List Kaczyńskiego do Ziobry. Ustalenia prokuratury
- List Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry ws. finansowania kampanii był w istocie zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa - przekazała rzeczniczka Prokuratura Generalnego prok. Anna Adamiak.
List Kaczyńskiego do Ziobry. Ustalenia prokuratury
Rzeczniczka PG prok. Anna Adamiak poinformowała podczas konferencji prasowej, że Prokurator Generalny przekazał do Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie b. szefa MS, posła PiS Zbigniewa Ziobry do odpowiedzialności karnej.
Argumentując decyzję prokuratora, odniosła się też m.in. do - opisywanego już w mediach - wątku listu, jaki do Ziobry wysłał szef Prawa i Sprawiedliwości.
Afera wokół posła Konfederacji. Czarzasty: Mam dwa przesłania do posła Berkowicza
Przypomnijmy, Jarosław Kaczyński przed wyborami w 2019 r. zażądał od Zbigniewa Ziobry, aby kandydaci Solidarnej Polski natychmiast przestali wykorzystywać środki z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej. Treść listu opublikowała "Gazeta Wyborcza" w 2024 r.
- Z tego listu wynikało, że może dochodzić do nieprawidłowości w zakresie wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, a mianowicie wykorzystywania ich do kampanii wyborczej członków partii, której wówczas Zbigniew Ziobro był szefem. (...) To pismo w istocie stanowiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i, jak każde inne pismo noszące takie cechy, powinno zostać przekazane do właściwej jednostki prokuratury w celu przeprowadzenia czynności potwierdzających, bądź oczywiście wykluczających takie zdarzenia - powiedziała prok. Adamiak.
Rzeczniczka PG wskazała też, że prokurator traktuje ukrywanie przez Zbigniewa Ziobrę m.in. tego dokumentu, jako utrudnianie postępowania.
List Kaczyńskiego do Ziobry
1 lipca 2024 r. "Gazeta Wyborcza" napisała, że przed wyborami w 2019 r. prezes PiS zwrócił się do ministra sprawiedliwości "o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w kampanii wyborczej".
"Zwracam uwagę Pana Ministra, że przypadki, o których już w tej chwili mówi się w środowiskach naszej koalicji, o ile są prawdziwe, mogą przynieść fatalne skutki zarówno z punktu widzenia przebiegu kampanii, jak i ze względów związanych z jej rozliczeniem przed Państwową Komisją Wyborczą" - pisał Kaczyński w przytaczanym liście datowanym na 26 sierpnia 2019 r.
