Rosja wykrwawia się w wielkiej bitwie. "Ogromne straty"
Rosyjscy najeźdźcy taktycznie nie są w stanie zakończyć operacji w Bachmucie i zająć miasta. Ponoszą ogromne straty podczas walk - powiadomił rzecznik Wschodniej Grupy Sił Zbrojnych Ukrainy Serhij Czerewaty.
Jak dodał Czerewaty, wciąż trwają walki, ale ataki Rosji są bezradne. Wojska okupantów ponoszą spore straty. Ukraińcy skutecznie się bronią.
Walki w Bachmucie. Propaganda Prigożyna
Ukraińskie Siły Zbrojne informują, że Rosjanie ponoszą ogromne straty w Bachmucie, na który przeprowadzają dziesiątki ataków. Ukraińska obrona skutecznie odpiera napór wroga.
"Na wschodzie kraju siły ukraińskie bronią się, a plany wroga dotyczące zajęcia Bachmutu ponoszą fiasko" - oświadczył w niedzielę szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Udana akcja polskich służb. "Takich grup może być więcej"
Według amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną, twórca Grupy Wagnera Jegienij Prigożyn próbuje stworzyć propagandową narrację, która pomoże wytłumaczyć niepowodzenia w Bachmucie.
Prigożyn próbuje wytworzyć wrażenie, że ukraińska obrona słabnie. ISW zwraca uwagę na jego stwierdzenie z niedawnego wywiadu. Powiedział w nim, że strona ukraińska planuje atak w pięciu kierunkach (od obwodu charkowskiego po zaporoski), przewidując, że rozpocznie się ona w połowie kwietnia.
Szef Grupy Wagnera wezwał rosyjskie siły do gromadzenia zapasów amunicji i sprzętu wojskowego.
Według analityków ISW Prigożyn, przedstawiając Ukrainę jako zdolną do przeprowadzenia tak zmasowanej kontrofensywy, prawdopodobnie chce usprawiedliwić to, że Grupa Wagnera nie zdołała okrążyć Bachmutu, miasta w obwodzie donieckim.
Czytaj także: Trupy wagnerowców. Rosyjski kurort cmentarzem
Źródło: Ukraińska Pravda, PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski