Roman Giertych i jego manipulacje. Oto dzisiejszy frontmen Koalicji Obywatelskiej
W 2022 roku Roman Giertych piał z zachwytu nad pracą dziennikarzy Wirtualnej Polski, wielokrotnie powoływał się na nasze teksty, nagrywał o nich wideoblogi, ale dziś nie przeszkadza mu to pisać, że odwagę w krytykowaniu władzy odkryliśmy dopiero po 15 października 2023 roku. To przerażające, że poseł na Sejm może dziś napisać każdą, nawet największą głupotę, atakować wolne media, a jego przełożeni patrzą na to z milczącą aprobatą.
W środę w polskiej polityce i polskich mediach stała się rzecz niesłychana. Dziennikarze opublikowali materiał obciążający ważnego polityka, a ten po kilku godzinach przeprosił i podał się do dymisji. Bez zbędnej zwłoki, mydlenia oczu, obrzydliwych kłamstw, rozmiękczania tematu, straszenia sądem i gry na przeczekanie.
Sprawa dotyczy Bartłomieja Ciążyńskiego, do godziny 11 w środę wiceministra sprawiedliwości. W Wirtualnej Polsce opisaliśmy (Patryk Słowik i Paweł Figurski), jak polityk Lewicy wybrał się na wakacje w Słowenii służbowym samochodem, płacąc za paliwo służbową kartą. Nie miał do tego prawa.
Próżno było szukać obrońców Ciążyńskiego, autorzy zbierali gratulacje udanej publikacji. Zupełnie pod prąd postanowił jednak popłynąć Roman Giertych, poseł Koalicji Obywatelskiej (zawieszony w klubie poselskim po tym, jak wyłamał się wbrew obietnicom z dyscypliny partyjnej ws. aborcji). Giertych w serwisie społecznościowym X opublikował wpis, w którym na "gratulacjach" nie poprzestał - zwrócił się do dziennikarzy, czy jak woli "pracowników" Wirtualnej Polski: "Cieszymy się, że nasze zwycięstwo z 15.10.2023 wyzwoliło w was taką odwagę, że potraficie pisać o nieczystych rękach ludzi władzy. O to nam chodziło.".
Kilka faktów.
Ciążyński nie jest pierwszym wiceministrem odwołanym po publikacjach Wirtualnej Polski.
W grudniu 2021 roku, czyli zachowując punkt widzenia Romana Giertycha, w najmroczniejszych czasach rządów Zjednoczonej Prawicy, z funkcją wiceministra sportu pożegnał się Łukasz Mejza. To efekt artykułów Szymona Jadczaka i Mateusza Ratajczaka, w których ujawnili, że polityk m.in. namawiał rodziny ciężko chorych dzieci do korzystania z niesprawdzonych form leczenia.
Czy Roman Giertych, powołując się na nasze ustalenia, odnosił się wówczas do tej sprawy? Sprawdźmy. Oczywiście, naprodukował na ten temat masę wpisów w mediach społecznościowych, nagrał nawet film. Kilka przykładów poniżej.
Powoływania się, a nawet peanów pod adresem WP było zresztą przy różnych okazjach więcej. Giertych, powołując się na nasze potężne zestawienie "Klub Milionerów Dobrej Zmiany", mówił w swoim wideoblogu, że wykonaliśmy "mrówczą robotę" (autorka Bianka Mikołajewska).
Podobnych wpisów, po przeróżnych publikacjach WP przed 15 października 2023 roku, można by było znaleźć wiele więcej.
Ba, gdy Szymon Jadczak, dziennikarz śledczy WP pisał na X, że urzędnicy i politycy byłej władzy zamilkli przy okazji katastrofy ekologicznej w Odrze, Roman Giertych podawał dalej ten wpis i zachęcał do kontaktu z niezależnym reporterem.
WP doprowadziła też do dymisji wiceministra rolnictwa w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, Norberta Kaczmarczyka.
Może pan, panie pośle, nie pamiętać, ale dymisja nie nastąpiła po hucznym weselu polityka, a po tekstach Wirtualnej Polski (Szymona Jadczka i Pawła Figurskiego), w których pokazaliśmy jak Kaczmarczyk pomógł bratu w poddzierżawieniu 141 hektarów ziemi w Małopolsce. Dzięki patentowi z poddzierżawą ominął wprowadzone przez PiS prawo, zgodnie z którym grunty powinni dzierżawić lokalni rolnicy. Za użytkowanie ziemi płaci pięć razy mniej niż gospodarze, którzy startowali w państwowym przetargu.
Patrzymy na ręce władzy i skrupulatnie informujemy o tym, ile w tych rękach trzymają. To z Wirtualnej Polski mógł się pan dowiedzieć o wielkim majątku Mateusza Morawieckiego.
Jeśli mowa o milionerach dobrej zmiany to nie można pominąć Daniela Obajtka. To WP opisała cały majątek byłego prezesa Orlenu oraz jego najbliższych. To także z naszych łamów mógł się pan dowiedzieć o tym, że Obajtek zaraz po wyborach zaczął pozbywać się majątku, przepisując nieruchomości i udziały w firmach na syna. To my opisywaliśmy nieprawidłowości przy przetargach organizowanych przez Orlen.
Ujawniamy afery, nie patrząc, czyjej władzy dotyczą, jak silni są ich bohaterowie, ani jak wszechmocnych mają obrońców.
I na tekstach się nie kończy. Od wielu miesięcy opisujemy jedną z największych afer rządów Prawa i Sprawiedliwości - milionowych nieprawidłowości w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa. Nie tak dawno Tadeusz Romańczuk, były wiceminister rolnictwa w rządzie PiS, usłyszał w związku z nią kolejne zarzuty.
Z tytułu dwóch afer państwo próbuje odzyskać 170 mln zł. Oczywiście nie wiadomo jeszcze z jakim skutkiem. A tak się przypadkowo składa - to informacja dla niezorientowanych - że byłego polityka PiS reprezentuje adwokat z kancelarii Romana Giertycha. Tego samego Giertycha, który kieruje zespołem ds. rozliczeń PiS.
Paweł Figurski, dziennikarz Wirtualnej Polski