Koronawirus w Polsce i rewolucja w Kodeksie wyborczym. Senat szykuje "tamę" dla Kaczyńskiego

Opozycja zamierza zahamować forsowane przez PiS zmiany w Kodeksie wyborczym zakładające powszechne głosowanie korespondencyjne oraz zorganizowanie komisji wyborczych przez wojsko i służby – wynika z rozmów WP. Kluczową rolę w tym procesie odegra Senat. Chyba że PiS samo wycofa się z własnych pomysłów – bo uzna, że na ich wprowadzenie i tak nie ma szans.

Koronawirus w Polsce. Jarosław Kaczyński forsuje wybory za wszelką cenę.
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Domiński
Michał Wróblewski

– Będziemy działać w ramach ustawowych terminów – mówi Wirtualnej Polsce polityk PO bliski marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu.

Mówiąc wprost: rozmówca WP sugeruje, iż izba wyższa – w której większość ma PO, Lewica i PSL – będzie maksymalnie przeciągać prace nad zmianami w Kodeksie wyborczym forsowanymi przez partię rządzącą w Sejmie. Czyli w konsekwencji je "zamrozi".

– Jeśli Senat faktycznie zmiany w Kodeksie "zamrozi", to nie zdążymy – przyznał w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

Co ciekawe, sam obóz władzy jest w tej kwestii podzielony: na zmiany w Kodeksie i wybory 10 maja nie zgadza się Porozumienie Jarosława Gowina.

Posłowie mają obradować nad zmianami w Kodeksie wyborczym już 3 kwietnia.

Koronawirus w Polsce. Kodeks Kaczyńskiego z hamulcem Senatu

Ale po kolei: w ostatni dzień marca, wieczorem, posłowie PiS nieoczekiwanie złożyli w Sejmie projekt ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzania głosowania korespondencyjnego w majowych wyborach prezydenckich. Zgodnie z nim uprawnienie do głosowania korespondencyjnego w stanie epidemii – a taki stan mamy obecnie dzisiaj – przysługuje wszystkim wyborcom.

Zgłosić zamiar głosowania korespondencyjnego będzie można – wedle projektu PiS – do 15. dnia poprzedzającego dzień wyborów, co konkretnie oznacza 25 kwietnia br.

Aby zaistniała formalna możliwość objęcia wszystkich wyborców prawem do głosowania korespondencyjnego – co zauważył były polityk PiS Ludwik Dorn – ustawa musiałaby zostać ogłoszona w Dzienniku Ustaw najpóźniej do 24 kwietnia. Sejm – większością PiS – nie będzie miał problemu (chyba że w dniu głosowań zbuntuje się Porozumienie Gowina) z jej uchwaleniem.

Problemem staje się jednak Senat, gdzie PiS ma mniejszość.

Izba wyższa formalnie ma 30 dni – licząc od dnia otrzymania ustawy – na prace nad projektem ustawy uchwalonym przez PiS w Sejmie.

Jeżeli marszałek Senatu z PO Tomasz Grodzki przetrzyma w Senacie forsowaną przez PiS ustawę na po 25 kwietnia – a wedle informacji WP tak się właśnie stanie – to nie będzie możliwości powszechnego głosowania korespondencyjnego w wyborach 10 maja.

Powód? Będzie za późno na wprowadzenie tak ogromnych zmian w sposobie wyboru prezydenta przez miliony polskich obywateli. Zwłaszcza w obliczu śmiertelnej pandemii.

Jeśli głosowanie korespondencyjne weszłoby w życie w okolicach 4-5 maja, czyli na 5 dni przed wyborami, oznaczałoby to ogromne problemy przy rejestrowaniu chętnych do głosowania i dostarczaniu im pakietów wyborczych przez pocztę.

Politycy PiS zdają sobie z tego sprawę.

Koronawirus w Polsce. Kodeksowa koza PiS

Marszałek Senatu w specjalnym orędziu planowanym na sobotę 4 kwietnia ma powiedzieć o wszystkich swoich wątpliwościach ws. pisowskiej rewolucji w Kodeksie wyborczym.

Prof. Tomasz Grodzki już zresztą zabrał głos w tej sprawie. "W dniu, w którym Sejm odrzuca nasze poprawki o powszechnych testach na koronawirusa, o dodatkach dla służby zdrowia i pomocy dla przedsiębiorców, ponowne wrzucanie tematu zmian w prawie wyborczym i oczekiwanie od Senatu, że będzie maszynką do głosowania, jest po prostu lekceważące – napisał polityk PO na Twitterze.

Efekt? Decyzją Grodzkiego i senackiej większości projekt ustawy PiS zostanie w Senacie "zamrożony". Chyba że wcześniej PiS samo wycofa złożony przez siebie projekt zmian w Kodeksie wyborczym. Taki scenariusz – według naszych rozmów w obozie władzy – wcale nie jest wykluczony.

Zakłada go także opozycja.

– To metoda wprowadzania "kozy" i wyprowadzania jej. Stara, znana, metoda polityczna, która ma na celu odsunięcie uwagi opinii publicznej od sytuacji, w której rząd sobie nie radzi z walką z koronawirusem – uważa wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Polityk PSL zapewnia, że jest "całkowicie za głosowaniem korespondencyjnym oraz internetowym, ale nie na tydzień przed wyborami".

Zgorzelski tłumaczył w radiu Plus problem, przed którym stanie obóz władzy: – Pierwszy możliwy termin, kiedy rozporządzenie i ustawa [o Kodeksie wyborczym] mogłyby wejść w życie, to 5 maja. Mówimy zatem o czymś, co się nie wydarzy. My nie zagłosujemy za tymi zmianami nie z tego powodu, że to złe głosowanie, tylko dlatego, że to jest zrobione w skandaliczny sposób.

Jaka jest zatem propozycja PSL? – Wybory przesuwamy o rok i wtedy siadamy do rozmowy o głosowaniu korespondencyjnym i przez Internet. Bo dziś PiS dramatycznie chce przeprowadzić wybory 10 maja, po trupach, narażając zdrowie i życie Polaków.

Podobne zdanie ma szef PO. – Dziś każdy, kto chce przeprowadzić wybory 10 maja, będzie miał krew na rękach i gra zdrowiem i życiem Polaków. I to trzeba wyraźnie podkreślać. Tylko osoba albo niezrównoważona albo wyjątkowo cyniczna może dążyć do tego, by 10 maja były wybory w Polsce – stwierdził Borys Budka w TVN24.

Za nim analogiczny przekaz powtarza inny polityk Platformy, Cezary Tomczyk: – Tylko psychopata zrobi 10 maja wybory – twierdzi w rozmowie z WP poseł największej partii opozycyjnej.

Komentarze publicystów

Działania PiS negatywnie oceniają komentatorzy, w tym Marcin Makowski z "Do Rzeczy" i Wirtualnej Polski:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Izraelskie naloty na Jemen. 35 ofiar
Izraelskie naloty na Jemen. 35 ofiar
Działo się w nocy. Trump reaguje na zabójstwo prawicowego aktywisty
Działo się w nocy. Trump reaguje na zabójstwo prawicowego aktywisty
Izrael dopuszcza się ludobójstwa. Polacy nie mają wątpliwości
Izrael dopuszcza się ludobójstwa. Polacy nie mają wątpliwości
Czesi wyślą do Polski śmigłowce. Pomogą walczyć z dronami
Czesi wyślą do Polski śmigłowce. Pomogą walczyć z dronami
Brutalne morderstwo Ukrainki. Trump domaga się kary śmierci
Brutalne morderstwo Ukrainki. Trump domaga się kary śmierci
Co zrobi Rosja? Ekspert: są dwie możliwości
Co zrobi Rosja? Ekspert: są dwie możliwości
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Macron rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Macron rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"