunicji w Tichoriecku w Kraju Krasnodarskim oraz w Toropcu w obwodzie twerskim.
"Na litość boską, pomóżcie! Ze wsi nie zostało nic" - apelowali 18 września mieszkańcy wsi położonej tuż przy składzie amunicji w Toropcu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tylko w tym miejscu zniszczonych zostało co najmniej 30 tys. ton amunicji przechowywanej w otwartych magazynach oraz bunkrach, co stanowi nawet trzymiesięczny zapas dla armii rosyjskiej.
Rosjanie stracili ogromne zapasy
Estoński wywiad zauważył, że w wyniku zaledwie jednego ataku Sił Zbrojnych Ukrainy 18 września Rosja utraciła zapas amunicji sięgający 750 tys. sztuk przy średnim zużyciu 10 tys. tygodniowo.
Już wtedy brytyjski MON zaznaczał, że "uderzenia niemal na pewno spowodują co najmniej krótkoterminowe zakłócenia w rosyjskich dostawach amunicji dla sił artylerii, a także broni ręcznej, która jest zasobem krytycznym podczas wojny na wyczerpanie, (cechującej się) masowymi ostrzałami".
Kreml wciąż udaje, że nic poważnego się nie stało. Jednak milczenie przerwał kremlowski propagandysta.
- Chciałbym poruszyć bardzo ważną kwestię głodu pociskowego wśród żołnierzy. Nie jest to coś lokalnego. Teraz jest to odczuwalne w różnych kierunkach i znów zyskuje niezdrową tendencję. Obowiązują nawet limity, za przekroczenie których jest kara - mówi Guzenko.
Zobacz także
Mówił o "zdrajcach na Kremlu". Uderzył w Putina
Zdaniem Guzenki problem ten jest szczególnie dotkliwy na tych odcinkach frontu, na których toczą się "aktywne operacje szturmowe". - 98. Dywizja Powietrznodesantowa FR ma ten problem, podobnie jak wiele innych jednostek. Nie będę ich wymieniać, bo jest ich mnóstwo. Problemy te nabierają dziś ogromnego tempa - podkreślił.
Bloger wojenny dodał także, że rosyjskie fabryki broni "pracują dzień w dzień i w nocy", a mimo to braki są wyraźne. - Gdzie trafia ta amunicja? Dlaczego jest ich tak mało w wojsku? - pytał.
Na początku września Guzenko, który prowadzi jeden z czołowych kanałów na Telegramie o nazwie "Trzynastka", którego śledzi ponad 300 tys. subskrybentów opublikował serię emocjonalnych filmów, w których ostro skrytykował prezydenta Władimira Putina, rosyjski rząd i dowództwo wojskowe. Powodem było ogłoszenie wszczęcia postępowania karnego za "dyskredytację armii" wobec jego kolegi, korespondenta wojennego Aleksandra Sladkowa.
Wówczas Guzenko oskarżył Putina, że fakt nierozpoczęcia w 2014 roku wojny z Ukrainą na pełną skalę doprowadził do "obecnej sytuacji w Ukrainie". - Gdyby 10 lat temu jeden dziadek nie uczciwie walczył w 2014 r., to całe to (przekleństwo) by się nie wydarzyło i tak wielu chłopców by nie zginęło. A teraz nas zabierają do niewoli i zabijają - powiedział.
Guzenko wyraził opinię, że Rosję "schwytali zdrajcy", którzy obecnie "siedzą na Kremlu". Przypomniał, że władze wsadziły za kratki "niewygodnych" obywateli, powołując się na przykład skazanego za ekstremizm Igora Girkina (Striełkowa), byłego dowódcy sił separatystycznych w Donbasie, który w 2014 roku rozpoczął wojnę we wschodniej Ukrainie.
Za "nawoływanie do ekstremizmu" Moskwa uznała komentarze Girkina, które te zamieszczał na Telegramie. Były przywódca separatystów w Donbasie wyrażał się krytycznie o sytuacji na okupowanym Krymie, a także o wynagrodzeniach rosyjskich żołnierzy z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.