Putin słucha? Niemcy boją się o swoje wiadomości

Po doniesieniach o podsłuchanej przez Rosjan rozmowie niemieckich oficerów Bundeswehry, Niemcy zaczęli się bać komunikatorów tekstowych. "Żadna rozmowa nie jest w 100 procentach prywatna" - straszy "Bild", podpierając się słowami eksperta.

Władimir Putin
Władimir Putin
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu
Paulina Ciesielska

Każdego dnia w Niemczech wysyłanych jest 1,1 miliarda wiadomości przez komunikatory typu WhatsApp, Telegram, Signal czy Threema - wskazuje dziennik "Bild". Ich założyciele obiecują użytkownikom, że ich rozmowy są bezpieczne i chronione przed innymi. "Ale czy na pewno?" - pytają Niemcy po ostatniej aferze podsłuchowej.

Niemcy na podsłuchu Putina

Margarita Simonian, czołowa propagandystka Kremla i szefowa rosyjskiej anglojęzycznej telewizji państwowej RT, opublikowała w piątek nagranie 38-minutowej poufnej rozmowy telefonicznej z udziałem niemieckich wojskowych. Autentyczność nagrania została potwierdzona przez stronę niemiecką. - Zastosowano niewystarczająco bezpieczny środek komunikacji jak na wagę omawianych treści - przyznało ministerstwo obrony Niemiec.

W rozmowie, która miała miejsce 19 lutego, inspektor sił powietrznych Ingo Gerhartz wraz z "trzema wysokimi rangą wojskowymi" omawiał możliwe cele Taurusów (w tym rosyjskie składy amunicji, Most Kerczeński łączący Krym z Rosją), sposoby wsparcia Ukrainy przez Bundeswehrę w przypadku rozmieszczenia rakiet, a także możliwości kontroli kursu rakiet.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosjanie panują nad komunikatorami tekstowymi?

Latem ubiegłego roku "New York Times" ujawnił, że rosyjskie służby FSB są w stanie śledzić wiadomości przesyłane w zaszyfrowanych komunikatorach Telegram, Signal i WhatsApp, monitorować lokalizację telefonów, a nawet identyfikować anonimowych użytkowników mediów społecznościowych i włamywania się na konta.

"Bild" wskazuje, że rosyjskie służby wywiadowcze również próbowały przechwycić dane z pozostałych popularnych wśród Niemców komunikatorów. A eksperci co rusz ostrzegają, że żadna rozmowa nie jest w 100 procentach prywatna. Dlatego, aby zwiększyć bezpieczeństwo, uczula się obywateli, by mimo wszystko unikali rozpowszechniania poufnych treści w internecie.

Czytaj także:

Źródło: "Bild", PAP, WP Wiadomości

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie