Przejścia graniczne z Białorusią zamknięte? "Różne opcje rozważamy"
Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak powiedział, że w kwestii ewentualnego zamknięcia przejść granicznych z Białorusią, "różne opcje są rozważane". "Musimy brać pod uwagę nasze własne interesy" - podkreślił. Dodał także, że Polska oczekuje, że Mińsk spełni żądania ws. Andrzeja Poczobuta i zabójcy polskiego żołnierza.
W programie Gość Radia Zet Tomasz Siemoniak był pytany o sytuacje na granicy polsko-białoruskiej. Minister spraw wewnętrznych i administracji podkreślił, że mijają dwa miesiące od wprowadzenia strefy buforowej i mamy do czynienia z radykalnym spadkiem liczby prób nielegalnego przekroczenia granicy. - Oczywiście są dni, gdzie liczby są wyższe, natomiast ta tendencja jest tutaj bardzo wyraźna - zaznaczył Siemoniak.
Polskie żądania wobec Białorusi
Siemoniak odniósł się także do kwestii przejść granicznych. - To jest sprawa relacji polsko-białoruskich i tutaj jest kilka istotnych rzeczy na stole - powiedział szef MSWiA.
- To jest kwestia uwięzionego Andrzeja Poczobuta i oczekiwanie ze strony polskiej jest jasne. Jak i również kwestia współpracy ze strony białoruskiej, jeśli chodzi o znalezienie mordercy polskiego żołnierza, który po prostu oddalił się na stronę białoruską. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Tutaj liczymy na współpracę. Do tego cały zestaw spraw związany z przejściami granicznymi, z relacjami gospodarczymi Polska-Unia Europejska-Białoruś, więc tych spraw na stole jest dużo - mówił Siemoniak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co z przejściami granicznymi na granicy z Białorusią?
W trakcie programu minister został wprost zapytany, czy te przejścia zostaną zamknięte całkowicie. - Musimy brać pod uwagę nasze własne interesy i tutaj różne opcje rozważamy. Część z tych przejść granicznych przecież jest zamknięta. Na pewno oczekujemy, żeby Białoruś zaprzestała tego typu działań bądź ich wsparcia. Oczekujemy, żeby te nasze żądania - ws. Andrzeja Poczobuta, zabójcy polskiego żołnierza - zostały spełnione - odparł.
Podkreślił, że te żądania wydają się elementarną podstawą. - Jak może Białoruś nie chcieć pomóc nam, jeśli chodzi o morderstwo polskiego żołnierza? - pytał. Dodał, że gdyby Polska znalazła się w takiej sytuacji, współpraca z naszej strony byłaby pełna.
Białoruś gotowa na dialog?
W połowie lipca nowy szef białoruskiego MSZ Maksym Ryżenkow ogłosił, że Białoruś zaprasza stronę polską do "wspólnego zbadania sytuacji na granicy". - Jesteśmy gotowi do dialogu i prezydent jest na to nastawiony - dodał przy tym minister. Stanowisko w tej sprawie zostało przekazane kanałami dyplomatycznymi polskiemu dyplomacie w Mińsku.
Następnie Alaksandr Łukaszenka potwierdził, że Białoruś chce uregulować relacje z Polską i Litwą. - Jak dotąd nie widzimy wzajemności. Dlatego musimy trzymać broń w pogotowiu na kierunku północno-zachodnim i zachodnim - zastrzegł białoruski przywódca. Wypowiedź padła podczas uroczystości dla absolwentów wyższych uczelni wojskowych.
Wirtualna Polska dowiedziała się, że polscy urzędnicy MSZ uznają, że ugodowe wypowiedzi to gra. - Ostatnie stanowisko Białorusi nie zmienia zupełnie nic w naszych relacjach. Białoruś ma spełnić przedstawione wcześniej warunki Polski - usłyszeliśmy nieoficjalnie.
Źródło: Radio Zet, WP Wiadomości