Putin zaapelował do FSB. Chce by uruchomiono szpiegów
Władimir Putin zawrócił się z apelem do funkcjonariuszy Federalnej Służbie Bezpieczeństwa. Rosyjski dyktator chce, aby FSB uruchomiła swoich szpiegów i pomogła rosyjskim firmom złamać zachodnie sankcje i "rozszerzyć swoją siłę przebicia" na nowe rynki na całym świecie".
19.03.2024 | aktual.: 20.03.2024 15:10
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Próbując zniszczyć rosyjską gospodarkę i zmusić Putina do zmiany kursu, Zachód nałożył na Rosję szereg sankcji, zaraz po tym, kiedy Kreml zdecydował się na inwazję na Ukrainę w 2022 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin uparcie twierdzi jednak, że rosyjska gospodarka w czasie wojny prosperuje pomimo sankcji, a produkcja pocisków artyleryjskich znacznie przewyższała produkcję na Zachodzie. Zdaniem dyktatora rosyjska gospodarka wzrosła w ubiegłym roku o 3,6 procent.
W przemówieniu wygłoszonym na corocznym spotkaniu FSB na Łubiance w centrum Moskwy Putin powiedział, że szpiedzy FSB powinni współpracować z innymi agencjami "w celu zwiększenia bezpieczeństwa systemów bankowych i finansowych".
Zaapelował do FSB, aby "zapewniła wsparcie naszym firmom, które aktywnie się rozwijają pomimo stworzonych dla nich przeszkód i które eksplorują nowe rynki, ale spotykają się z otwarcie wrogimi działaniami ze strony Zachodu"
- Tak, stwarzają dla nas tymczasowe problemy - powiedział Putin, dodając, że rozmawiał z rządem o tym, jak sankcje wpłynęły na duże inwestycje. - Ale wszystko oczywiście i tak wszystkie zostaną zrealizowane - stwierdził rosyjski dyktator.
Rosja nie osiągnie zakładanych w budżecie przychodów
Jak informowało na początku lutego brytyjskie ministerstwo obrony, jest mało prawdopodobne, by planowane przez Rosję w budżecie na rok 2024 przychody zostały osiągnięte. Stwierdzono, że zapewne rząd tego kraju będzie musiał rozważyć inne działania, aby sfinansować zakładane wydatki.
Wbrew zapewnieniom Putina, rosyjska gospodarka jest w złym stanie. Skurczyła się o ponad 2 proc. Deficyt w państwowej kasie szacowany jest na ponad 3 bln rubli. Odnotowano rekordowy odpływ kapitału, spadek realnych płac i emerytur, niższą konsumpcję i dwucyfrową inflację (według analityków realnie wynosi ona 28 proc.).
Co prawda nie jest to wymarzona sytuacja dla Władimira Putina, ale eksperci przyznają, że scenariusze kreślone rok temu były dużo gorsze – rosyjskiej gospodarce wróżono spektakularną zapaść.
Źródło: Reuters