"Nawet jeśli jest prawdziwy". Julia Przyłębska wraca do maila Dworczyka
- Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że taki mail jest prawdziwy, to nie zawiera on żadnych takich informacji, które wskazywałyby w jakimkolwiek procencie, że tu było jakieś umawianie czegokolwiek (z rządem - red.) - mówiła prezes TK Julia Przyłębska na antenie telewizji wPolsce. Odniosła się w ten sposób do zarzutów, jakoby omawiała wyroki Trybunału z rządem, po ujawnieniu maili, które szef KPRM Michał Dworczyk miał wysyłać do premiera Mateusza Morawieckiego.
W poniedziałek media informowały o opublikowanych w sieci zrzutach ekranu mających pokazywać korespondencję mailową Michała Dworczyka ze stycznia 2019 r. Szef Kancelarii Premiera miał w nich relacjonować premierowi Mateuszowi Morawieckiemu rozmowę z prezes Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską, dotyczącą trzech spraw oczekujących w TK na rozstrzygnięcie.
Przyłębska zmienia ton?
Jeszcze w poniedziałek prezes TK odniosła się do sprawy na antenie radiowej "Trójki". - Z nikim nie omawiałam nigdy żadnych orzeczeń. Stawianie tez dotyczących mojej działalności, powołując się na niesprawdzone źródła, kiedy trwa wojna z Ukrainą, pokazuje, że jest to działanie, aby zdestabilizować państwo. To jest nieprawda - mówiła.
Natomiast w czwartkowym wywiadzie z Michałem Karnowskim, na antenie telewizji wPolsce, Julia Przyłębska delikatnie zmieniła ton w tej sprawie. - Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że taki mail jest prawdziwy, to nie zawiera on żadnych takich informacji, które wskazywałyby w jakimkolwiek procencie, że tu było jakieś umawianie czegokolwiek (z rządem-red.) - stwierdziła.
"Dowody" na niezależność
Ponadto Przyłębska mówiła, że prezes Trybunału Konstytucyjnego "jedynie organizuje pracę tego ciała". - Wpływanie na decyzje sędziów (TK – red.) jest po prostu niemożliwe - oświadczyła. Zresztą w toku rozmowy wielokrotnie zaznaczała, że sędziowie z TK podejmują decyzje niezależnie.
Jako dowód niezależności Trybunału wskazała, że "dwukrotnie w ubiegłych latach TK wydał wyroki na rzecz obywateli". Jako przykład podała orzeczenie ws. emerytur kobiet z rocznika 1953 z 2019 roku.
Trybunał "pod ostrzałem"
Poza tym w czasie rozmowy z redaktorem Karnowskim Przyłębska prezentowała się jako ofiara medialnego ataku inspirowanego z zagranicy. - Agresor z Rosji obserwuje naszą scenę polityczną i uderza. Wie jak może zdestabilizować sytuację w państwie - mówiła, nawiązując do ujawniania kolejnych domniemanych maili Dworczyka.
Wskazała też, że Trybunał jest "atakowany" nie tylko przez media, ale i polityków, który rzucają pod jej adresem "pomówienia" i straszą przyszłymi rozliczeniami. - Ponadto zarzucają nas jakimiś pytaniami i wnioskami, które destabilizują pracę też Trybunału - żaliła się redaktorowi wPolsce.