Spięcie na konferencji Ziobry. Minister reaguje po reportażu TVN24
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro na środowej konferencji nie odpowiedział na wszystkie pytania o działania prokuratury wobec lekarki związanej z prywatną sprawą polityka. W zamian lider Solidarnej Polski krytykował pracę dziennikarek TVN24.
Zbigniew Ziobro zwołał konferencję pod hasłem "Skandaliczna decyzja Unii Europejskiej w sprawie pakietu "Fit for 55" i to nowym regulacjom poświęcone były wystąpienia ministra sprawiedliwości i jego zastępcy Sebastiana Kalety. Ziobro stwierdził m.in., że zmiany unijne są niekorzystne dla Solidarnej Polski, poprawiając się po chwili, że chodzi o resort sprawiedliwości.
Pytania do Ziobry. W odpowiedzi oskarżenia o atak
Już pierwsze pytanie ze strony dziennikarzy do szefa resortu sprawiedliwości dotyczyło sprawy działań śledczych wobec dawnej przyjaciółki rodziny Ziobry i lekarki, która zajmowała się ojcem polityka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Czy nadal pan podtrzymuje, że stanowisko Polski w państwa sprawie zostało przyjęte bez pana wiedzy? - pytała dziennikarka TVN24 Marta Gordziewicz, która w reportażach TVN24 pokazała zaangażowanie prokuratury w prywatną sprawę lidera Solidarnej Polski. Ziobro zaprzeczył, aby takie stanowisko polski rząd zajął.
- W mojej ocenie doszło do nieprawidłowości w tej sprawie - stwierdził Ziobro, odnosząc się do leczenia ojca. Przekonywał, że pismo jego ówczesnego zastępcy Łukasza Piebiaka do resortu spraw wewnętrznych dotyczyło braku stanowiska do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Minister ponownie oskarżył TVN24 o atak na jego matkę i manipulowanie faktami. - To haniebny atak - ocenił.
Nerwowo na konferencji Ziobry. Pytania o sprawę lekarki
Dziennikarka uznała, że minister nie odpowiedział na pytanie. Ze strony Sebastiana Kalety usłyszała w zamian ponowną recenzję swojej pracy.
Ziobro nie chciał odpowiedzieć na następnie pytanie Gordziewicz o to, czy zna inną sprawę dotyczącą ewentualnego błędu medycznego, w której polskie państwo działało w tak zdeterminowany sposób. W zamian ponownie oskarżył stację o manipulację.
Ziobro nie odpowiedział również na pytanie, czy skorzysta z zaproszenia do rozmowy na antenie TVN24.
Chwilę później opuścił konferencję prasową. Już w jej trakcie mówił, że ma zaplanowane kolejne spotkanie.
Warto zaznaczyć, że konferencja prasowa w ministerstwie rozpoczęła się z dużym opóźnieniem.
Kolejna lekarka na celowniku Ziobry. "To były długie przesłuchania"
- Moja bohaterka mówi o tym, że jest to zemsta za to, że w 2006 roku, po śmierci Jerzego Ziobry, ona jako przyjaciółka rodziny, ale jednocześnie lekarka, nie stanęła po stronie rodziny Ziobrów, kiedy oni złożyli zawiadomienie do prokuratury w sprawie krakowskich lekarzy - przekazała na antenie stacji dziennikarka.
"Kwestie karne rozstrzygają w Polsce niezależne i niezawisłe sądy, a nie redakcja TVN24, która swoimi reportażami chce pozbawić rodzinę zmarłego Jerzego Ziobro, ojca prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro, tych samych praw procesowych, które mają wszyscy obywatele" - oświadczyła Prokuratura Krajowa w komunikacie opublikowanym we wtorek.
Samobójstwo syna posłanki, hejt i "Madzia" z prokuratury
To nie jest jedyna sprawa związaną z Ziobrą, która budzi kontrowersje. Twitterowe konto MS_Madzia (Magda Lena) atakuje niezależnych prokuratorów, nachalnie promuje treści rozpowszechniane przez polityków Solidarnej Polski, a kilka tygodni temu szczególnie intensywnie włączyło się w akcję hejterską związaną ze śmiercią syna posłanki Magdaleny Filiks. Śledztwo dziennikarzy "Superwizjera" TVN i Wirtualnej Polski pozwala na wskazanie, że za profilem może stać pracownica Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
"Ta obrzydliwa baba Magdalena Filiks ukrywała pedofila, który molestował jej dzieci. Wszystko, by chronić platformianych przestępców i popaprańców z PO" - pisało na Twitterze hejterskie konto używające zdjęcia, imienia i informacji z życiorysu pracownicy gdańskiej prokuratury.