Punkt sporny rządu. "Warto, by KO dotrzymała słowa"

Aborcja to punkt sporny nowego rządu. O ile Lewica i KO zdają się zmierzać w podobnym kierunku, to Trzecia Droga z marszałkiem Szymonem Hołownią na czele "za" proponowanymi zmianami nie jest. Posłanka Anna-Maria Żukowska z Lewicy w rozmowie z WP mówi o "bardzo niezręcznej" wypowiedzi Donalda Tuska w tym temacie.

Aborcja to sprawa, która może podzielić koalicję rządzącą
Aborcja to sprawa, która może podzielić koalicję rządzącą
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

W Sejmie będą procedowane co najmniej trzy projekty dotyczące aborcji. Dwa Lewicy, które zostały złożone w listopadzie i które mają już numery druków. Oraz projekt Koalicji Obywatelskiej, który trafi do normalnej ścieżki konsultacyjnej.

Szymon Hołownia przekazał, że chciałby, by w marcu lub w kwietniu posłowie poświęcili na te projekty jeden dzień posiedzenia. - Tak, żeby były w pierwszym czytaniu razem, a potem trafiły do komisji. Ta zdecydowałaby, co z nimi zrobić, czy je uwspólniać, czy traktować oddzielnie, czy powołać komisję nadzwyczajną - wyjaśnił marszałek Sejmu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poparcie dla liberalizacji prawa aborcyjnego - jak czytamy w Oko.Press, deklaruje dziś jedynie 14 posłów i posłanek Trzeciej Drogi. W tym tylko jedna posłanka z PSL.

Szefowa klubu Lewicy Anna-Maria Żukowska mówi w rozmowie z Wirtualną Polską, że "to dobrze, jeżeli inne ugrupowania złożyły swoje projekty". - Złożyłam propozycję powołania komisji nadzwyczajnej ds. ich rozpatrywania. Bo jeden jest z zakresu Kodeksu karnego, inny z zakresu ustawy o planowaniu rodziny, a nie wiemy, jaka będzie propozycja Trzeciej Drogi - informuje Żukowska. Ma być też wstępna zgoda ws. komisji, która została podjęta na Konwencie Seniorów.

Jak mówi posłanka Lewicy, rozmawiała z Szymonem Hołownią o tym, czy Polska2050 też będzie składać swój projekt. - Powiedział, że nie ma jeszcze decyzji - podkreśla.

"Liczymy na wypracowanie konsensusu po stronie praw kobiet"

Barbara Nowacka, ministra edukacji i przedstawicielka Koalicji Obywatelskiej, podkreśla, że projekt KO nie jest zaskoczeniem dla koalicjantów.

- Był też omawiany ze stroną społeczną. Liczymy na pracę w komisjach i wypracowanie konsensusu po stronie praw kobiet. Bo to dzięki kobietom wygraliśmy wybory i od ich decyzji tez zależy los wyborów samorządowych - ocenia rozmówczyni WP. I zapewnia, że zgrzytów w koalicji rządzącej nie będzie.

"Warto, by KO dotrzymała słowa"

Żukowska podkreśla, że ruch KO ws. projektu jest dobry. - Warto jednak, by dotrzymała słowa, by tych projektów gdzieś nie utopić - dodaje.

Jak komentuje, słyszała "bardzo niezręczną wypowiedź premiera Tuska". - Wyznaczył sobie horyzont czasowy, w którym nie należy zajmować się tematem aborcji, czyli podczas wyborów samorządowych - mówi.

- To narzucenie kalendarza politycznego na tematy, które są w Sejmie. Nie podoba mi się taki kierunek myślenia - ocenia.

Polityczka Lewicy podkreśla, że cały czas słyszą "ale" ze strony PSL. - Od razu zarzekają się, że nie będą sami siebie do niczego przekonywać w klubie, bo każdy ma swoje sumienie. Czy ono działa tak samo w kwestiach podatkowych? Czy wtedy też siebie nie przekonują? Tego nie wiem. To nie mój klub. Obawiam się jednak, że nie ma takiej woli (ws. aborcji - red.), jeżeli chodzi o całą Trzecią Drogę, z nielicznymi wyjątkami - ocenia.

"Lewica nie odpuści tego tematu"

- We wszystkich badaniach ludzie chcą liberalizacji prawa aborcyjnego. Jeśli jakiś polityk lub polityczka tego nie widzą, znaczy, że nie słuchają tego, co mówi społeczeństwo. Nie można udawać, że się tego nie widzi - to z kolei słowa Joanny Scheuring-Wielgus, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przedstawicielki Lewicy.

Wiceministra uważa, że "nikt nie pozwoli sobie na to, by kwestia aborcji podzieliła koalicję 15 października". - Mamy świadomość tego, że trzeba wypracować jak najszybciej jak najlepsze rozwiązanie, które połączy nas wszystkich - dodaje w rozmowie z WP.

I zaznacza, że "Lewica nie odpuści tego tematu". - Nasze opinie w tej kwestii się nie zmieniły. Będziemy mówić o tym głośno, tak jak cały czas to robimy - podkreśla.

Projekty Lewicy

Pierwsza ustawa Lewicy zakłada dekryminalizację aborcji. Oznacza to modyfikację art. 152 KK. Artykuł ten mówi w § 1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. W § 2. mówi, że tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.

W Sejmie odbędą się dyskusje nad liberalizacją prawa aborcyjnego
W Sejmie odbędą się dyskusje nad liberalizacją prawa aborcyjnego© East News | Wojciech Olkusnik

W projekcie zapisano, że przerwanie ciąży do 12. tygodnia za zgodą kobiety nie jest przestępstwem. Nie byłaby w ogóle karana pomoc w przerywaniu ciąży. Ponadto w przypadku wykonania aborcji naruszającej przepisy, karę pozbawienia wolności do lat trzech projekt zastępuje grzywną lub ograniczeniem wolności (skreślono karę więzienia do lat 3).

Do tego nie byłoby też karane wykonanie aborcji, jeżeli "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu". Nie ma zastrzeżenia dotyczącego 12. tygodnia ciąży.

W mocy pozostaje natomiast ust. 3, czyli "Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat ośmiu", ale bez słów "lub dwóch".

Druga ustawa Lewicy zakłada, że aborcja do 12. tygodnia ciąży jest legalna, a po 12. tygodniu w określonych przypadkach. Wśród nich wskazano sytuację, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia fizycznego, lub psychicznego osoby w ciąży.

A także:

  • gdy wyniki diagnostyki prenatalnej lub inne przesłanki medyczne wskazują na to, że występują nieprawidłowości rozwojowe lub genetyczne płodu;
  • gdy do stwierdzenia wady wystarczające są wyniki badań obrazowych, przeprowadzanie dalszej diagnostyki nie jest wymagane (do 24. tygodnia ciąży, chyba że płód będzie niezdolny do życia – wtedy przerwanie ciąży jest dopuszczalne także później);
  • gdy istnieje uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest następstwem czynu zabronionego (do 24. tygodnia ciąży).

Aborcja byłaby świadczeniem opieki zdrowotnej finansowanym przez NFZ. Powinno być ono zrealizowane w ciągu 72 godzin od złożenia wniosku (o przerwanie ciąży) przez osobę w ciąży. W projekcie zapisano, że przerwanie ciąży to zarówno aborcja farmakologiczna, jak i zabieg chirurgiczny.

Projekt Koalicji Obywatelskiej

24 stycznia projekt KO znalazł się na stronach sejmowych. Zakłada on m.in. legalną aborcję do 12. tygodnia ciąży, bez podania powodu i koniecznych konsultacji z psychologiem/lekarzem. Legalną aborcję po 12. tygodniu ciąży w trzech przypadkach:

  • gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety;
  • gdy istnieje prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (do 24. tygodnia, chyba że choroba jest nieuleczalna i nie daje szans na przeżycie płodu, wtedy bez ograniczeń);
  • gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (do 18. tygodnia).

W przypadku zagrożenia życia lub zdrowia osoby w ciąży aborcję wykonuje się niezwłocznie, a w pozostałych przypadkach do 72 godzin od momentu "wyrażenia woli przerwania ciąży".

Uchylony byłby art. 2 Ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka, w którym definiuje się dziecko jako "każdą istotę ludzką od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności". Natomiast każda placówka, która posiada umowę z NFZ, musi zapewnić pacjentkom wykonanie wszystkich świadczeń, w tym właśnie przerwanie ciąży.

Premier Donald Tusk ocenił, że może zabraknąć większości dla ustawy zakładającej prawo do przerywania ciąży do 12. tygodnia. Wszystko zależy bowiem od głosów posłów PSL i Polski 2050 Szymona Hołowni.

Projekt Polska2050

Poseł PSL Marek Sawicki zapowiedział, że "jeszcze w trakcie tego posiedzenia Sejmu" złożą razem z Polską 2050 projekt ws. aborcji. W jego ocenie najwłaściwszym byłoby przywrócenie tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 r., a potem rozpisanie referendum.

Prawo aborcyjne w Polsce

Przypomnijmy, że obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 roku. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. W świetle obecnych przepisów aborcja legalna jest w dwóch przypadkach: ciąży będącej następstwem gwałtu oraz w wypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (231)