Rosja traci kluczową broń. Przełom na froncie?
Rosji skończyła się pierwsza partia irańskich dronów bojowych wykorzystywanych przeciw Ukrainie - wynika ze słów Jurija Ihnata, rzecznika prasowego sił powietrznych Ukrainy. - Były informacje, że Rosja łącznie zamówiła 1740 dronów. Najpewniej nie mają możliwości ich teraz otrzymywać - powiedział Ihnat.
Według analityków Conflict Intelligence Team (wywodzącej się z Rosji niezależnej organizacji śledczej) armii Putina prawdopodobnie skończyły się irańskie drony Shahed-136.
Dwie możliwości: czekają albo budują
"Okupanci przestali ich aktywnie używać - Rosjanie albo czekają na nowe dostawy, albo uruchamiają produkcję dronów na terytorium Rosji" - zauważa NEXTA.
Jak poinformował amerykański dziennik "Washington Post", Rosja i Iran porozumiały się w sprawie budowy "setek" dronów bojowych według irańskiego projektu na terytorium Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ocenie przedstawicieli zachodnich służb wywiadowczych od sierpnia Rosja wykorzystała przeciwko Ukrainie ponad 400 dronów produkcji irańskiej. Wiele bezzałogowców atakowało cywilną infrastrukturę, np. elektrownie.
Teheran pokrętnie się broni
Rząd Iranu konsekwentnie zaprzecza, że sprzedał Moskwie swoje drony w celu ich wykorzystania na Ukrainie. Minister spraw zagranicznych Husajn Amirabdollahian potwierdził, że Iran przekazał Rosji "pewną liczbę" bezzałogowców, lecz zastrzegł, że stało się to na kilka miesięcy przed inwazją Kremla.
Na początku listopada ukraiński wywiad wojskowy (HUR) poinformował jednak, że irańskie drony przekazane do Rosji wyprodukowano z myślą o inwazji na Ukrainę.
W sierpniu Rosja zaczęła kupować od Iranu drony-kamikadze, których masowe użycie na polu walki na Ukrainie rozpoczęło się we wrześniu. Bezzałogowce, głównie maszyny Shahed-136, są wykorzystywane do atakowania celów cywilnych i obiektów infrastruktury krytycznej na niemal całym terytorium kraju.
Strona ukraińska poinformowała, że strąca ok. 70 proc. dronów przed ich uderzeniem.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Źródła: Unian, Nexta, PAP
