Putin nie kontroluje mobilizacji. "Kuriozalne przypadki"
We wrześniu Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację w Rosji. Ten pomysł nie spodobał się wielu obywatelom. Rosjanie zaczęli masowo uciekać z kraju. Teraz okazuje się, że trafiają się coraz bardziej kuriozalne przypadki dot. mobilizacji. Niezależne rosyjskie media informują m.in. o powoływaniu osób, które zostały uznane za zaginione na wojnie.
Informacje w tej sprawie przekazała m.in. Nowaja Gazieta.Jewropa. W ich artykule możemy przeczytać, że pod koniec października wojskowa komenda uzupełnień dzielnicy Frunzeńskiej w Petersburgu wysłała wezwanie do wojska Michaiłowi T., który odbywał służbę wojskową jako kucharz na krążowniku Moskwa - okręcie, który został zatopiony w kwietniu przez armię ukraińską.
Jak się okazuje, rodzina Michaiła nie ma żadnej informacji na temat jego losów od momentu zatopienia flagowego okrętu rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. To jednak nie koniec kuriozalnych przypadków.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Tak wygląda "mobilizacja" w Rosji
Natomiast w Nowouralsku w położonym na styku Europie i Azji obwodzie swierdłowskim na "specjalną operację wojskową" powołanie dostał deputowany do miejscowej rady miejskiej. Ten w lokalnych wyborach zdobył większą liczbę głosów niż konkurujący z nim komendant wojskowy.
Komendant nie mógł pogodzić się z tym faktem i powołał 46-letniego przeciwnika do wojska - przekazał serwis Nexta, powołując się na lokalne media rosyjskie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Rosyjski ambasador na przyjęciu u nuncjusza. "Zabrakło refleksji"
Mobilizacja w Rosji. Ogłosił ją Władimir Putin
Przypomnijmy, że 21 września Władimir Putin wydał dekret o mobilizacji na wojnę z Ukrainą, zgodnie z którym pod broń miało zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów. Obecnie władze rosyjskie twierdzą, że mobilizacja już się zakończyła, jednak nie towarzyszy temu oficjalny dekret o jej zakończeniu. Padają też sprzeczne dane o liczbie zmobilizowanych, którzy już trafili na front. Putin powiedział 4 listopada, że jest ich 49 tysięcy. Minister obrony Siergiej Szojgu podał wcześniej liczbę 87 tysięcy.
W ramach mobilizacji wezwania do odbycia służby wojskowej, a de facto na front otrzymują osoby niepełnosprawne lub będące w wieku uniemożliwiającym jakąkolwiek służbę. Powołania są także doręczane na adresy nieżyjących już osób.