Putin zaapelował do FSB. Chce by uruchomiono szpiegów
Władimir Putin zawrócił się z apelem do funkcjonariuszy Federalnej Służbie Bezpieczeństwa. Rosyjski dyktator chce, aby FSB uruchomiła swoich szpiegów i pomogła rosyjskim firmom złamać zachodnie sankcje i "rozszerzyć swoją siłę przebicia" na nowe rynki na całym świecie".
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Próbując zniszczyć rosyjską gospodarkę i zmusić Putina do zmiany kursu, Zachód nałożył na Rosję szereg sankcji, zaraz po tym, kiedy Kreml zdecydował się na inwazję na Ukrainę w 2022 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biełgorod w ogniu. Wojna puka do drzwi Rosjan
Putin uparcie twierdzi jednak, że rosyjska gospodarka w czasie wojny prosperuje pomimo sankcji, a produkcja pocisków artyleryjskich znacznie przewyższała produkcję na Zachodzie. Zdaniem dyktatora rosyjska gospodarka wzrosła w ubiegłym roku o 3,6 procent.
W przemówieniu wygłoszonym na corocznym spotkaniu FSB na Łubiance w centrum Moskwy Putin powiedział, że szpiedzy FSB powinni współpracować z innymi agencjami "w celu zwiększenia bezpieczeństwa systemów bankowych i finansowych".
Zaapelował do FSB, aby "zapewniła wsparcie naszym firmom, które aktywnie się rozwijają pomimo stworzonych dla nich przeszkód i które eksplorują nowe rynki, ale spotykają się z otwarcie wrogimi działaniami ze strony Zachodu"
- Tak, stwarzają dla nas tymczasowe problemy - powiedział Putin, dodając, że rozmawiał z rządem o tym, jak sankcje wpłynęły na duże inwestycje. - Ale wszystko oczywiście i tak wszystkie zostaną zrealizowane - stwierdził rosyjski dyktator.
Rosja nie osiągnie zakładanych w budżecie przychodów
Jak informowało na początku lutego brytyjskie ministerstwo obrony, jest mało prawdopodobne, by planowane przez Rosję w budżecie na rok 2024 przychody zostały osiągnięte. Stwierdzono, że zapewne rząd tego kraju będzie musiał rozważyć inne działania, aby sfinansować zakładane wydatki.
Wbrew zapewnieniom Putina, rosyjska gospodarka jest w złym stanie. Skurczyła się o ponad 2 proc. Deficyt w państwowej kasie szacowany jest na ponad 3 bln rubli. Odnotowano rekordowy odpływ kapitału, spadek realnych płac i emerytur, niższą konsumpcję i dwucyfrową inflację (według analityków realnie wynosi ona 28 proc.).
Co prawda nie jest to wymarzona sytuacja dla Władimira Putina, ale eksperci przyznają, że scenariusze kreślone rok temu były dużo gorsze – rosyjskiej gospodarce wróżono spektakularną zapaść.
Źródło: Reuters