"Ponury spektakl". W sieci lawina komentarzy po ruchu Macierewicza
W sieci szeroko komentowane są słowa Antoniego Macierewicza, który przekazał, że podkomisja smoleńska zawiadomi prokuraturę w sprawie "podejrzenia przeprowadzenia zamachu na Lecha Kaczyńskiego i 95 innych osób, które leciały samolotem Tu-154M". W mediach społecznościowych widać już lawinę reakcji.
W niedzielę odbywają się obchody 13. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Zostały one przeniesione prawie o tydzień ze względu na święta wielkanocne.
W związku z tym wydarzeniem Antoni Macierewicz przekazał, że podkomisja złoży "zawiadomienie o podejrzeniu przeprowadzenia zamachu na życie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i morderstwa 95 osób przez bezprawną ingerencję dokonaną na wojskowy samolot Tu-154M".
Przy okazji szef podkomisji ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego zaatakował Donalda Tuska, twierdząc, że ten zrezygnował z kupna samolotów dla najwyższych osób w państwie. - Tusk rozstrzygnął, że nadal będą używane rosyjskie samoloty. Natychmiast po tej decyzji okazuje, że te samoloty trzeba wysłać do naprawy do Rosji, ale nie do tej firmy, która dotychczas była używana, tylko do pana Deripaski, przyjaciela Putina, człowieka, który uznany został przez Stany Zjednoczone za związanego ze służbami specjalnymi i mafią - mówił Macierewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sieci lawina komentarzy
"Kto się jeszcze nabierze na tanią sztuczkę Macierewicza, który rano w dniu przesuniętych obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej ogłasza kolejną rewelację? Kto uwierzy, że jest poważne zgłaszanie akurat dziś rano jakiegokolwiek wniosku do prokuratury w tej sprawie po 12 latach śledztwa?" - napisał na Twitterze, w reakcji na ruch Macierewicza, poseł PO Tomasz Siemoniak.
Były szef MON dodał, że "ani prezydent, ani rząd, ani MON i MSZ nigdy poważnie nie traktowali" raportów podkomisji Macierewicza.
"Ale oczywiście przyzwalali Macierewiczowi na tę ciągłą grę. Tym razem poza rocznicową autopromocją Macierewicz uderza też w prokuraturę, która dawno między bajki włożyła cokolwiek wychodziło od podkomisji smoleńskiej. Nie ma granicy tej cynicznej gry" - podkreślił Siemoniak.
"Jednak zamach. A Kaczyński w sądzie twierdzi, że wypadek" - napisał z kolei Radosław Sikorski, europoseł KO. Nawiązał tym samym do sprawy procesu z prezesem PiS, którą opisywaliśmy w Wirtualnej Polsce.
"Macierewicz zawiadamia prokuraturę w sprawie katastrofy smoleńskiej. Najwyraźniej idzie coraz gorzej, więc wypuścili Antoniego" - skomentował z kolei dziennikarz "Gazety Wyborczej" Bartosz Wieliński.
"Nie ma żadnych dowodów na zamach. Ale dzięki temu zawiadomieniu jednym wyrokiem będzie można skasować brednie podkomisji, która za publiczne pieniądze od 7 lat okłamuje Polaków. A potem rozliczyć. Karnie i finansowo" - napisał Maciej Lasek, były szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
"Fakty są dla niego dezinformacją, a wymysły o spisku i bombach dowodami, na podstawie których składa zawiadomienie do prokuratury. 13 lat po katastrofie ponury spektakl Antoniego Macierewicza trwa. Po wyborach, do rozliczenia, koniecznie" - skomentował z kolei lider Lewicy Tomasz Trela.
"To nie jest wariactwo. To strategia wyborcza bezwzględnych, złych ludzi" - tak z kolei słowa Macierewicza skomentowała posłanka PO Maria Janyska.
Głośno wokół działań Macierewicza
Przypomnijmy, że w materiale "Siła kłamstwa" TVN24 podano w wątpliwość rzetelność prac podkomisji Macierewicza. Dziennikarz TVN24 Piotr Świerczek pokazał nieznane dotychczas dokumenty dotyczące katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. W dokumencie można było zobaczyć nagrania i zdjęcia z eksperymentów, które podważają tezy o wybuchu w samolocie, o których przekonuje Macierewicz.
Co więcej, w reportażu przekazano, że Macierewicz w swoim raporcie nie pokazał wszystkich wniosków ekspertów z USA, których ekspertyzę opłaciła podkomisja smoleńska. W opinii Świerczka szef podkomisji zignorował badania, które przeczyły lansowanej przez niego tezie o zamachu.
Źródło: PAP, Twitter, TVN24