Sikorski podjął decyzję. Wykluczył Orbana i ambasadora

Polski rząd nie chce obecności ani premiera, ani ambasadora Węgier na inauguracji prezydencji UE w Warszawie. Na antenie TVP Info potwerdziła to Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, wiceministra ds. Unii Europejskiej. Powodem decyzji MSZ jest azyl dla Marcina Romanowskiego udzielony przez Węgry.

Donald Tusk / Viktor Orban
Donald Tusk / Viktor Orban
Źródło zdjęć: © East News
oprac. PC

Polska objęła prezydencję w Unii Europejskiej 1 stycznia, a uroczystą inaugurację zaplanowano na piątek (3 stycznia) w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie. W wydarzeniu wezmą udział premier Donald Tusk, nowy szef Rady Europejskiej Antonio Costa i wielu dyplomatów. Co ciekawe, polski rząd nie życzy sobie obecności ambasadora Węgier. Nieobecny będzie też premier Węgier Viktor Orban, który kierował węgierską prezydencją przez ostatnie półrocze.

Jak donosi Onet, szef MSZ Radosław Sikorski wysłał notę do węgierskiego przedstawicielstwa, informując, że udział ambasadora "nie jest przewidziany".

- Zapraszaliśmy cały korpus dyplomatyczny, ale po sytuacji z panem Romanowskim minister Sikorski wysłał notę do ambasadora Węgier, że nie jest w Teatrze mile widzianym gościem. Czekamy, czy pojawi się przedstawiciel niższy rangą - potwierdziła w "Gościu poranka" TVP Info minister Magdalena Sobkowiak-Czarnecka. - Orbana tym razem nie zapraszaliśmy, nie będzie go w Warszawie - dodała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co ciekawe, kilka tygodni temu - jak wskazuje Onet - ambasador Węgier został zaproszony na uroczystość i miał nawet potwierdzić swoją obecność. Jednak po wydarzeniach z Romanowskim sytuacja się zmieniła. Jak oceniła na antenie telewizji Sobkowiak-Czarnecka, Węgry same postawiły się "na marginesie" europejskiej polityki.

Relacje między Polską a Węgrami były kiedyś znacznie lepsze. W 2011 r., gdy Polska po raz pierwszy przewodziła pracom Rady UE, premierzy Donald Tusk i Viktor Orban współpracowali blisko. Wówczas Orban symbolicznie przekazał prezydencję Tuskowi, a obaj liderzy wymienili się prezentami. Dziś sytuacja jest napięta.

Sprawa Marcina Romanowskiego

Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, jest podejrzany w śledztwie dot. nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura zarzuca się m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz ustawianie konkursów na dotacje z funduszu. Za politykiem PiS wydany został Europejski Nakaz Aresztowania (ENA).

Romanowski, który twierdzi, że przyznanie azylu jest odpowiedzią na prześladowania polityczne w Polsce, zrezygnował z pensji poselskiej i nazwał marszałka Sejmu "klaunem".

Źródło: Onet, TVP Info, WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (326)