NA ŻYWO

Putin znów straszy. Nuklearne kompleksy RS‑24 Jars na manewrach [RELACJA NA ŻYWO]

Putin znów straszy. Nuklearne kompleksy RS-24 Jars na manewrach
Putin znów straszy. Nuklearne kompleksy RS-24 Jars na manewrach
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | PPI
Justyna Lasota-KrawczykVioletta Baran

07.10.2024 20:39, aktual.: 08.10.2024 01:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wtorek to 959. dzień wojny w Ukrainie. W sobotę ma odbyć się kolejne spotkanie Grupy Ramstein. Przywódcy sprzymierzonych z Ukrainą państw dyskutować będą o dalszej pomocy dla tego kraju. Tymczasem w poniedziałek rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało o kolejnych bojowych manewrach patrolowych z użyciem kompleksów nuklearnych RS-24 Jars. - Putin chce przypomnieć Zachodowi, że ma broń nuklearną. Pamiętacie, jak Ławrow powiedział, że państwo nuklearne nie może przegrać na Ukrainie? Właśnie to robią - ocenił ukraiński ekspert wojskowy Oleg Żdanow. Śledź relację na żywo w Wirtualnej Polsce.

Najważniejsze informacje
  • Jeden z pocisków, którymi zaatakowano rano Ukrainę, miał uderzyć w pobliżu lotniska wojskowego w mieście Starokonstantynów w obwodzie chmielnickim - poinformowały w poniedziałek ukraińskie media. Informację tę potwierdziły następnie w komunikacie Siły Powietrzne Ukrainy. Lotnisko to od dawna jest na celowniku Rosjan.
Relacja na żywo

W nocy alarm przeciwlotniczy ogłoszono również w obwodzie dniepropietrowskim.

Mieszkańcy Odessy zostali wezwani do pozostania w schronach w związku z atakiem dronów i słyszanymi eksplozjami.

W nocy z poniedziałku na wtorek w Czarnomorsku, podczas ataku rosyjskich dronów szturmowych na Odessę, wybuchł pożar - informują lokalne media.

Kandydat chadecji na kanclerza RFN, szef CDU Friedrich Merz, zaproponował utworzenie grupy kontaktowej ws. Ukrainy, z udziałem m. in. Polski. Zdaniem niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pomysł ten jest "warty spróbowania".

Merz przedstawił propozycję stworzenia specjalnej grupy kontaktowej w celu opracowania europejskiego porządku politycznego po wojnie w Ukrainie. Grupa miałaby składać się z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Polski. Przewodniczący CDU podkreślił, że obok USA kraje te mają wystarczający potencjał polityczny, gospodarczy i wojskowy, aby wpłynąć na organizację porządku po zakończeniu konfliktu na Ukrainie.

Za propozycję "wartą spróbowania" uznał pomysł Friedricha Merza niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung", podkreślając, że pomysł utworzenia grupy kontaktowej ws. Ukrainy to reakcja kandydata chadecji na kanclerza na apel trzech wschodnioniemieckich polityków o większe zaangażowanie dyplomatyczne Niemiec w celu doprowadzenia zawieszenia broni na Ukrainie.

Ukraińskie media alarmują o dronach Shahed, które zmierzają w kierunku Odessy.

Pancyr-S1 - współczesny rosyjski samobieżny przeciwlotniczy zestaw artyleryjsko-rakietowy, nadal znajduje się na terenie złoża ropy naftowej, co potwierdzają zdjęcia satelitarne. System ten znajduje się na terenie rafinerii od 2022 roku, ale nie pomógł Rosjanom w ochronie terminalu naftowego.

W Torecku,w obwodzie donieckim, trwają zacięte walki.

Okupanci aktywnie posuwają się naprzód na wschodnich obrzeżach miasta, ale siły ukraińskie nie pozwalają im na postęp. Trwają również walki o wieś Nelipiwka.

Wróg używa ognia artyleryjskiego i szturmów w małych grupach. W rejonie Czasiw Jaru sytuacja jest trudna, ale pod kontrolą. Jednostki ukraińskie utrzymują swoje pozycje - relacjonuje rzeczniczka Ługańskiego Uniwersytetu Technicznego.

W Teodozji na okupowanym Krymie zapalił się kolejny zbiornik z ropą. Łącznie uszkodzonych zostało sześć zbiorników.

W obwodzie sumskim znów alarm. Rosjanie po raz kolejny zrzucili bomby manewrujące.

Są pierwsze doniesienia o skutkach ataku Rosjan na Odessę. Jedna z wystrzelonych rakiet balistycznych Iskander trafiła w infrastrukturę portową. Uszkodzony został cywilny statek pływający pod banderą Palau.

W wyniku eksplozji zginął 60-letni Ukrainiec, a 5 cudzoziemców zostało rannych - poinformował Ołeg Kiper, szef odeskiej administracji.

W zbiórce zainaugurowanej 8 maja br. uczestniczyło 70 tys. darczyńców, którzy w ciągu 22 dni zebrali 4 i pół mln euro. Udało się za to zakontraktować i odebrać od producenta w Czechach 2700 sztuk amunicji do starszych samobieżnych haubic produkcji sowieckiej 2S1 Goździk. Żeby przetransportować ładunek ważący łącznie 122 tony, potrzebny był konwój sześciu ciężarówek.

Za dystrybucję amunicji i jej wykorzystanie odpowiada teraz ukraińska armia. "Cieszę się, że praca została zakończona i była bardzo istotna" - powiedział 100-letni Otto Szimko, który stał się jedną z twarzy publicznej zbiórki. Środki, które pozostały po pierwszym zakupie, a które wciąż są gromadzone, zostaną wykorzystane na zakup 5500 sztuk granatów M433 do moździerzy. Mają zostać dostarczone do końca 2024 r. O zakup takiej właśnie amunicji poprosiła strona ukraińska.

To nie koniec. Inicjatorzy i organizatorzy zbiórki na amunicję dla Ukrainy - przedstawiciel NGO Fedor Blaszczak i fotoreporter Vladimir Szimiczek - gromadzą teraz środki na zakup karetek pogotowia, które będą wyposażone w specjalne zagłuszarki sygnałów dronów. 70 pojazdów już kupiono i wyekspediowano na linię frontu.

W Bratysławie poinformowano w poniedziałek, że do ukraińskich żołnierzy dotarł konwój z amunicją artyleryjską zakupioną dzięki publicznej zbiórce. Zainicjowano ją po tym, jak rząd Roberta Ficy odrzucił udział w czeskiej inicjatywie amunicyjnej. Pieniądze zaczęto zbierać pod hasłem "Rząd nie działa, my zbieramy".

Alerty w Ukrainie odwołane. Na razie nie ma informacji o skutkach kolejnego ataku Rosji.

Oleksandr Musienko, szef Centrum Wojskowych Badań Prawnych wyjaśnił, że pociski balistyczne Jars, to broń, która może razić cele znajdujące się w odległości 16 tys. km, czyli np. w USA lub Kanadzie. Jego zdaniem możliwość zastosowania tej broni obecnie jest niewielka. - Dlatego uważam, że teraz jest to taki mechanizm zastraszania - stwierdził, przypominając, że w sobotę ma odbyć się spotkanie Grupy Ramstein, na której prawdopodobnie będzie mowa m.in. o zgodzie Zachodu na użycie zachodniej broni do atakowania celów w głębi Rosji.

- Federacja Rosyjska używa tych pocisków, aby zastraszyć Zachód bronią nuklearną - oświadczył ukraiński ekspert wojskowy Ołeg Żdanow. - Putin chce przypomnieć Zachodowi, że ma broń nuklearną. Pamiętacie, jak Ławrow powiedział, że państwo nuklearne nie może przegrać na Ukrainie? Właśnie to robią - dodał.

Rosyjskie ministerstwo Obrony poinformowało w poniedziałek o bojowych manewrach patrolowych z użyciem kompleksów nuklearnych RS-24 Jars. Manewry przeprowadzanie są w rejonie Nowosybirska

Rosyjski MON przekazał w oświadczeniu, że"załogi mobilnych, lądowych systemów rakietowych RS-24 Jars wykonują zadania obejmujące marsze na odległość 100 km, rozproszenie jednostek ze zmianą pozycji, ustawienie sprzętu inżynieryjnego, organizację kamuflażu i ochronę bojową". 

Ministerstwo podkreśliło, że ćwiczenia te obejmują "intensywne manewry na trasach patroli bojowych", a do tego żołnierze ćwiczyć mają środki zaradcze przeciwko grupom dywersyjnym i wywiadowczym.

Witamy w następnej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co działo się wcześniej, można prześledzić TUTAJ. 

Źródło artykułu:WP Wiadomości