Putin mówił o swojej rodzinie. Zaskoczył wyznaniem

Władimir Putin przed wyjazdem do Mongolii odwiedził Republikę Tuwy. Dyktator spotkał się tam z młodzieżą, którą zaskoczył wyznaniem na temat swojej rodziny. - Członkowie mojej rodziny, nawet mali, mówią po chińsku. Mówią płynnie - stwierdził dyktator.

Władimir Putin
Władimir Putin
Źródło zdjęć: © GETTY | Contributor
oprac. TWA

03.09.2024 | aktual.: 03.09.2024 14:31

Władimir Putin pojawił się w poniedziałek w Kyzyle w Republice Tuwa, na południu Rosji, gdzie odbył spotkanie z uczniami tamtejszych szkół. Wizyta miała ocieplić wizerunek dyktatora, przez co miała mniej formalny charakter.

Podczas rozmowy Putin nieoczekiwanie poruszył temat dotyczący własnej rodziny. Sprawa dotyczyła rosnącego zainteresowania językiem chińskim wśród Rosjan., ktore ma wynikać m.in. z rosnących zależności biznesowych. - Kiedy ludzie komunikują się ze sobą, aby rozwiązać konkretne problemy, jakie stawia przed nimi życie, pojawia się potrzeba wzajemnego uczenia się języka - stwierdził w pewnym momencie.

- Nawiasem mówiąc, w Chinach również rośnie zainteresowanie językiem rosyjskim. Członkowie mojej rodziny, nawet mali, mówią po chińsku. Mówią płynnie - zaskoczył wyznaniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wojna na spotkaniu z Putinem

Podczas wizyty w Kyzyle nie zabrakło także tematów związanych z wojną w Ukrainie. Dyktator odniósł się m.in. do trwającej ukraińskiej kontrofensywy w obwodzie kurskim. Putin nazwał trwającą od blisko miesiąca operację "prowokacją" i skonstatował, że siłom ukraińskim nie udało się przerwać rosyjskich działań ofensywnych w obwodzie donieckim. Samych Ukraińców nazwał natomiast "bandytami".

- Przeciwnik liczył na to, że przerwie nasze działania ofensywne na głównych odcinkach frontu w Donbasie, ale nie osiągnął tego celu - podkreślił.

Przekonywał, że siły rosyjskie na wschodzie Ukrainy poruszają się w niespotykanym od dawna tempie, zdobywając tereny "nie po 200-300 metrów, a (całe) kilometry kwadratowe".

Putin, cytowany przez niezależny rosyjski portal Meduza, utrzymywał również, że Moskwa "zawsze opowiadała się za pokojowym uregulowaniem (wojny - przyp. red.), lecz najpierw należy rozprawić się z ukraińskimi bandytami, którzy weszli na terytorium Rosji". - Jestem przekonany, że ta prowokacja zakończy się niepowodzeniem. Następnie trzeba będzie przejść do rozmów pokojowych. Nigdy nie odmawialiśmy udziału w nich - powiedział. Oświadczył również, że to ukraińskie władze "nie są zainteresowane przerwaniem działań zbrojnych".

Źródło: Meduza

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski