Generał pewny. "Rosja na krawędzi wojny domowej"
Generał Kyryło Budanow udzielił wywiadu brytyjskiemu dziennikowi "The Times". - Rosja znajduje się na krawędzi wojny domowej, do sprowokowania której wystarczy mały wewnętrzny spór - stwierdził w nim szef ukraińskiego wywiadu wojskowego.
Jeszcze niedawno Rosjanie rozpowszechniali informacje, że ukraiński generał leży w śpiączce w berlińskim szpitalu. W opublikowanym w czwartek wywiadzie szef HUR uznaje to za komplement ze strony Rosjan. - Daje mi to informację zwrotną, że jestem na dobrej drodze w swojej pracy. To jak medal - powiedział, siedząc w swoim biurze w Kijowie.
Budanow zdradził brytyjskiemu dziennikowi, czym się w ostatnim czasie zajmował. Jak twierdzi, "Rosja znajduje się na krawędzi wojny domowej". Generał uważa tak na podstawie analizy tajnego wewnętrznego badania przeprowadzonego przez rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych na temat poziomu poparcia społecznego podczas buntu Prigożyna.
Jak przekazuje, Rosjanie dysponują narzędziami do monitorowania nastrojów sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy w ofensywie pod Zaporożem. Nagranie to dowód
W kluczowych dniach buntu, 24 i 25 czerwca, rosyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych oceniło, że Jewgienij Prigożyn, szef Grupy Wagnera, miał większe poparcie społeczne w 17 z 46 obwodów Rosji, prezydent Władimir Putin w 21, a w pozostałych poparcie dla obu było zbliżone.
- To właśnie widzimy teraz: rosyjskie społeczeństwo jest rozdarte na dwie części. Sytuacja wskazuje dokładnie na to, o czym mówiły nasze służby: że Federacja Rosyjska znajduje się na krawędzi wojny domowej. Musi dojść do małej wewnętrznej "afery", a konflikt wewnętrzny zostanie zintensyfikowany - powiedział Budanow.
Przeprowadzona przez HUR analiza badania rosyjskiego MSW sugeruje, że w czasie buntu Putin mógł liczyć na lojalność Moskwy, ale nie Petersburga, swojego rodzinnego miasta. Wśród republik Federacji Rosyjskiej poparcie dla Putina było najniższe w Dagestanie, gdzie za Prigożynem było 97 proc. populacji.
Szczyt NATO w Wilnie
Budanow został zapytany także o zbliżający się szczyt NATO, który odbędzie się w stolicy Litwy.
- Szczyt NATO jest dla mnie dość trudny do pochwalenia z bardzo prostego powodu: oczekiwania naszego społeczeństwa nie zostaną zaspokojone - powiedział dziennikowi "The Times".
- Jestem pewien, że padną jakieś słowa, ale nic poza tym. Jestem całkiem pewien, co zostanie powiedziane: widziałem szkice przemówień - dodał.
Źródło: "The Times", PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski