Wiek emerytalny jednak do zmiany? Zastanawiające słowa z rządu
Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050 podgrzewa atmosferę wokół podniesienia wieku emerytalnego. - Osobiście uważam, że należy zbliżać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn - mówi podkreślając, że obecne przepisy dyskryminują obie płcie.
W rozmowie z Aleksandrą Pawlicką na antenie TVP Info ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050 po raz kolejny odniosła się do tematu podniesienia wieku emerytalnego.
Kobiety żyją dłużej, a wcześniej przechodzą na emeryturę
Pełczyńska-Nałęcz stwierdziła, że obecne przepisy, zgodnie z którymi wiek emerytalny kobiet to 60 lat, a mężczyzn 65, to rodzaj "dyskryminacji dla obu płci". Jak tłumaczyła, kobiety żyją dłużej od mężczyzn, a mimo to pracują krócej i w konsekwencji otrzymują niższe o 30 proc. świadczenie emerytalne. W efekcie jest to "minimalna" emerytura.
- Dłuższa praca powoduje godną, lepszą emeryturę - zaznaczyła na antenie TVP Info ministra funduszy i polityki regionalnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po raz kolejny ministra stwierdziła, że należałoby zbliżać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. Podkreśliła jednak, że jest to jej prywatne zdanie.
Wcześniej na antenie radiowej Jedynki - po burzy medialnej, jaką rozpętała Pełczyńska-Nałęcz, domagając się dyskusji na temat podniesienia wieku emerytalnego - ministra zapewniała, że "ten rząd nie podniesie wieku emerytalnego". Zaznaczyła, że trzeba skupić się na "rozwiązaniu problemu niżu demograficznego", proponując większe wsparcie dla młodych rodziców i "opłacalną pracę dla seniorów".
Czytaj także:
Źródło: TVP Info, WP