To jest bunt. Wygarnęli wszystko Putinowi
We wrześniu Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację. Wielu mężczyzn uciekło przed wstąpieniem do wojska. Nie wszystkim to się udało. Teraz część zmobilizowanych zaczęła się buntować. Do strajku doszło w Kazaniu.
05.11.2022 | aktual.: 05.11.2022 16:28
Kanał Nexta przekazał, że w Kazaniu zmobilizowani mężczyźni zaczęli się buntować w związku ze złymi warunkami, w jakich przyszło im żyć po wstąpieniu do wojska.
Poborowi narzekają m.in. na zardzewiałe karabiny szturmowe z lat 70. "Obrońcy ojczyzny" buntują się, bo nie otrzymali jedzenia, wody, a także drewna na opał. Zmobilizowani nie mogli nawet wyprać swoich ubrań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Spadochroniarz kontra T-80BV. Sam wysadził pancerną bestię
Mobilizacja w Rosji. Ogłoszono jej koniec
Mobilizacja w Rosji rozpoczęła się w drugiej połowie września. Pod koniec października minister obrony Rosji Siergiej Szojgu przekazał, że do armii Putina wcielono już 300 tys. mężczyzn i tym samym zakończono mobilizację.
Te działania skomentował m.in. Wołodymyr Zełenski. Zdaniem ukraińskiego przywódcy wkrótce Kreml będzie musiał ponownie ogłosić przymusowy pobór.
- Choć Rosja stara się wzmocnić presję na nasze pozycje, wykorzystując zmobilizowanych, to są oni na tyle źle przygotowani i wyposażeni, na tyle topornie dowodzeni, że pozwala to przypuszczać, że już wkrótce Rosja będzie potrzebować nowej fali mobilizacji. Przygotowujemy się do tego - powiedział ukraiński prezydent.