"Regularny stalinizm". Była minister w rządzie PiS ostro o nowej komisji
"Regularny stalinizm. Nie w Tuska, tylko we wszystkich niewygodnych wymierzona jest ta antykonstytucyjna ustawa" - tymi słowami Anna Streżyńska, była minister cyfryzacji w rządach PiS, komentuje powołanie przez Sejm Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo Polski.
16.04.2023 | aktual.: 16.04.2023 19:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sejm uchwalił w piątek ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Za powołaniem komisji opowiedziało się 233 posłów (w tym 225 przedstawicieli PiS), 208 było przeciw (w tym posłowie KO, Lewicy, KP-PSL i Polski 2050), 9 się wstrzymało (Konfederacja), a 10 posłów nie głosowało.
Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński ocenił w sobotę na Twitterze, że "PiS przyjął ustawę, której jedynym celem jest eliminacja (szefa PO Donalda) Tuska z polityki". "Nie radzą sobie w realu, sięgają zatem po repertuar grany w Mińsku i Moskwie" - napisał Kierwiński.
W niedzielę sprawę powołania komisji skomentowała również była minister cyfryzacji w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego. "Regularny stalinizm. Nie w Tuska, tylko we wszystkich niewygodnych wymierzona jest ta antykonstytucyjna ustawa. Ciekawe czy Prezydenta będzie stać na zawetowanie" - napisała na Twitterze Anna Streżyńska, która od 2018 roku pozostaje poza polityką, a obecnie jest prezesem przedsiębiorstwa technologicznego MC² Solutions.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To jest nieprawdopodobne, że tym zajmuje się partia rządząca w momencie największej inflacji, drożyzny i rat kredytów - mówił w rozmowie z Patrykiem Michalskim na antenie Wirtualnej Polski poseł KO Dariusz Joński.
Tym zajmie się komisja ds. badania wpływów rosyjskich
Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.
Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
- PiS nie chce nic wyjaśniać, chce znaleźć jakiekolwiek haki. Oczywiście, jak nie znajdzie, to dopisze - wyjaśnił ideę powstania komisji Dariusz Joński, dodając, że to "polowanie na Donalda Tuska".
Źródło: Twitter, WP