Bestialski atak Rosji. Dziesiątki zabitych
Wołodymyr Zełenski poinformował we wtorek w mediach społecznościowych o krwawym ataku, jaki Rosjanie przeprowadzili na liczącą blisko 300 tysięcy mieszkańców Połtawę w środkowo-wschodniej Ukrainie. Rakiety spadły m.in. na szkołę i szpital.
"Otrzymałem wstępne raporty na temat rosyjskiego ataku na Połtawę. Według dostępnych obecnie informacji, dwie rakiety balistyczne. Uderzyły one w teren instytucji edukacyjnej i pobliskiego szpitala. Jeden z budynków Instytutu Komunikacji został częściowo zniszczony. Ludzie zostali uwięzieni pod gruzami. Wielu udało się uratować" -przekazał prezydent Zełenski.
"Ponad 180 osób zostało rannych. Niestety, jest wielu zabitych. Obecnie zgłoszono śmierć 41 osób. Moje kondolencje dla wszystkich rodzin i przyjaciół poszkodowanych" - dodał Zełenski.
Kilka godzin później lokalne władze podały kolejny bilans ofiar. Według najnowszych doniesień we wtorkowym ataku zginęło co najmniej 51 osób, a ponad 200 zostało rannych.
Krwawy atak w Połtawie. Kilkudziesięciu zabitych
Ukraiński prezydent zarządził przeprowadzenie śledztwa w celu zbadania wszystkich okoliczności tragedii. Jak podkreślił, w akcję ratunkową zaangażowano wszystkie niezbędne służby.
"Jestem wdzięczny każdemu, kto od pierwszych minut po uderzeniu pomaga ludziom, ratuje życie. Rosyjscy łajdacy muszą odpowiedzieć za ten atak" - zadeklarował Zełenski.
"Według dostępnych informacji wróg użył dwóch pocisków balistycznych. Odstęp czasu między alarmem a uderzeniem rakiet był tak krótki, że zastał ludzi podczas ewakuacji do schronu przeciwbombowego" - można przeczytać w komunikacie Ministerstwa Obrony Ukrainy.
"Jeden z budynków instytutu został częściowo zniszczony, a wiele osób znalazło się pod gruzami. Dzięki skoordynowanej pracy ratowników i medyków udało się uratować 25 osób, z których 11 wydostało się spod gruzów" - dodano w komunikacie.
Według ministerstwa ratownicy kontynuują obecnie swoją pracę. Raport nie precyzuje, o której placówce edukacyjnej mowa.
Szef regionalnej administracji wojskowej Filip Pronin nazwał incydent "strasznym dniem dla regionu Połtawy".
- Na miejscu pracują wszystkie odpowiednie służby. Dobrze skoordynowane działania ratowników i medyków uratowały dziś wiele istnień ludzkich. Wielu mieszkańców Połtawy oddaje krew, aby pomóc rannym - oświadczył Pronin.
- Wróg używa wszelkich środków, aby uczynić (życie na) Ukrainie bardziej bolesnym i zdezorientować Ukraińców. Proszę, ufajcie tylko zaufanym źródłom i pomagajcie wszystkim, którzy ratują życie - zaapelował.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP/x.com