Przeprowadzili uderzenie? Kłęby dymu nad rosyjskim miastem
Na podstacji elektrycznej w Biełgorodzie w Rosji przy granicy z Ukrainą wybuchł pożar. Według lokalnych władz, doszło do "przepięcia elektrycznego". W sieci publikowane są nagrania, na których widać unoszące się kłęby dymu.
W mediach społecznościowych udostępniane są nagrania, na których płonie podstacja elektryczna w rosyjskim Biełgorodzie. Miasto jest położone niedaleko granicy z ukraińskim Donbasem, okupowanym tymczasowo przez Rosjan.
Gubernator obwodu biełgorodzkiego ogłosił wyłączenie transformatora podstacyjnego z powodu "przepięcia". Na materiałach wideo widać kłęby czarnego dymu unoszące się nad jednym z budynków.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
To kolejny incydent, do jakiego doszło w ostatnich dniach w rosyjskim Biełgorodzie. Wcześniej zapalił się m.in. miejscowy skład ropy naftowej.
Ukraina ostrzega. "Czwartek będzie bardzo trudnym dniem"
Przedstawiciel biura prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko powiedział w środę, że tego dnia siły rosyjskie zaatakowały obiekty infrastruktury energetycznej i wezwał mieszkańców, by w czwartek ograniczyli korzystanie z prądu. W kraju będą wprowadzane ograniczenia dostaw energii.
Tymoszenko zaapelował, by w godzinach 7-23 wszyscy obywatele ograniczyli korzystanie z prądu. - Jeśli tego się nie zrobi, trzeba będzie przygotować się na tymczasowe wyłączenia (prądu) - dodał.
Od czwartku w miastach będzie ograniczone oświetlenie uliczne. "To konieczne kroki. Wszyscy razem działamy na swoim froncie!" - napisał w Telegramie współpracownik prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Podczas wywiadu na antenie telewizji zapowiedział, że czwartek będzie "bardzo trudnym dniem".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Zobacz też: Izrael odrzuca prośby Zełenskiego. "Z jednego powodu"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski