Rosja chce "zakończenia konfliktu". Wciąż stawia absurdalne żądania
Minister spraw zagranicznych Rosji, Sergiej Ławrow, w wywiadzie dla amerykańskiego "Newsweeka" podkreśla konieczność zakończenia "konfliktu" w Ukrainie, a nie jedynie zawieszenia broni. Zapewnił również, że Rosja jest gotowa na polityczno-dyplomatyczne rozwiązania.
08.10.2024 | aktual.: 08.10.2024 14:31
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
W opublikowanej w poniedziałek rozmowie szef rosyjskiej dyplomacji ostrzegł USA przed "niebezpiecznymi konsekwencjami" zwiększania pomocy wojskowej dla Ukrainy, zwłaszcza dostarczania pocisków dalekiego zasięgu, zamiast wsparcia rosyjskich propozycji rozwiązania konfliktu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żądania Kremla to kapitulacja Ukrainy
Kreml proponuje m.in. przekazanie Rosji kontroli nad czterema obwodami Ukrainy (donieckim, chersońskim, ługańskim oraz zaporoskim, wraz z terenami niekontrolowanymi przez rosyjską armię) oraz Krymem, jako metody zakończenia wojny.
– Nawet jeśli Moskwa ponosi koszty, to Kijów i jego zwolennicy mogą stracić więcej w tej długiej wojnie – zauważył Ławrow.
Zapytany o wpływ wyborów prezydenckich w USA na relacje amerykańsko-rosyjskie, minister powiedział, że "wynik (tych wyborów) nie ma znaczenia, gdyż obie partie osiągnęły konsensus co do przeciwdziałania (Rosji)."
– (...) byłoby naturalne, aby gospodarz Białego Domu, bez względu na to, kim jest, zajął się sprawami wewnętrznymi (swojego kraju) zamiast szukać przygód dziesiątki tysięcy mil od amerykańskich wybrzeży – dodał.
Jednak "Newsweek" zauważa, że wynik wyborów prezydenckich w USA 5 listopada może być kluczowy dla dalszego przebiegu wojny w Ukrainie, m.in. dlatego, że wsparcie USA dla Ukrainy jest istotnym tematem kampanii wyborczej między kandydatami: wiceprezydentką Kamalą Harris a byłym prezydentem Donaldem Trumpem.