Przegląd prasy - 30 grudnia 2000 r., sobota

Przegląd prasy - 30 grudnia 2000 r., sobota

30.12.2000 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Nasz Dziennik: Po Legii do armii
Studenci "Legii Akademickiej", którzy dobrowolnie odbywają eksperymentalne przeszkolenie wojskowe w czasie studiów, będą mogli, zgodnie z prawem, zostać ponownie powołani do armii. Resort obrony nie podjął bowiem decyzji w sprawie zatwierdzenia takiej formy szkolenia. Jedyną gwarancją, że absolwenci uczelni nie będą musieli odbywać kolejnego półrocznego szkolenia jest ustne zapewnienie wiceministra Romualda Szeremietiewa.
Powrót do szkolenia wojskowego dla ochotników w szkołach średnich i na wyższych uczelniach był elementem programu wyborczego AWS. Ideą było szkolenie tańsze i bardziej skuteczne, bo oparte na ochotnikach. Jak dotąd MON nie ustosunkował się pozytywnie do tego typu szkolenia.
Wiecej: Nasz Dziennik - Po Legii do armii

Życie: Podróż po sylwestrowym menu
Powitanie trzeciego tysiąclecia to, zdaniem autorki Aliny Nowak, doskonała okazja do poznania regionalnej kuchni, zarówno w Polsce jak i na świecie. Ci, którzy wybiorą się do ciepłych krajów będą mieli wiele okazji poznania egzotycznej kuchni. W Maroku i Tunezji zjemy np. różne rodzaje kuskusa czy niezwykle, jak dla europejczyków, przyrządzoną jagnięcinę. W Egipcie, na sylwestrowej kolacji podczas rejsu po Nilu podane zostaną dania polane tabulą, czyli sosem z kaszy manny, ziół i cebuli. W Europie na tych którzy zgłodnieją, czekać będą specjalnie rozstawione namioty sylwestrowe, sklepiki i puby (tak będzie np. na wiedeńskiej starówce). Na polskich stołach królują już nie tylko nieśmiertelne półmiski wędlin, kotlety schabowe i galaretka z bitą śmietaną - pisze gazeta. W sylwestrowym menu tradycyjne polskie dania zostały bowiem uzupełnione o sporą ilość warzyw i owoców, są także ryby i owoce morza.

Życie Warszawy: Najważniejsze - pieniądze i seks
Młodzież często bywała zarodkiem rewolucji. Samuel Huntington w "Zderzeniu cywilizacji" stwierdził, ze jeżeli 20% ogółu populacji stanowią ludzie w wieku od 15 do 24 lat, grozi to wybuchem rewolty. Tak było m.in. w Iranie w latach 70. Jednak obecnie, mimo wysokiego bezrobocia, rewolucja młodzieżowa nam nie grozi. System gospodarczy w Iranie lat 70 nie był w stanie bezboleśnie wchłonąć tak dużego odsetka młodych ludzi. Wcześniej areną rozruchów młodzieżowych była Europa i hippisowska Ameryka. Dziś pokolenie '68 jest u władzy i wcale nie musi się obawiać, ze młodzież urządzi im takie piekło, jakie oni zrobili 30 lat temu. Młodzież nie angażuje się w spory ideologiczne. Ta generacja wyrosła w czasach, kiedy nie trzeba o nic walczyć. Zmieniła się skala wartości, młodzi na pierwszym miejscu stawiają pieniądze i seks...
Więcej: Życie Warszawy - Najważniejsze pieniądze i seks

Rzeczpospolita: Robin Hood z dżungli

Obraz
© Veerappan - indyjski Robin Hood

Bezwzględny i wspaniałomyślny, chciwy i hojny zarazem. Pan życia i śmierci na sześciu tysiącach kilometrów kwadratowych gęstych lasów w południowych stanach Karnataka i Tamilnadu. Jest najsłynniejszym bandytą w całych Indiach. Ma na swoim koncie 127 morderstw, wiele uprowadzeń, spektakularne akty kłusownictwa. Jednak, jak donosi Krzysztof Dębnicki, biedacy z południa obdarzają go czcią niemal boską. W całym kraju znany jest jako Veerappan. Naprawdę nazywa się Kuse Munisamy Veerappa Gounder. Na terenach, nad którymi panuje, ludność z trudem utrzymuje się z myślistwa i zbieractwa. Oni i rolnicy z pobliskich wiosek traktują go jak półboga. Jest dla nich Robin Hoodem - opowiadał mi oficer tamilskiej policji, który kiedyś ścigał Veerappana - dostają od niego pieniądze. Nie są to duże sumy, ale dla tych biedaków to majątek.
Więcej: Rzeczpospolita - Indyjski Robin Hood

Super Express: Posiedzi za bociany?
Kierownikowi ekipy filmowej grożą nawet dwa lata więzienia za wypłoszenie bocianów podczas kręcenia filmu na targi handlowe Expo 2000. Wiosną filmowano z motolotni bociany w Żywkowie (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie żyje ich najwięcej w Polsce, bo aż 88. Jak mówi prokurator Mieczysław Orzechowski z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, dla zwiększenia efektu filmowego pan Dariusz M., kierownik ekipy, dopuścił się płoszenia ptaków. Bociany nie kwapiły się do latania przed kamerą, więc kierownik zaczął skakać, gwizdać i wymachiwać bluzą pod gniazdami. W efekcie cztery pary boćków odleciały i nie wróciły do gniazd. Akt oskarżenia podparła opinia ornitologa. Stwierdził on, że unicestwiono lęgi bociana białego, a to już "znaczne zniszczenie w środowisku zwierząt". Bociany odlatując pozostawiły jaja, z których nie wykluły się jeszcze małe bocianiątka.
Więcej: Super Express - Posiedzi za bociany?

Trybuna: Kiedy zaczął się czas
Kalendarz, jako spis dni roku z podziałem na tygodnie i miesiące, znany jest od czasów przedhistorycznych i opierał się od początku na cyklu zmian pór roku związanych z obiegiem Ziemi wokół Słońca i na cyklu zmian faz Księżyca. Majowie mieli kalendarz już 3 tys. lat p.n.e. i zapewne wcześniej. Rok liczył najpierw 360, a następnie 365 dni i składał się z 18 miesięcy po 20 dni oraz 5 dni dodatkowych. Kalendarz egipski był pierwowzorem wszystkich kalendarzy słonecznych. Rok miał 12 miesięcy po 30 dni oraz pięć dni dodatkowych. Uczonym egipskim zawdzięczamy 24-godzinną dobę. Egipski dorobek miał duży wpływ na wprowadzony przez Juliusza Cezara w 46 r. p.n.e. kalendarz juliański. Kościół przejął kalendarz juliański, który rozpowszechnił się wraz z szerzeniem chrześcijaństwa. Został on zreformowany w 1582 r. na polecenie papieża Grzegorza XIII i dlatego nazywa się gregoriańskim. Stopniowo został przyjęty praktycznie na całym świecie.
Więcej: Trybuna - Kiedy zaczął się czas

Gazeta Wyborcza: Majstersztyk i bubel roku
Co było politycznym majstersztykiem, a co bublem minionego roku? Na to pytanie odpowiadają gazecie publicyści. Zdaniem Macieja Łętowskiego, komentatora radiowego i publicysty "Tygodnika Solidarność" nominacje do tytułu Bubel '2000 otrzymują m.in. kampania prezydencka i jej uczestnicy. Można bowiem wygrać wybory, można je przegrać, ale zawsze liczy się styl - pisze Łętowski. Natomiast nominację do tytułu Majstersztyk '2000 otrzymał Lech Kaczyński - za to, że zgodził się zostać szczupakiem wpuszczonym do stawu, w którym pływają tłuste prawnicze karpie. Dariusz Szymczycha publicysta, b. redaktor naczelny "Trybuny" powiedział natomiast, że kandydatów do określenia bubel roku jest zdecydowanie więcej niż pretendentów do tytułu majstersztyk roku. Świadczy to o niewysokich lotach polityki i słabościach polityków w Polsce. Mieliśmy więcej okazji do rozczarowań, złości i krytyki, niż do satysfakcji i dumy.
Więcej: Gazeta Wyborcza - Majstersztyk i bubel roku

Prawo i Gospodarka: Jest nas 38,6 mln

Obraz

W tym roku, tak jak w roku poprzednim, zmniejszyła się liczba mieszkańców naszego kraju. Aspiracje edukacyjne i zawodowe Polek sprawiają, że tak jak kobiety na Zachodzie nie chcą już mieć wielu potomków. W Polsce rodzi się mało dzieci. Kobiety, gdy decydują się na pierwsze, są często w wieku, gdy na drugie jest już za późno - pisze Janusz Kowalski. W końcu br. ludność Polski liczyła prawdopodobnie 38 mln 649 tys. i była mniej liczna niż przed rokiem o ok. 5 tys. - wynika z prognozy demograficznej Głównego Urzędu Statystycznego. Ludność Polski jest obecnie młoda. Połowa mieszkańców naszego kraju ma nie więcej niż 35 lat. Czekają nas jednak duże zmiany. W 2020 r. prawie co czwarta osoba będzie miała 60 i więcej lat. Kto będzie opiekował się nimi, jeśli rodziny ograniczają się do jednego lub dwojga dzieci?
Więcej: Prawo i Gospodarka - Jest nas 38,6 mln (and)

przegląd prasygazetymedia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)