Tusk o sprawie działki pod CPK. "Kluczowe formalności w 24 godziny"
Przed posiedzeniem rządu premier nawiązał do ujawnionej przez WP sprawy ze sprzedażą działki pod CPK. - Kluczowe formalności, 6 dokumentów w różnych urzędach i akt notarialny zostały załatwione w 24 godziny - powiedział Tusk. - Pan Horała, pełnomocnik rządu do spraw CPK, dostał pismo od ówczesnego prezesa CPK, że dzieje się skandal. Nie zareagował. Może dlatego, że tak wielu ludzi z PiS było zaangażowanych w ten proceder - mówił.
Jak ujawniła Wirtualna Polska, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi tuż przed oddaniem władzy przez PiS wydało zgodę na sprzedaż 160 hektarów ziemi wiceprezesowi prywatnej firmy, mimo sprzeciwu władz CPK. Nabywcą jest wiceprezes spółki Dawtona. Według projektu CPK na działce zaplanowano tory kolejowe oraz miasteczko przemysłowo-magazynowo-usługowe. Wartość działki wkrótce może wielokrotnie wzrosnąć - sprzedano ją za 22,8 mln złotych, niebawem może być warta nawet 400 mln.
Kłótnia o działkę pod CPK. "Celowy sabotaż państwa"
- Dzierżawca przez lata starał się o zakup działki. Były różne obiektywne powody, nie tylko kwestia CPK, dla których nie było to możliwe i dostawał odmowę. 19 października 2023 roku minister rolnictwa w rządzie PiS wyraził zgodę. Kluczowe formalności, 6 dokumentów w różnych urzędach i akt notarialny, zostały załatwione w 24 godziny, między 30 listopada i 1 grudnia - mówił przed posiedzeniem rządu premier Donald Tusk.
- Pełnomocnik rządu, pan Horała, pełnomocnik rządu do spraw CPK, 24 listopada dostał pismo od ówczesnego prezesa CPK, że dzieje się skandal. Nie zareagował. Może dlatego, że tak wielu ludzi z PiS było zaangażowanych w ten proceder - mówił.
Tusk: nie będę używał skrótu "CPK"
Premier Donald Tusk stwierdził, że w czasie dwutygodniowego rządu PiS "działy się dziwne rzeczy". - Pamiętamy wszyscy taką nadzwyczajną energią czołowi politycy PiS z prezydentem ówczesnym Dudą na czele, krzyczało "tak dla CPK, tak dla CPK". Ile energii i pracy włożyli w to, a równocześnie pod stołem wkładali pracę w to, żeby w 24 godziny przeprowadzić skomplikowaną operację z wieloma dokumentami - mówił.
- Nie dziwię się, że dzisiaj tego skrótu "CPK" już nigdy nie będę używał na opisanie wielkiej inwestycji tej komunikacyjnej - mówił. - Nigdy tego skrótu już nie będę używał, bo dzisiaj wszyscy w Polsce odczytują ten skrót jako "Cały PiS Kradnie" - mówił.
Tusk oskarżył Horałę, że kierował się zasadą "jak kraść, to tylko zgodnie z procedurami". - To CPK jest bardzo skomplikowanym przedsięwzięciem, przestrzegano rozmaitych procedur. Na kilometr widać, że mamy do czynienia ze skandalem. Smród korupcji wokół tej sprawy jest nie do zniesienia. Ale to będzie trwało, ponieważ nikt nigdy nie doprowadził do takiej perfekcji zasady "kradniemy zgodnie z procedurami". To jest ten model, który widzimy w wielu miejscach na świecie. Ten wschodni model, kiedy buduje się tak państwo, przygotowuje się tak urzędy, aby politycy mogli kraść bezkarnie - mówił premier.
- Dlatego jest rzeczą tak ważną, żeby nie myśleć o tym w kategoriach odwetu czy zemsty politycznej. Nawet jeśli będę dostawał po głowie, że to idzie wszystko powoli, my będziemy działali zgodnie z procedurami, żeby zapobiegać korupcji i kradzieży. A nie, by zgodnie z procedurami kraść - podsumował Tusk.
Po ujawnieniu sprawy przez dziennikarza Wirtualnej Polski Szymona Jadczaka prezes PiS Jarosław Kaczyński zdecydował o zawieszeniu trzech członków klubu: byłego ministra Roberta Telusa i wiceministra rolnictwa Rafała Romanowskiego oraz byłego dyrektora Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa Waldemara Humięckiego.