ŚwiatPrzerażające tsunami w Europie jest realne. Brytyjczyk ostrzega

Przerażające tsunami w Europie jest realne. Brytyjczyk ostrzega

Przed możliwością pojawienia się na Morzu Śródziemnym zabójczej fali, wywołanej trzęsieniem ziemi, ostrzega brytyjski naukowiec. Jego zdaniem kataklizm może zagrozić 130 milionom ludzi, zamieszkującym wybrzeża Grecji, Turcji, a nawet krańce kontynentu Afryki.

 Tyle zostało po rybackiej przystani  w Rikuzen-takata, w japońskiej prefekturze Iwate po tsunami w 2011 roku
(c) Jon Sheer. All Rights Reserv
Tyle zostało po rybackiej przystani w Rikuzen-takata, w japońskiej prefekturze Iwate po tsunami w 2011 roku (c) Jon Sheer. All Rights Reserv
Źródło zdjęć: © Getty Images | Jon Sheer

14.04.2022 07:57

Matthew Blackett, absolwent oraz wykładowca King's College w Londynie, oraz kilku innych uczelni na całym globie, specjalista od teledetekcji trzęsień ziemi i zjawisk wulkanicznych, zajmuje się w szczególności modelami naturalnych katastrof. Naukowiec przekonuje, że Europę czekać może ogromny kryzys, wywołany zjawiskami tektonicznymi.

Jego prace wzbudziły zainteresowanie w Grecji - to między innymi tego kraju mają dotyczyć nadciągające przeciwności. Blackett twierdzi, że obszar śródziemnomorski może spotkać tsunami podobne do tego, które sto lat temu spustoszyło Sycylię. 13-metrowa fala, wywołana trzęsieniem ziemi u wybrzeży, zabiła w 1908 roku kilkadziesiąt tysięcy osób.

Nowe badania, opublikowane w czasopiśmie "Ocean Science" sugerują, że nawet umiarkowane trzęsienie ziemi we wschodniej części Morza Śródziemnego może wywołać tsunami. Jego skutki dotknąć mogą dużą część ze 130 milionów mieszkańców wybrzeża.

Na Pacyfiku i Oceanie Indyjskim zagrożenie tektoniczne wynika w dużej mierze ze zjawiska subdukcji - jedna płyta tektoniczna jest wbijana pod drugą. Na ich granicach dochodzi do przesunięć, trzęsień ziemi i tsunami.

Tsunami na Morzy Śródziemnym. Naukowcy nie żartują

Naukowcy nie są pewni, jak w rezultacie potoczyć się mogą sprawy w przypadku gniewu natury. W 1958 roku zarejestrowane tsunami o najwyższej fali. Nawiedziło ono zatokę Lituya na Alasce. 30-metrowa fala była wystarczająco potężna, aby przebyć ponad 500 metrów w górę doliny. Zginęło wtedy pięć osób, ofiar nie mogło być więcej, bo to wyludniony region świata.

Indonezyjskie tsunami z 2004 roku osiągnęło w niektórych miejscach około 24 metrów, ale uderzenie w gęsto zaludniony region spowodowało niewyobrażalne oddziaływanie na życie i losy ludzkie.

Tsunami śródziemnomorskie, jeśli do niego dojdzie, dotrzeć może do wielkich miast - Barcelona i Algier na zachodzie mają po 1,6 miliona mieszkańców, Neapol i Trypolis w regionie centralnym po milionie, Aleksandrię zamieszkują cztery miliony ludzi, a Tel Awiw ponad 400 tysięcy. Porażające tez byłyby skutki gospodarcze.

"Niewiele można zrobić w sprawie samego zagrożenia - aktywności sejsmicznej i wulkanicznej nie można ani zapobiec, ani dokładnie przewidzieć. Istnieją jednak kroki, które mogą w niektórych przypadkach zostać podjęte w celu zmniejszenia potencjalnego wpływu tsunami na Morzu Śródziemnym" - pisze Matthew Blackett.

Ratunek w systemach wczesnego ostrzegania, reagujących na pierwsze wstrząsy Ziemi. Po indonezyjskim tsunami w 2004 roku UNESCO powołało Międzyrządową Grupę Koordynacyjną ds. Systemu Wczesnego Ostrzegania i Łagodzenia Tsunami. Jej prace uratowały wiele istnień ludzkich w Japonii w 2011 roku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (106)