Przedwyborczy problem. Brak chętnych do zasiadania w komisjach

Coraz więcej niepokojących danych napływa z samorządów. W wielu miastach skompletowano zaledwie 10-20 proc. komisji wyborczych. Władze aż 50 miast przekazują informacje, że żadna osoba nie wyraziła chęci do zasiadania w lokalach wyborczych.

Przedwyborczy problem. Brak chętnych do zasiadania w komisjach
Źródło zdjęć: © East News | Jakub Kaminski/East News | DS
Piotr Białczyk

06.04.2020 | aktual.: 06.04.2020 12:42

Najnowsze dane z samorządów zebrał RMF FM. Według radia każde większe miasto boryka się z wyborczymi problemami. W stolicy zaledwie co czwarte miejsce w komisji jest obsadzone - zgłosiło się zaledwie tysiąc osób na 4 tysiące możliwych. Najwięcej osób brakuje także w Lublinie na 1040 potrzebnych osób - jest tylko 16. W Toruniu na 525 osób - zaledwie 36.

Dochodzi także do sytuacji, w których prawie skompletowany skład komisji, rezygnuje z zasiadania w niej. Tak było chociażby w Gliwicach, gdzie z 300 chętnych zostało zaledwie 150. Wśród miast bez jednego chętnego zaliczono: Białą Podlaską, Ciechanów, Inowrocław, Lubawę, Nową Sól oraz 45 innych lokalizacji w całej Polsce.

Do wyborów prezydenckich pozostały 34 dni. Nadal nie wiadomo, czy się odbędą oraz w jakiej formule się odbędą. Według ostatnich zapowiedzi Prawo i Sprawiedliwość zamierza przeprowadzić je korespondencyjnie. Poselski projekt partii Jarosława Kaczyńskiego ma zostać poddany pod głosowanie w Sejmie.

Wybory prezydenckie 2020. Jarosław Kaczyński: kwestia zero:jedynkowa

Według zapisów ustawy, gdyby lokalny samorząd nie chciał zorganizować komisji wyborczej - to PKW może "określić inne warunki powoływania obwodowej komisji wyborczej niż określone" zapisy w Kodeksie wyborczym. Jak podkreślali publicyści asystować przy tworzeniu takich organów może być zaangażowana np. policja i wojsko.

W piątek prezes PiS zapewniał w Polskim Radiu, że wybory prezydenckie w maju to "kwestia zero:jedynkowa". Jarosław Kaczyński stwierdził, że głosowanie korespondencyjne będzie "całkowicie bezpieczne" i "przy użyciu różnego rodzaju oznaczeń materiałów wyborczych sfałszowanie będzie ogromnie trudne".

Przypomnijmy, że w drugiej połowie marca w Polsce odbyły się wybory przedterminowe i uzupełniające. Podczas nich konieczne było zapewnienie specjalnych środków bezpieczeństwa. Każdy głosujący używał jednorazowego długopisu. Do tego musiał zachować minimum metr odległości od członków Obwodowej Komisji Wyborczej i dwa metry od innej osoby, która oddawała głos. Po głosowaniu obowiązkowo trzeba było zatrzymać się przy butelce z płynem do dezynfekcji rąk.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1197)