Rada Federacji Rosyjskiej poprze pozytywny wynik krymskiego referendum
Rada Federacji, wyższa izba rosyjskiego parlamentu, poprze decyzję o przyłączeniu się Krymu do Federacji Rosyjskiej, jeśli taki będzie wynik krymskiego referendum - powiedziała przewodnicząca Rady Walentina Matwijenko.
07.03.2014 | aktual.: 07.03.2014 12:48
Na spotkaniu z szefem parlamentu krymskiego Władimirem (Wołodymyrem) Konstantinowem Matwijenko zapewniała, że nie będzie wojny między Rosją a Ukrainą. - Nigdy nie będzie wojny między dwoma bratnimi narodami - oświadczyła Matwijeno. - To kompletny nonsens, to całkowicie nie odzwierciedla naszych zamiarów - dodała.
Matwijenko zaznaczyła, że "bez wątpienia parlament Krymu, jako prawowita władza, ma prawo" do przeprowadzenia referendum, "suwerenne prawo ludzi do określenia swej przyszłości".
Referendum na Krymie
Parlament należącej do Ukrainy Autonomicznej Republiki Krymu opowiedział się za wejściem półwyspu w skład Federacji Rosyjskiej i wyznaczył na 16 marca referendum w tej sprawie. Zwrócił się też do prezydenta i parlamentu Rosji z propozycją rozpoczęcia procedury wejścia Krymu w skład Federacji Rosyjskiej jako jej podmiotu.
Tekst uchwały parlamentu głosi, że w związku m.in. z "brakiem na Ukrainie legalnych organów władzy państwowej" parlament postanawia: 1. Wejść w skład Federacji Rosyjskiej jako podmiot FR, 2. Wyznaczyć na 16 marca 2014 roku referendum ogólnokrymskie, w tym w Sewastopolu.
Jednak prorosyjskie władze Krymu uważają, że połączenie z Rosją jest przesądzone. Wicepremier Autonomicznej Republiki Krymu Rustam Temirgalijew oświadczył, że decyzja o wejściu Krymu w skład FR obowiązuje od chwili jej przyjęcia, a referendum potrzebne jest jedynie do jej potwierdzenia.
Jedno z pytań w referendum brzmi: "czy jesteś za ponownym zjednoczeniem Krymu z Rosją na prawach podmiotu FR?", a drugie: "czy jesteś za przywróceniem obowiązywania konstytucji Republiki Krym z 1992 roku i za statusem Krymu jako części Ukrainy?".
Wcześniej władze Krymu, które uważają za prezydenta Ukrainy obalonego Wiktora Janukowycza zapowiadały referendum na 25 maja, potem przeniosły je na 30 marca, przy czym plebiscyt miał dotyczyć zwiększenia pełnomocnictw autonomii półwyspu.