Putin w Mariupolu rozmawiał z ludźmi. Nagle słychać krzyk
Kreml opublikował serię filmów, które mają dowodzić, że Putin odwiedził okupowany Mariupol. Rozmawiał z mieszkańcami, odwiedził ich w domu. Na jednym z nagrań w pewnym momencie słychać krzyk.
W niedzielę Kreml poinformował o wizycie Putina w okupowanym Mariupolu, czyli mieście, które rosyjskie wojska zajęły w maju ubiegłego roku po trwającym tygodniami brutalnym szturmie. W efekcie tych działań agresora zginęło tam prawdopodobnie kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców.
W sobotę Putin udał się na Krym, również z wizytą, która nie była zapowiadana. Jej data przypadła na dziewiątą rocznicę rosyjskiej nielegalnej aneksji półwyspu.
Mariupol to najbliższe do linii frontu na Ukrainie miejsce, które Putin odwiedził od 24 lutego ubiegłego roku, gdy rozpoczęła się rosyjska inwazja na pełną skalę na sąsiedni kraj.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzyk na nagraniu z Putinem
Zgodnie z materiałami publikowanymi przez prokremlowskie media, Putin rozmawiał z mieszkańcami. Miał pojawić się na jednym z nowych osiedli, które na zgliszczach wybudowali Rosjanie. Na jednym z filmów widać rozmowy Putina z mieszkańcami Mariupola. Nagle, w 19. sekundzie słychać krzyk mieszkańca, któremu nie pozwolono rozmawiać z Putinem: "To wszystko nieprawda! To na pokaz!".
Opublikowano także nagrania, które mają świadczyć o tym, że Putin sam, prowadząc samochód, jeździł po Mariupolu. Mężczyzna, który ma być Putinem, słyszy w trakcie jazdy, jak cudownie jest teraz w Mariupolu – jest "bardzo dobra sygnalizacja świetlna".
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Jak naprawdę jest w Mariupolu?
Okupanci mają plan, by jeszcze wiosną połowa mieszkańców podbitych terenów Ukrainy otrzymała rosyjskie paszporty, natomiast do września 80 proc. tej ludności ma mieć obywatelstwo kraju-agresora - oznajmił w niedzielę lojalny wobec Kijowa mer Melitopola Iwan Fedorow.
Załatwienie na okupowanych terenach niemal wszystkich życiowych czynności, które wymagają kontaktu z lokalną "władzą", jest obecnie możliwe tylko pod warunkiem posiadania rosyjskiego paszportu. W przeciwnym razie nie da się np. podłączyć internetu w mieszkaniu, uzyskać przepustki na podróż do innego kontrolowanego przez Rosjan regionu Ukrainy ani otrzymać świadczeń socjalnych. Wróg posuwa się do takich działań, ponieważ "chce uczynić jak najwięcej osób wspólnikami swoich przestępstw" - podkreślił Fedorow, cytowany przez ukraińską agencję UNIAN.
Samorządowiec dodał, że najeźdźcy zamierzają wywieźć z kontrolowanej przez siebie części obwodu zaporoskiego ponad 1 mln ton zboża, wykorzystując w tym celu porty w Berdiańsku i Mariupolu, a także połączenia kolejowe z Rosją. W ocenie Fedorowa jest to kradzież ukraińskiego majątku, wypracowanego przez miejscowych rolników.
Przeczytaj także:
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Źródło: PAP/twitter.com/Gerashchenko/Flash/WP