Rosja strategicznie przegrała wojnę? Wojskowy nie ma złudzeń
Były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski został zapytany m.in. o to, czy Rosja strategicznie przegrała wojnę w Ukrainie. - Zdecydowanie tak. Wydaję się, że te straty, które poniosła armia rosyjska wykluczają bardzo duży potencjał tej armii z możliwości dalszego prowadzenia operacji - zaznaczył ekspert. - Wydaje się, że poziom wyczerpania sił zbrojnych armii rosyjskiej jest tak znaczący, że armia rosyjska nie będzie w stanie w najbliższym czasie prowadzić żadnych operacji na szeroką skalę - kontynuował. Zdaniem wojskowego, po zdobyciu Donbasu, "przejdzie do obrony, bo nie będzie miała potencjału". Były dowódca Wojsk Lądowych przekazał również, że wierzy w to, że nowe dostawy broni umożliwią Ukraińcom odbicie kontrolowanych przez Rosjan terenów. - Armii ukraińskiej dostawy sprzętu wojskowego z Zachodu (...) pozwolą stworzyć nowe jednostki, odzyskiwać potencjał bojowy, zwiększać możliwości armii ukraińskiej, która będzie przeprowadzać akcje zaczepne, czyli będzie atakować - dodał rozmówca Agnieszki Kopacz-Domańskiej. Zdaniem gen. Skrzypczaka czwartkowa wizyta prezydenta Francji Emmanuela Macrona, kanclerza Niemiec Olafa Scholza, premiera Włoch Mario Draghiego i prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa w Kijowie "spowoduje na Kremlu poważny wstrząs". - O ile do niedawna Putin łudził się nadzieją, że ma sojuszników, być może nawet ukrytych sojuszników, którzy go w UE wspierali, to tych złudzeń pozbawiła go czwartkowa wizyta w Kijowie. - Zdali sobie Rosjanie sprawę na Kremlu, że w tej chwili nie mają szans tej wojny wygrać, nie będzie rozmów pokojowych na warunkach Putina, bo Zełenski dostał pełne prawo, bilet na to, że to on może być tym, który będzie formułował oczekiwania w przypadku negocjacji pokojowych i wyznaczy ich termin - dodał specjalista.